Obrazy na stronie
PDF
ePub

Starski. Te cudze kraje rozum mu pomieszały. Cóż tam dalej?

Leopold (czyta). Les depenses pour Monsieur le Baron Frauszluchtbraumfelt czerw. zł. 130.

Starski. Co? co? jeszcze raz. To musi być jakieś słowo

tatarskie.

Leopold. Les depenses pour Monsieur le Baron Frauszluchtbraumfelt.

Starski. Co to za bestya, mów mi po polsku.
Leopold. Frauszluchtbraumfelt

cha, cha!

otóż i po polsku. Cha,

bodajby cię

Starski. Ty się śmiejesz tu płakać trzeba! Za tak okrutne słowo czerw. zł. 130. Cóż to jest po poļsku?

Leopold. Prawdziwie toż samo znaczy i po polsku: bo to jest imię jednego Niemca. Czy pamiętasz W. M. Pan owego barona, który w Paryżu znał się z J. Panem Robertem i który nie dawno ztąd wyjechał. Otóż to jego imię, przezwisko i kat wie co się więcej w tem słowie zawiera: Frauszluchtbraumfelt.

Starski. A za cóż tu 130 czerw. zł.

Leopold. Albo W. M. Pan nie wiesz? Wszak to ten baron siedział tu kosztem J. Pana Roberta, on mu najmował karetę, stancyą i kilka kolacyj sprawował.

Starski. Co za szaleństwo, co za szaleństwo!

Leopold. Tu następują wydatki stołowe na owe kolacye.

Du roti, du cochon, des ecrevises, des oeufs...

Starski. Stój, stój! co to za potrawy? jabym i jednej ich sylaby nie strawił.

Leopold. Albo to W. M. Pan tych potraw nie jadasz? Wszakci to są zwyczajne pieczenia, świnina, jajka, raki, tylko ze podług mody wielkiego świata nie nazywają ich po polsku, bo nie tak są smaczne w tym języku jak w francuskim. Pewnego razu postawiłem na stole półmisek. J. Pan Robert

spyta, co to za potrawa? Ja mu mówię iż to kokoszka karmna. Jak się rozgniewa o to- „głupiś rzecze - nie znasz nawet zwyczajnych potraw, fe! wstydź się". Ja mu się przysięgam i zaklinam, że to kokoszka, bo w samej rzeczy kokoszka była. A on na to: co za bieda z tą polakieryą. cale nie mają edukacyi dobrej. Naucz się na drugi raz przy

"

najmniej, że to nie kokoszka, ale puliarda. Jabym miał kokoszki jadać? co za grubianin!"

Starski. Nigdym się tego mój Leopoldzie nie spodziewał. żeby on miał tak dziwaczyć. Wszystkie jego postępki serce mi przerażają. Czy uważałeś, że on na jednem miejscu nigdy spokojnie nie postoi, ale albo się przechadza gadając, albo coraz inaczej nogi swoje układa, i gada razem i gwiżdże i śpiewa i podskakuje, po francusku zaś i do tych mówi, którzy cale tego języka nie umieją. Nieszczęśliwa godzina, której go z Polski wysłałem. Wszak pamiętasz jaki to byl mily młodzieniaszek, jaki pokorny, roztropny i grzeczny nim z Polski wyjechał...

VIII.

MONITOR

KOMEDYA W JEDNYM AKCIE ').

Staruszkiewicz.

Dziwakiewicz.
Łykaczewski.

Łakomski.

Pieniacki.

Ochotnicki.

Hajdamakiewicz.

OSOBY:

Starosta Dobromyski.
Umizgalska.

Modnicka.

Wymyślnicka.

Jaga, poddanka Umizgalskiej.

Wiernicki, masztelarz Staruszkiewicza.
Wawrek, woźniczka Umizgalskiej.

Bartek, woźniczka Pieniackiego.

Scena w karczmie w miasteczku Pustkowie podczas jarmarku.

AKT PIERWSZY

SCENA I.

Jaga. Waurek. (oboje z mazowiecka mówiący).

Jaga. Już ci to na to idzie, ze ja z tego jarmarku z nicym do domu powrócę. Przesłego roku, kiedychma tu byli to mi Maciek kupił wstązeckie zieloną, a Wach mydła i śpilek tuzin.

