Obrazy na stronie
PDF
ePub

Sędzia rzekł: „Przybieżał lis tu przed miastem z góry,
„Nim obaczył(em) kiedy mi pożarł ony kury“
Owa, kto ma dać więcej, ten rychlej wygrawa,
Z chudemi kokoszami rad za drzwiami stawa.

O sędziem, co wziął wóz i konie.
Dwa się z sobą u prawa o krzywdę sprzeczali
I obadwa sędziemu upominki dali:
Jeden mu wóz darował, drugi parę koni.

Co konie dał, ten wygrał, a ów we złej toni
Upomina sędziego: „Cóż się to wżdy stało,

I że wóz mój u ciebie pomógł bardzo mało?" Sędzia rzekł: — Prawda, bracie: gdy konie wprzężono, „Natychmiast wóz na stronę kędyś zawieziono“.

[ocr errors]

Co królowi pierścieni nie wrócił 1).

Król raz, umywając się, więc pierścienie podał,

Ten, co je wziął, tak mniemał, iż ich król zapomniał. W rok takież król pierścienie, zjąwszy z rąk podaje, A ten do nich ochotnie poskoczy z przełaje. Król rzecze: „Postój bracie, wróć mi pierwej drugie, „Bo zda mi się, że to już żarty nazbyt długie".

Patrzaj, jako to cnotę źle długo kuglować,

Bo z tą jedno do wstydu musi apelować.

Chytry jak niewiasta.

Jeden, w puszczy mieszkając, co to jest niewiasta,

Nie wiedział, aż gdy z księdzem przyjechał do miasta,

1) Facecyę tę podaje Górnicki w Dworzaninie", który był przeróbką z dzieła Castiglioniego: Il libro de cortegiano". Ma ją w „apoftegmatach“, i Kochanowski, który nawet przypisuje ten dowcip Zygmuntowi Staremu. Castiglione twierdzi, że anegdota odnosi się do króla Alfonsa.

KSIĘGI HUMORU POLSKIEGO. T. 1.

2

Pyta, co to za naród, a ksiądz mu powiedział:

Sa

to dyabli, byś 1) o nich do śmierci nie wiedział“.

A gdy już byli doma, więc się ów frasuje;

Ksiądz się przyczyny tego pilnie wywiaduje. Powie: Ach! radbym widział tu dyabla onego:

[ocr errors]

„Połowicę bym ulżył frasunku swojego“.

Niemiec między Polaki.

Niemiec między Polaki też za stołem siedział,
Jako sobie pić podać powiedzieć nie wiedział;
Iz słyszał, że Polacy, komu szklankę dają,

Po polsku nalej bracie!" za każdym wołają,
I mniemał, by każdego, komu szklankę dano,

Izby go i z przodków tym Nalejem zwano;
Kiwa nań: Li(e)ber Nalej! podaj mi też piwa",
Bo mu już zaglądając 2) szyja była krzywa.

[ocr errors]

Blazen szczukę zastawił.

Jeden prze 3) towarzysze w rybny dzień fest sprawił,
Posłał naprzód zuchwalca, by szczukę zastawił,

On, wziąwszy w kilku groszy zastawił żydowi,

Pan siadł z gośćmi niech szczukę naprzód dają“, powie. Ten rzekł: „A wszakeście ją kazali zastawić“.

Pan powiedział: „Tym rychlej miała gotowa być“, Ten rzekł: „Jam mniemał, by to zastawić żydowi“.

Goście w śmiech, a panu wstyd; a cóż rzec łotrowi?

Ksiądz, co się u króla umył, a doma jadł 1).

Ksiądz się jeden ponęcił, choć mu nie kazali,

Siadać z królem do stołu, acz się drudzy śmiali.

1) Obys. 2) Domysl.: do pustej szklanki. ) Dla.

4) Anegdota ta znajduje się w Kochanowskim i w Górnickiego „Dwo

rzaninie. Obaj księdza nazywają Naropińskim.

Król się potym umyje, a ksiądz też do wody,

A kroczy potym za stół, pomuskując brody. Król rzecze: „Iześ się umyl, dosyć tak prałacie!

„Raczcie iść jeść do domu, jeśliże co macie“. Patrz, jako dyskrecya jest nadobna enota,

Bo ciekawa bezpieczność wnet za nią sromota.

Dwa biskupi, chytry a głupi.

Byli w Polszcze pospołu razem dwa biskupi,
Jeden chytry, a drugi i z wieczora głupi.

