" stancya staje w obronie rządów męskich; wszystkie inne nie znajdują dość słów nagany dla mężczyzn. Nadarmo żartuje sobie z nich Konstancya, że przyszły do rady „od roboty gomułek", powinny się więc wystrzegać „aby serwatką nie śmierdziały", nadarmo mówi o włosach długich a rozumie krótkim" - wszystkie się na nią oburzają i ostro ją i jej męża „wywracają na nice". W końcu po tej utarczce językowej zgadzają się wysłać poselstwo do pani miłościwej tj. do „polskiej ziemi matki naszej“, aby się dowiedziała o ich dolegliwościach i aby jej podały gotowe do praw artykuły. Matka Polska zgadza się na zwołanie sejmu posłowie powracają i zdają sprawę ze swej działalności. Kataryna pyta się kto ma wprzód wotować; jest za tem, aby osobno siedziały panny, osobno wdowy, a osobno mężatki, a pierwsze wota aby poczynać od panien i mężatek; wdowy tylko „stateczne“ do udziału w sejmie przypuszcza. Panny chcą się wycofać od głosowania, raz dlatego, iż milczenie panieńskiej płci najwięcej przystojne", a powtóre że „nie mają oleju do swoiey świecznice“. Mężatki przyjmują to ustępstwo: Gdyż tę na nas panienki sprawę przekładacie, Nas wierne przyjaciółki w towarzystwie macie; Toż wam szczęście, co i nam, niechaj spólne będzie, Gdzie się kolwiek obrócim, Pan Bóg z nami wszędzie. Słusznej rzeczy żądamy, nie bójmy się grzechu, Niechaj więcej nie stroją z nas opilcy śmiechu; Zda się nam mile panny, mile panie, wdowy, Mury stare, upadłe, dobrze oprawimy, A w Piwniczny miasteczku targi ustawimy; dysław Wisłocki. Bielski, uczony kronikarz, nie był poetą, stąd też jego satyry są ciężkie i nieudolne, mają jedynie wartość językową i dla historyi obyczajów. Jako próbkę przytaczamy parę ustępów ze Seymu“ (w oryg.: Syem) który wywołał w wieku XVII sporo naśladownictw. " 1) Dzisiejsze Rytro w pobliżu Piwniczny, miasteczka nad Popradem. Tamże sejm położymy, pod górą Krępakiem Gdy Tatarzyn wojował, dla nich tam zbieżała 1). Nieprzyjaciela snadnie z tych gór wszech poczujem; Bo tam wszędzie w tych górach jest kraj trudny, pusty. Nie wlezie tam na górę opiły chłop tłusty. Niewiasta, dziewka, wnidzie na górę by koza, Nie trzeba jej podstawka, konia, ani woza, Osadzim niemi góry, niech zamki murują, A chłopi im, co każą, niech się wysługują. Wdowy zgadzają się na tę propozycyę i żądają przystąpienia odrazu do uchwalenia artykułów sejmowych. Jest ich dwadzieścia jeden. Są one satyrą na współczesne obyczaje, a często i poważną radą jak ład społeczny należy zaprowadzić. Kilka z nich podajemy: ARTYKUŁ VII. Dziewki aby chowano lepiej, niż chłopięta, Upiwszy się na szkapie po izbie harcuje; Niefortuna popadła naszego żołnierza; Gdyż tak sobie młodzieńcy głupie poczynają Niechajże siostrom swoim w moc ojczyznę dają. Słuszniej tedy, by dziewka w dobrach dziedziczyła: Siostra bratu trzecią część dóbr swych wydzieliła; 1) Mowa tu o św. Kunegundzie, która według podania ukrywała się w Pieninach przed Tatarami. Tem prawem nasze córki wynidą z niewoli, ARTYKUŁ X. Wina i mocnych trunków, by nie szynkowano; Ktoby je śmiał szynkować, by mu je zabrano; Bo wnet chłopi szaleją, gdy sobie podpiją, Zwłaszcza winem węgierskiem, albo malmazyją, Rzadko chłop bywa trzeźwy, zawżdy się