Obrazy na stronie
PDF
ePub

dzonego Mikołaja Myszkowskiego stolnika i posła J. K. M. króla Polskiego" (1).

W tydzień doszła wiadomość o śmierci królowej Elżbiety z Wilna do Krakowa; bo 22 czerwca już ks. Samuel Maciejowski, biskup łucki i podkanclerzy koronny, wielki zwolennik i wierny sługa nieboszczki, pisał do ojca Elżbiety, z powagą biskupa i żałością przyjaciela, ale zarazem ze zręcznością dworaka:

„Jaka była wierność moja, jaka gorliwość i jaka pilność w usługach Najjaśniejszej córki W. K. M., o tém przekonany jestem, iż W. K. M. wie zanadto dobrze, abym miał potrzebę więcej o sobie pisać. Co się z nią stało, o tém dowie się W. K. M. z listu króla J. M. Ja com był całą duszą dla niej wylany, tém mocniejszéj doznaję boleści, tém większy żal czuję po tym wypadku, i na wypowiedzenie tego słów nie znajduję. Tak więc gdy zamierzałem z początku W. K. M. pociechę przynieść, widzę że sam potrzebuję pociechy, i dla zbytku boleści sam nie wiem co piszę. Ale to czego zmienić nie można, znosić trzeba. Pod tém prawem urodziliśmy się wszyscy, że co początek wzięło, koniec mieć musi.. Prędzej czy później dług ten wszyscy zapłacić powinni. Gdyby Izami można było życie na nowo obudzić, chciałbym się we łzach rozpłynąć, ale w niczém nie pomogą one zmarłym, a szkodzą tym którzy się żalem trawią. To co czas od nas kiedyś otrzyma, lepiej dziś rozsądkowi przyzwolić. A więc w imie téj czci jaką dla zgasłej w Chrystusie Panu, córki W. K. M. miałem, proszę i zaklinam W. K. M., ażebyście się nie trawili w żalu i we łzach, ale raczej to co z dopuszczenia Bożego wypadło, abyście cierpliwie znosić chcieli; aby zbytnie utrapienie ducha nie zdawało się sprzeciwianiem się woli Bożej. Już bowiem przyjęta jest do miejsca po bytu sprawiedliwych. Kto znał Jéj pobożność, Jej życie nieskażone, Jéj obyczaje świątobliwe, nie może wątpić, że Ona używa już tego wesela, które Pan Bóg na nadgrodę takich cnót przeznaczył. Żałować że wesela tego uży wa, byłoby to samo co zazdrościć Jéj szczęścia. Niech W. K. M. na to nie zważa, że w samym kwiecie młodości

(1) Mss. Jablon., str. 1042-1043.

umarła: tém mniej złego doznała w tém życiu, które tysiącznym przypadkom podlega; jeżeli zaś cnoty Jéj a nie lata liczyć będziemy: to zaprawdę dość długo żyła. Nie mogła bowiem świętszą być ani lepszą niż była; i nie było jeszcze królowej Polskiej, któraby tak bardzo od ludzi wszelkiego stanu kochaną była; tak sobie przychylność wszystkich, cnota Jéj osobliwa zniewoliła, żal po sobie. zostawując powszechny (1)! Niech więc ten zal powszechny, niech ta sława cnoty którą Ona po śmierci jaśnieje, niech ta wieczna szczęśliwość której w siedlisku sprawiedliwych używa, służą W. K. M. za pociechę, przezwy ciężą boleść, i nakłonią W. K. M. do poddania się woli Bożej i do zniesienia ze spokojnością tego, co Panu Bogu podobało się postanowić względem najświątobliwszéj córki W. K. M.

A lubo przeszła już do mieszkania Niebieskiego Ta, której wiernie służąc, zasłużyłem sobie na łaskę W. K. M., niech mnie łaska ta i nadal nie opuszcza. Pomimo tego żem chory teraz, gdy jednak nabożeństwo żałobne za Nią odprawiane będzie, wszelkiego starania dołożę, aby wyleczyć się z Boską pomocą z tej choroby mojéj, i oddać Jéj ostatnią przysługę, niczego nie opuszczając dla okazania Jéj czci należnej, której śmierć w niczém zmniejszyć nie zdoła. Polecam siebie i powolne służby moje łasce W. K. M. życząc z duszy jak najdłuższego zdrowia i wszelkich pomyślności. D. w Krakowie 22 czerwca

1545 roku.

Samuel biskup płocki" (2).