1) Podajemy w całości tę komedyę Bohomolca jest ona bowiem odpowiedzią na zarzuty czynione Monitorowi, wyjaśnia zatem zapatrywania Bohomolca na satyrę, a jednocześnie przedstawia nam jak chłostę satyry przyjmowało ówczesne społeczeństwo. Wszystkie występujące w komedyi osoby (oprócz służby) są postaciami występującemi w Monitorze. Nie jest to zresztą właściwie komedya, a tylko w sceniczną formę przybrana polemika. Wydał ją Bohomolec w r. 1767.

KSIĘGI HUMORU POLSKIEGO. T. II.

9

Wawrek. Dyabeł nam jakiś wsystko pomiesal. Jam rozumiał, ze nasi panowie przyjechali tu kupić co na jarmarku, a oni jakowegoś tu biesa sukają.

Jaga. Juz ci oni dla kupna tu przybiegli. Ale pan Staruskiewic samsiad pański posepnął im coś do ucha, ze tu miał jakiś filut przyjechać, na którego oni juz dawno zęby ostrzyli. Jak to posłyseli, piorunem ztąd polecieli. Będzie skóra w strachu, jak go zacepią. Ale wy Wawrku moglibyście tez dla mnie co kupić.

Waurek. Za dyabła? Pewnie za to, ześ ongi ze Stachem gadała. Zjecie kata, nie podarunek. Wolę go kupić dla Marysi, niz dla was.

Jaga. Pewnie Marysia lepsa u ciebie, jak ja?

Wawrek. Bo i lepsa.

Jaga. I tak mówis?
Wawrek. Otóz mówię.

Jaga. Dobze, obacymy.

Wawrek. I cóz?

Jaga. Ale dobrze, niechze będzie i lepsa.

Wawrek. I tyś była dobra, póki cię ten drągal nie zba

lamucil.

Jaga. Niechze i zbalamucil. Marysia lepsa, obacemy. Ja nic nie mówię.

Wawrek. Bo i nie mas co
Jaga. Niechze i nie mam.

Wawrek. I cóz ucynis?

mówić.

Wiem ja co ucynię.

Jaga. Obacys. Poznas ty, ale zjes kata, nie mnie.
Waurek. Ale bo to ten Stach... nie chcę mówić.
Jaga. Stach lepsy od ciebie, kiedyś chciał.
Wawrek. On lepsy? kata zjadł! on lepsy?

Jaya. Bo i pewnie ze lepsy.

Wawrek. On odemnie lepsy? i takze to ty ze mną? Juga. A ty jak? albo to dla ciebie nie wolno mi i gadać ze Stachem?

Wawrek. Gadać jak gadać, ale bo to markotno clekowi,

kiedy...

Jaga. Cóz kiedy?

Wawrek. Kiedy z innym gadacie.

Jaga. Tybyś pewnie chciał, zeby ja ni z kim nie gadała. Wawrek. Nie mówię ja tego... ale ty go bardziej kochas niz mnie.

Jaga. Zkądze to wam? otoz mówię, że to nie prawda. Jam go nigdy nie kochała. Ale kiedy tak ze mną, zacnę go teraz kochać na psotę tobie.

Jago...

Wawrek. Zgoda, moja Jago.

Jaga. Otóz nie zgoda.

Warrek. Nie gniewajcie się.

Jaga. Zjecie kata.

Wawrek. Przebac ze moja ślicna. Ja zartuje.

Jaga. Schowajcie te zarty dla Marysi. Ona lepsa jak ja.
Waurek. Dyabeł mi po niej. To głupie dziewcysko.
Jaga. Ona lepsa jak ja.

Waurek. Nie lepsa, jam zartował. Zgoda moja ślicna

Jaga. Jeśli mi kupicie jaki podarunek, to bedzie i zgoda.
Warrek. To i kupię.

Jaga. Kupciez go zaraz: bo ja tobie nie wierzę.

Wawrek. Cóz kiedy nie mam teraz i seląga.

Jaga. A wsakeście mieli wcora pół złotego.
Wawrek. Już go dyabeł wziął.

Jaga. Pewnieście przepili?

Waurek. Co prawda, to nie grzech. Przepiłem go z Franckiem. Ale ow tu idzie Bartek.

[blocks in formation]

Waurek. Co tam słychać Bartku? gdzie nasi panowie?

« PoprzedniaDalej »