popiją, Wstanie ku południowi, oczy mu zagniją; Szatę zgniót, ociera się, idzie do kościoła, Twarz pijana, zapuchła, ujadła go pszczoła. Gorzałki się opiją, śmierdzą nam przez skórę, A wżdy chcą mieć nad nami trzeźwiejszemi górę; Tylko nam samym żonom to korzenne picie Wolno będzie szynkować między sobą skrycie, Dla lekarstwa i innych potrzeb bardzo pilnych, Które na nas przychodzą często z chorób silnych. ARTYKUŁ XII. Posagi ty nieznośne aby zaginęły, Niedawno się u ślachty tak wielkie być wszczęły; Chcąc my temu zabieżeć, aby tak wołano, Po ślachciance z jednej wsi sto złotych dawano. Która nie ma całej wsi, tego połowicę, Tak pierwej posażono ślacheckie dziewice; Pięćset złotych nawięcej po wojewodzankach, Trzysta złotych dawano też po kasztelankach. A tak i temi czasy niechaj także będzie, By po wszystkich krainach wołano tak wszędzie. ARTYKUŁ XIII. Widząc jakie nastaly tych czasów drogości, Tak kupiec jak rzemieślnik łupią bez litości; Chcąc my temu zabieżeć, tak to ustawiamy, .Wozić zinąd towarów to nie dopuszczamy Tak sukna, jako gmentów i jedwabnych rzeczy. Niechajby to regenci mieli na swej pieczy; Dobre są płótna, sukna i kożuchy polskie, Jako kiedy koleńskie, moskiewskie i włoskie. Rzemieślniki, oracze lacno szacujemy. Którym co jako przyjdzie, snadnie się dowiemy; Aby każdy żywność miał, trzeba w to ugodzić, Przekupniom i machlerzom niedać się rozwodzić W żyzny rok na spichlerze żywności nakupić, Tak jakoby w głodny rok nie mógł nas nikt łupić; Aby też targowego siepacze nie brali, Dlatego wszytki rzeczy drogo przedawali. ARTYKUŁ XVIII. Naszy kmiecie dawali nieznośne pobory, A musiał nań drugi zbyć i wołu z obory. Chcąc my kmiotkom folgować i swojemu stanu, Po dwu groszu matce swej złożym na rok z łanu. A ona nam powinna za to radzić będzie, Gdzie się kolwiek obrócim, dawać żywność wszędzie. Wszystkie artykuły (jest ich 21), zostały uchwalone, pomimo, iż Konstancya wystąpiła z taką opozycyą: Nuże nowi stateczni rycerze, Bierzcie na się zbroje i pancerze; Ale patrzcie pogody i czasu, By nie był gon za wami po lasu; Rzeczonoby, iż nowi Kozacy. Rozpierzli się w lasy nieboracy, Na wielkie się tu rzeczy sadzicie Zda mi się, śmiech z siebie uczynicie; Byście miały rycerskie ćwiczenie; Czynić ręką a jeździć we zbroi; Po uchwaleniu artykułów „Matka ziemia Polska uczy białegłowy walczyć". Wierszowany ten, a całkiem poważny traktat o sztuce wojennej, kończy „Seym Niewieści“. SEBASTYAN KLONOWICZ (ur. 1551 † 1608). Z „WORKA JUDASZÓW“ 1). Z początku poeta odzywa się do Merkurego i zwracając wciąż ku niemu mowę tak maluje złodzieja: Ty go uczysz czujności i też gospodarstwa, Do zamków ingrychtowych 2), trefnego ślosarstwa, 1), Worek Judaszów: to jest złe nabycie maiętności. Drukował Sebestyan Sternacki“. Dzieło to, będące ostrą satyrą na wady, zwłaszcza z chciwości pochodzące, jest uważane za najlepszy utwór Klonowicza. Posługujemy się gotowem, a dającem dość dokładne o satyrze wyobrażenie, streszczeniem Wiszniewskiego. Korektę tylko przeprowadziliśmy według pierwszego wydania, gdyż W. pozostawiał rażące błędy. 2) Wyraz niemiecki, znaczy przegródki, komórki w zamku, na których tylko klucz, do nich wyżłobiony, obraca się. |