Obrazy na stronie
PDF
ePub
[merged small][merged small][merged small][ocr errors][merged small]

Kiedy krytyka zowiąc Pötöfiego „kwiatem dzikim, wyrosłym bez uprawy"; zarzucała mu że duch jego krąży w nazbyt pozioméj sferze, nie mogąc się wznieść do szczytu prawdziwéj poezyi: na te zarzuty odpowiedział następną pieśnią:

[blocks in formation]

Na jej skrzydłach jam do mety
Gotów z orłem biedz w zawody.
A gdy orzeł sam się znuży,
Jeszcze lotna myśl w zachwycie,
Patrząc śmiało w oczy burzy,
Goni chmury po błękicie.
Ach! jej gromy nie przemogą,
Wskróś przebija chmur tumany,
I podąża prostą drogą,

W sklep niebiosów niezbadany.
Gdyby nawet wyższa siła,
Słońca promień nagle éémila,
Mimo słońca blask przymglony,
Ona w wyższe leci strony.
I pogląda łzawém okiem,

W świetne niegdyś to oblicze,
Które śćmily grubym mrokiem,
Dziś wyroki tajemnicze.

Lecz jej ciemność zmódz nie zdoła,
Jéj nieznane trwogi dreszcze,
Nad dróg mlecznych jasne koła,
Myśl natchniona dąży jeszcze.
I nie prędzej skrzydła złoży,
Aż do niebios sięgnie łona,

I odpocznie w myśli Bożej,
Czysta, święta, spromieniona!

Całość dzieła wszechstronnie zapoznawa nas tak z dziejami Węgier od najdawniejszych do najnowszych czasów, jakotéż z ziemią i ludźmi, a zarazem i literaturą madziarską. Łączy w sobie naukę z przyjemnością, bo wykład popularny, obrazowy, szczególniéj pięknym językiem oddany, każdy z zajęciem odczyta. Wydanie pod względem typograficznym staranne, odbicie kliszów czyste i troskliwe; pomimo tych zalet brak sumiennéj korrekty, w czém wszyscy wydawcy nasi grzeszą, nie pomnąc, że do zalet głównych książki należy bezsprzecznie, aby najmniej było omyłek drukarskich, które są skazą największą, bo zmieniają nie raz znaczenie myśli autora, lub niezrozumiałemi czynią nie jeden ustęp.

Spodziewamy się, że dzieło tak wysokiej wartości i tak ozdobnie wydane, znajdzie prędki pokup i upowszechnienie.

(*)

ROZMAITOŚCI.

INWENTARZ ZABYTKÓW SZTUKI I PRZESZŁOŚCI

(przez J. Lepkowskiego).

Ostatniemi czasy pracowano u nas wiele w archeologii. Wprawdzie brak ojczystych uniwersytetów sprawił, iż przedmiot ten mało kto traktuje ściśle naukowo, z dostrojeniem się do stanowiska jakie sobie historya sztuki dawno już u sąsiadów zdobyła - przecież, mamy nawet fachowych uprawiaczy archeologii. Czego nie wykształciły uniwersytety, to przez miłość pamiątek zdobyto. Książki elementarne wydawane w tych kierunkach, ustanowione konserwatorstwa zabytków i zebrane muzea, dopełniłyby reszty. Młodzi zwiększyliby wtedy szczupły poczet pracowników. Jakkolwiek więc dla wskazanego niedostatku wiadomości elementarnych, było dotąd przedwczesném skupianie rozproszonych po czasopismach studyów archeologicznych i grupowanie ich w system nauki; przecież czas już może, aby się ruch w kierunku syntetycznym objawiać począł. Materyał jest do tego znaczny. W skarbcu wiedzy narodowej szczęśliwe próby złożyli w tej sprawie: Sobieszczański (Wiadomości o sztukach pięknych), Rastawiecki (Słownik malarzy), Kraszewski (Sztuka u Słowian), A. Grabowski (Urywki z ikonografii), wreszcie przypomnę tu opisy zbiorów i katalogi wystaw. Redakcya Biblioteki Warszawskiej i Towarzystwo Naukowe Krakowskie zamierzały wielekroć rozpocząć prace w kierunku skupiania i porządkowania rozproszonych badań. Dobra wola i chęć mogłyby dokazać wiele, gromadząc zasób dla historyka sztuk pięknych w Polsce. Do pism czasowych należy wpłynąć na to. Gdy się Majer rozpatrywał w artykułach opisujących ziemię naszą, nie myślał przy zaczęciu roboty, że się z samego

Tom I. Styczeń 1863.