Najpierwéj dowiedział się jednak król Ferdynand o śmierci córki, z listu Zygmunta Augusta przesłanego przez Jana z Dąbrowicy Firleja, jak świadczy odpowiedź Ferdynanda datowana 16 lipca z Wormacyi:

Książę, synu, powinowaty Nasz najmilejszy! Dowiedziawszy się o śmierci N. królowej Elżbiety córki Naszéj nietylko z listu Waszéj Miłości, któryśmy przed trzema

[ocr errors]

(1) Tu już chęć pocieszenia ojca zanadto unosi piszącego,

gdy o królowej Jadwidze nawet zapomina.

(2) Mss. Jablon., str. 1041-1048.

[ocr errors]

dniami przez urodzonego Jana z Dąbrowicy posła Waszego odebrali; ale i z drugiego listu téjże treści i w tychże wyrazach pisanego do Najjaśniejszéj małżonki Naszéj najmilszéj do Pragi, odesłanego ztamtąd do Nas, a który Nam dnia 5 b. m. oddany został; uczuliśmy zaiste wielkie zmartwienie, tracąc niespodzianie córkę najmilszą, najukochańszą i pierworodną, a więc pierwociny małżeństwa Naszego, Tę która pierwsza nazwała nas słodkiem imieniem ojca, i początkiem była licznego rodzeństwa. Niezmierny żal Nasz zwiększyła jeszcze i ta okoliczność wśród wielu innych, że w samym kwiecie młodości tak niespodzianie przedwczesna śmierć (jak dobrze pisze światłość Wasza) (1) Nam ja porwała. Z tych i innych powodów pogrążeni jesteśmy w najgłębszym żalu, i wiemy dobrze, że nic innego do Waszej światłości pisać nie zdołamy, jak pod wrażeniem Naszéj boleści. Miłość ojcowska nie dozwala Nam bowiem myśli Naszych odrywać od téj córki, nad którą nic droższego i milszego w życiu nie mieliśmy; a to dla Jéj wrodzonej zacności, i dla tego zachowania, jakie dla Nas zawsze miała. A więc gdy nie tylko córkę taką, ale niewiastę i królowę dziewiczej wstydliwości, znamienitéj a osobliwej cnoty i wybornéj pobożności wydarł Nam los okrutny; nie bez jęków i westchnień dowiadujemy się o takiej stracie, ubolewając nad tém że i dłużej nie żyła, i bezpotomnie zmarła” (2).

[ocr errors]

Z podobnym żalem macierzyńskim pisała i królowa Anna do zięcia (3). Cesarz Karol V zajęty podówczas sejmem niemieckim w Wormacyi, dowiedziawszy się o śmierci Elżbiety, uczuł tę stratę jak własnej córki, jak sam w komentarzach swoich pisze: „Dans le même temps, le roi des Romains reçut également la nouvelle de la mort de sa fille ainée, ce dont l'empereur fut aussi affligé que s'il avait été son père (4). Oboje królestwo prosili Zygmunta Augusta o odesłanie do Pragi nie wielkiej liczby osób, które

(1) Serenitas Vestra.

(2) Mss. Jablon., str. 1043-1047..

(3) Jak świadczy prawie nieczytelny brulion jéj listu. zachowany w archiwum cesarskiem w Wiedniu. Mss. Jablon., str. 1043. (4) Commentaires de Charles-Quint publiés pour la première fois par le Baron Kerbyn de Lettenhove. Bruxelles 1862, p. 109-110.

w usługach zmarłéj królowej zostawały, a zwłaszcza panny Katarzyny Hölzelin, nieodłącznej towarzyszki Elżbiety. To nastąpiło jednak dopiero w październiku tegoż roku, za powtórném wezwaniem króla Ferdynanda (1).

Pogrzeb królowej Elżbiety odbył się po powrocie Zygmunta Augusta do Wilna, 24 sierpnia dopiero, ze wspaniałością wielką, w kaplicy św. Kazimierza (przy katedrze) gdzie pochowany był także król Alexander (2).

Umilkły trąby, flety i wesołe lutnie,

Głuchy smutek zamieszkał nad wieżami grodu;
Gdzieniegdzie postać w czerni przesunie się smutnie,
Orszak mnichów, lub garstka tesknego narodu.
Wprzód idzie dom królewski, dalej radne pany,
Dwór w żałobnéj odzieży i lud smutny stoi;
W kościołach z malowideł obnażono ściany,
Wieje pustka grobowa z rozwartych podwoi.
Wojsko w czarnych kaftanach snuje się przed niemi,
Czarna barwa u książąt, czarna u posługi:
Rumaki w czarnych kapach z herby srebrzystemi
Stoją przy karawanie żałobnemi cugi (3).