Ten chytry wszystko mówił: Ba! wielęć ja nie wiem",

Głupi był bezpieczniejszy, mówił wszystko: „Ja wiem". Blazen widząc, że społu oni coś mówili,

Rzekł: „Dawno tacy Izowie na świecie nie byli: Ten powiada, iż nie wiem, a wie wszystko zdrajca,

[blocks in formation]

wszystko wiem, a ledwie wie chłop, że ma...

[graphic][subsumed][subsumed]

Portret współczesny Reja z pierwszego wydania >Wizerunku (1560).

II.

Z „,Wizerunku żywota człowieka poczciwego“ ').

a) O biesiadach i hulatykach.

Bo jeśli to rozkoszą kto ma przezwać właśnie,
Gdy brzmi bęben za uchem, a kozi róg wrzaśnie.
Pomorty a puzany co wszytki zagłuszą.
Albo skakać od kąta do kąta z Maruszą.
Już który kąt zastąpisz, już siedź jako drewno,
Bo jako się podniesiesz, odepchną cię pewno.
Już jako głuch na drugie musisz palcem kiwać,
Bo już tam trudno słusznej rozmowy używać.
Albowiem już tam każdy chociaż ledwie ziewa,
Wrzeszczy, sapi, markocze, a mnima iż śpiewa.
A drugi za nim stojąc jako ciele ryczy,
A zda mu się iż wesól, a iż pięknie krzyczy.
Sklenice w kąt latają, na stole by w łaźni,
Tak więc Bachus on rycerz swe kochanki błaźni,
Iż kiedy rano wstawszy wieczór wspominają,
„Albociem był oszalał" sami sobie łają.

Ano się we bie kręci, pan siedząc szczka, spluwa.
Pierza ma we bie pełno, opak się obuwa.
Oblicza się z kaletą, nie chce respondować,
Musi jej dać na kwity, gdy niemasz co schować.
Suknia śmierdzi drożdżami, czapka gdzieś na ławie,

1) Wizerunk własny żywota człowyeka poczciwego w którym iako we żwierciedle snadnie każdy swe sprawy oglądać może: zebrany y s Filozophow i z roznych obyczaiow świata tego. W Krakowie drukowano u Matysa Wirzbyęty. Roku od przyscia Syna Bożego na świat 1560". Wyjątki nasze podajemy ściśle podług tego wydania.

Patrzajże krotochwile w takiej miłej sprawie.
Aby jeszcze na miejscu gdzie począł dosiedział,
Ale chce, iż pan szalon aby każdy wiedział.
Będzie go jeszcze pełno po ulicach wszędzie,
Włóczy się jako z wilkiem chodząc po kolędzie.
Wiec wszędy we drzwi tłucze, wszędy mu nałają,
A czasem czem pachniącem i z góry spluskają.
Zaż ') to dobra biesiada, zaż to krotochwila?
Niechaj będzie najmędrszy, alić z niego wila 2).
Ledwie się i to chłopu słusznie zejdzie ze wsi,
A choć go nikt nie sławi, szczekają za nim psi.

b) O przyjemnościach życia małżeńskiego.
Chodzi by podskubiony opuściwszy skrzydła,
Już się nie po szwu porze, już nie golą szydła.
We łbie i na kołnierzu pierza pełno wszędy,
Buty spuścił do kostek, prawie we trzy rzędy,
Rzepa w dole pogniła, grochu nie dostaje,
Słucha gdzie kokosz gdacze, aby znalazł jaje.
Bo co się pierwej musiał jedno o się starać
Teraz nędznik ani wie, czem się pierwej parać.
Bo dom, dzieci, a żona nienatkane piekło.

Już tam odkrój skoro się by najmniej przypiekło.
Bo chocia i z siebie drąc tam wszystko podaje
Przedsię wszystkiego mało, zawżdy nie dostaje.
Kupisz jej dziś koszulkę, jutro chce rańtuszka,
A na święta pstrej sukniej, ze szmelcem łańcuszka.
Więc się Jasiek urodzi: gotujże mu mamkę,
A skoro pocznie chodzić wnet piastunkę Hankę.
Sprawże mu pstry kożuszek, więc czerwoną myckę,
A mamkę też z piastunką przystrój miłośniczkę,
Coby sobie na hajtuś z panięciem chodziła,

1) Czyż? 2) Głupi, szalony, błazen.

« PoprzedniaDalej »