22

spisu tych drobnych relacyj gruba książka utworzy; a przecież, w dziele Literatura fizyografii ziemi polskiej dał skupiony zasób z którego można skreślić obraz ziemi naszéj. Toż samo zrobił Rastawiecki dla historyi malarstwa, a Kraszewski dla studyów pogańskich zabytków. Sobieszczański ma wielką zasługę, że zebrał w całość co o ogóle zabytków polskich przed rokiem 1847 wiedziano. Bibliografia, numizmatyka, heraldyka, mappografia, dążą już u nas ku skupieniu studyów; tak, że rychło mieć może my elementarze tych gałęzi archeologii. Żeby się toż samo stać mogło w dziale zabytków budownictwa, rzeźby, malarstwa, w ogóle w właściwéj archeologii kościelnéj i świeckiej, przytoczę na przykład: prace zagraniczne Schmitta, Müllera i Lotza, które zdaniem mojém naśladowców u nas znaleźć powinny. Inicyatywa kierunku skupienia i systematyzowania wyjśćby mogła od Towarzystw naukowych: krakowskiego i poznańskiego, Kommissyi archeologicznej wileńskiej i od redakcyi Biblioteki Warszawskiej. Na duchowieństwo téż wiele liczyć wypada, bo hierarchiczny porządek ułatwia zebranie wiadomości o zabytkach kościelnych. Dojstojny arcypasterz gnieznieński zamyśla oświecać duchownych w sprawie szanowania i zachowywania pomników sztuki-raczył bowiem zapytać mię o skazówki archeologiczne popularne francuzkie i niemieckie. Wydały je prawie wszystkie episkopaty nadreńskie, a od czasów Manuel'a publikowanego (w r. 1837) pod powagą biskupa belley'skiego, mnóstwo podobnych podręczników napisano we Francyi. W Galicyi rozpowszechniło Towarzystwo Naukowe Krakowskie dwie edycye (z lat 1850 i 1859) wydanéj przez siebie Skazówki archeologicznej sporządzonéj na wzór kopenhagskiej (Leitfaden der nordischen Alterthumskunde). Instrukcya wreszcie zarządzona przez centralną Kommissyą archeologiczną wiedeńską dla konserwatorów zabytków pomnikowych w Galicyi i Krakowskiem, zawiera doskonałe szemata, które zapełnione, przedstawiłyby wyborny inwentarz. Jeśli myśl wykonania go i skupienia rozproszonych badań popierać chcemy, rozpatrzmy się wpublikacyach o których wspominam, poprzejmy niniejsze uwagi z lekka dotykające zadania, a zakreśliwszy program weźmy się do wspólnej pracy. Jeśli władze ustanowią w Królestwie Polskiém konserwatorów zabytków pomnikowych, a galicyjska tego rodzaju instytucya przejściem zpod centralnéj kommissyi wiedeńskiej pod powagę sejmu krajowego, obudzi się i ożyje; znajdzie się wtedy dzielne poparcie i rozwój rozpoczętej pracy. Stanie inwentarz zabytków sztuki na ziemiach polskich, obejrzenie się w ich boga

ctwie. Segregacya może stworzyć narodowe muzeum-w rezultacie zaś zyskamy elementarne książki, które przedstawią obraz wszystkiego co z działu sztuk pięknych u nas znakomite, co przejęte od obcych, a co pod niebem polskiém właściwy charakter zyskało. Zarazem ów inwentarz może być podstawą dla konserwatorskich duchownych i świeckich władz, aby wiadomem było: co szczególniej wymaga opieki i nieumiejętną ręką tknięte być nie może. Czytając w Dzienniku Powszechnym opis niektórych części Królestwa polskiego, widzę że władze tamtejsze już nieco na téj drodze zrobiły. Wspomnę o publikacyach którym podobne u nas byłyby potrzebne. Niemi są: Mappa archeologiczna Czech, wydana w Pradze (u Kalwa) w r. 1856, na któréj Antoni Schmitt zaznaczył kościoły, zamki i wszelkie zabytki przeszłości wraz z oznaczeniem stylów i wieków z których pochodzą. Arkuszowa karta nie jest wcale zagmatwana znakami, których tylko 20 użyto, chociaż wszystko co potrzeba niemi zaznaczono. Znakowanie ma jeszcze tę dogodność że gdy w kilku językach jest objaśnione, staje się przystępném uczonym wielu narodowości. Taką kartę polską projektowałem krakowskiemu Towarzystwu nauk jeszcze w r. 1851 (patrz Rocznik, ogólnego zbioru tom XXIII, str. 243). Drugą tego rodzaju publikacyą jest Dra H. Müllera Die mittelalterlichen Kirchengebäude Deutschlands. Lipsk. 1856 r. Tu ułożono tylko w alfabetycznym porządku nazwiska miast i wsi niemieckich, wymieniając przy każdém znajdujące się tam zabytki. Cyfra dołączona obok wskazuje gdzie miejscowości tych szukać na dodanéj do książki mappie. Autor stosował pracę swoją do Ottego wykładu archeologii, a wmieścił do niej nasze i czeskie zabytki o ile mu znane były. Jest to praca prawie tegoż samego zakroju co pożyteczny Kunsthistorischer Wegweiser objaśniający Handbuch der Kunstgeschichte Springera, w roku 1855 w Stutgardzie wydany.

Wreszcie świeżą i najlepszą wzorową książką w sprawie, o której mówię, jest: Statistik der deutschen Kunst des Mittelalters und XVI Jahrhunderts von Dr. Wilhelm Lotz (Kassel u Fischera 1862). Pierwszy ukończony już tom zawiera Niemcy północne, z włączeniem Belgii i niektórych miejscowości polskich. Dzieło poprzedzone treściwém przedstawieniem obrazu ogólnych dziejów sztuki i bibliografią téj ważnej części literatury. Daléj porządkiem alfabetycznym ułożone są nazwy miast i wsi. Przy każdéj miejscowości wymieniono: kto, kiedy i gdzie opisywał będące tam zabytki; a co najgłówniejsza, przytoczono cały poczet wszystkich

« PoprzedniaDalej »