Tak opiewał wierszem łacińskim pogrzeb królowej Elżbiety, filolog. prawnik i poeta łaciński i polski, spółczesny Jakób Przyłuski herbu Jeż.

Do trumny przybita była blacha z napisem takim:

Conditur hic Elisabeth. Ferdinandi Romanorum, Hungariae et Bohemiae Regis filia; Caroli V Imperatoris neptis, Sigismundi-Augusti Regis Poloniae et Magni Ducis Lithuaniae chara conjux, praeclara virtute egregiis tum animi, tum corporis dotibus ornata; prolis expers morbo comitiali obiit,

(1) Mss. Jablon., str. 1056.

(2) Stryjkowskiego kronika pod r. 1545. Wyd. Glücksb. T. II, str. 401. Ob. także Kojałowicza Historiae Lithuaniae, Pars Altera, str. 404.

(3) Funebre Carmen Ser. Principis et Dom. Elisabeth_etc. XV Junii Vilnae mortuo a Jacobo Prilusio Jess Polono etc. Cracoviae in officina typographica Hieronymi Vietoris Anno MDXLV, in 4to. Część tej elegii przełożył i wydrukował Ludwik Kondratowicz (Władysław Syrokomla) w swoich Dziejach literatury w Polsce, które nieodżałowana śmierć jego na drugim tomie przerwała. (T. I, str. 252).

Tom I. Styczeń 1863.

4

ingenti luctu et maerore.

Vilnae anno aetatis suae XIX, Regni sui III, anno vero Domini MDXL V, die XV Junii (1). Co brzmi po polsku:

„Tu leży Elżbieta, Ferdynanda króla rzymskiego, węgierskiego i czeskiego córka; Karola V cesarza synowica; Zygmunta Augusta, króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego ukochana małżonka; cnotami jaśniejąca, znamienitemi zaletami duszy i ciała ozdobiona; bezpotomnie zmarła, na wielką chorobę, zostawując po sobie żal i smutek wielki, w Wilnie w wieku lat 19tu, panowania roku 3go, a roku Pańskiego 1545, w dniu 15 czerwca".

Umieszczona w napisie nadgrobnym wielka choroba, jako przyczyna śmierci królowej Elżbiety, jak z jednéj strony zbija zawczasu późniejsze posądzenia o otruciu jej, przez nienawidzącą ją królowę Bonę (2); tak z drugiéj strony tłumaczy poniekąd wstręt, jakiego Zygmunt August nie mógł przezwyciężyć, do tak pięknej i cnotliwéj pani.

Nie możemy dać lepszego i wierniejszego obrazu królowej Elżbiety, nad ten co go skreślił spółczesny a nietchnący bynajmniej dworszczyzną Stanisław Orzechowski:

Elżbieta umarła w Wilnie, z żalem i smutkiem wszystkich. Żadnego bowiem króla polskiego wesele nie było ani rodowitością chlubniejsze, ani bogactwem dostatniejsze, ani dla ludzkiej miłości wdzięczniejsze, od małżeństwa Zygmunta-Augusta z Elżbietą. Dziewica nadobna na licu, iz obyczajów najuczciwsza, a z pokrewieństwa Karola cesarza stryja i króla Ferdynanda ojca przesławna; od

(1) Napis ten z Mss. pijarskich ogłosił J. I. Kraszewski w Historyi miasta Wilna. T. II, str. 232. Pozwoliliśmy sobie poprawić w nim kilka oczywistych błędów, i tak: Romanorum, zamiast Regis; obiit, zamiast otium (z wykreśleniem przydanego wyrazu moritur); XIX, zamiast XV: ponieważ Elżbieta urodzona 9 lipca 1526 r., miała 19 lat prawie skończonych w dzień śmierci. Za tą błędną datą idąc, J. I. Kraszewski kilkakrotnie w szacownej swéj Historyi miasta Wilna (T. I, str. 212. T. II, str. 231) utrzymuje, że królowa Elżbieta umarła piętnastoletnią, a nadto śmierć jej umieszcza pod rokiem 1544, zadając błąd Stryjkowskiemu, kiedy sam rok 1545 w nagrobku cytuje. (Historya miasta Wilna. T. I, str. 242 397. T. II, str. 232).

(2) Ob. Warszewickiego, Vitarum Parallerarum libri duo.

« PoprzedniaDalej »