Obrazy na stronie
PDF
ePub
[merged small][ocr errors][merged small]

Wielki człowiek, bo grzeczny; zyskał w pierwszym kroku
Damską wziętość, a z tego wielkiego wyroku

Zyskał wszystko, bo młody, bo hoży.

Więc szczęśliwy - czas płynie; Hyacynt się trwoży;
Skąd trwoga: młodość krótka - miłe wdzięki znikły,
Hyacynt do rozkoszy i pieszczot przywykły,
Młodzieniec zbyt powabny, starym być nie umie,
Niegdyś pierwszy na celu, jęczy dzisiaj w tłumie;
Po cóż jęczy: już przeszły pożądane chwile,
Nie jest żyć względem niego, kiedy nie żyć mile,
Wdzięk w rozkoszy, a że to z młodzieństwem uciecha,
Hyacynt, że niemłody płacze i narzeka.

Znika rozkosz, a żądza do zbytków przy wykła
Ten zysk tylko z niej bierze, że była i znikła.
Wróćmy się do owego, co u portu siedział;
Każdy okręt, o którym tylko się dowiedział,
Każda szkuta, co zoczył, wszystko jego było;
Sen był to, choć na jawie, lecz wdzięcznie się śniło.

40 Zyskał wszystko (a to jak słuchaj miły bracie) [bo (piękny) bo młody, bo hoży].

Po 40:

(Kiedy się na intrygach wytwornych nie znacie)

(Milczcie a nie badajcie Zyskał wszystko hoży)

41 Więc szczęśliwy czas płynie (nasz grzeczny) [Hyacynt] się trwoży. 44 (Już) Młodzieniec. 46 przeszły (szczęśliwe momenta) [pożądane chwile]. 49 Hyacynt (już} [że] niemłody.

Po 49 cztery wiersze, przekreślone zbiorowo:
(Płacze, bo sądził stałym, co było odmienne)

(Płacze, bo czuje z szkodą, co mniemał zbawienne)

(Znika rozkosz bez zwrotu a to, co zostawia)

(Zbyt smutnym przypomnieniem frasunku nabawia) 50 Znika rozkosz a (rozkosz) żądza. 51 (Niesmak w zysku odbiera) [Ten zysk tylko z niej bierze —] ż(co)e była (a) i znikła.

Po 51:

[ocr errors]

(Gdzież szczęście? - Wśród nas samych nie szukajmy) [że głupi]. 52 (głupiego) [owego] co u p(wo)ortu.

55 (przywidzenie) [choć na

jawie] lecz.

55

40

Szczęście mówią w nas samych, ale któż go zoczy: Patrzyć złe widowisko

lepiej mrużyć oczy;

Jeżeli zbytnia bystrość szczęśliwości przeczy,

Lepiej widzieć mniej dobrze a cieszyć się z rzeczy, 60 Lepiej iść prostą drogą, wykwintność porzucić: Jednym słowem lepiej się cieszyć, niźli smucić. Mądrość to skarb nad skarby; cóż to mądrość prawi? Oto kto się [w] stopniu najwyżej postawi Przyznaje uczniom, koło siebie których kupi, 65 Cóż przyznaje? Co Sokrat. Cóż Sokrat?

Że głupi.

Dla wdzięków bojaźliwa a dla mody chora, Jęczy, wzdycha, wsparta na sofach, piękna Leonora, Jęczy, wzdycha, niesyta szczęściem, nowych zysków łaknie, W tym, co tylko mieć może a ma, czegoś braknie.

70 Im więcej zgromadziła, tym bardziej ubywa, Piękna, młoda, dostatnia, przecież nieszczęśliwa:

Gdzie jest nudno, gdzie nie jest tam miłe momenta. Więc tam leci, gdzie pragnie; doszła niekontenta. Skąd nudność? Zbyt myśl wzniosła, zbyt się umysł żarzy. 75 Co usłyszy, co zoczy mniej, niż sobie marzy:

[ocr errors]

Po 55:

(Spiemy i my na jawie a ten, który łudził)

(Jeśli szczęście w nas samych - któż szczęśliwo)

58 Jeś[e]li zbytnia. 60 Lepiej (być mniej wytwornym, wytworność) [(więc prostotą) iść prostą drogą, wykwintność].

62 Po 62:

(Wyroki, sentymenta, ale czy to bawi?)

63 (Ktokolwiek się w tym) [Oto kto się] stopniu.
Po 63: (Poznaje z Sokratesem)

64 Przyznaje (wielkim głosem uczniom) [uczniom (których) koło siebie] których kupi. 65 Co Sokrat (iż poznał) [Cóż Sokrat] że głupi. 67 (Mruga) [Jęczy] wzdycha [wsparta] na sofach. 68 [Jęczy] Wzdycha, niesyta (jeszcze) [szczęściem] nowych (rozkosz) [zysków] łaknie. 72 (Tam) gdzie jest (sobą nudzi) [nudno] gdzie nie jest (tam pragnie) [tam miłe momenta] 73 (Przenosi się natychmiast —) [Pr Leci tam pragnie] [Więc tam leci gdzie pragnie] doszła.

Po 73: (Cóż czyni nieszczęśliwość)

Świat szczupły na te głowy, dopieroż kraj cały!

Nie tym kształtem Jadwiga z Anną poczynały Ich hasło: bogdaj tylko dobrych czasów użyć; Jakże jęły używać, jak jęły się dłużyć

[merged small][ocr errors][merged small][merged small][merged small]

[blocks in formation]

Alboż to tylko żony, są tacy i męże,
Kiedy złe przeznaczenie razem stadło sprzęże.
Niezawzdy z żony wina; lepszych losów godna,
Częstokroć dobra, święta a przeto niemodna,
Cierpi a jednak, co ją najbardziej obchodzi,
Cierpieć musi a sarknąć na to się nie godzi.
Podległość zbyt rozszerza władz mężów granice,
Żony tylko z nazwiska, w rzeczy niewolnice.

79 Po 79:

(Pięknie, wspaniale na świat weszły; radość na początku,)
(Znikla wkrótce i zdrowi [i wdzięków] i wątku).

Po tych dwóch przekreślonych wierszach długa kreska, oddzielająca ten fragment od satyry: Mędrek (70–84). Pod kreską słowa: Minister Ziemianin Bogacz, będące prawdopodobnie wytycznemi dla pisania dalszego ciągu niniejszej satyry.

[ocr errors]

II. Tytułu brak. Teksti przekreślenia podług 'autografu, nie wykończonego w R2 k. 87'-88.

5 (Przecież) Cierpi, a [jednak] co. 8 nazwiska] nazwisko R,.

60

5

Niech się też i odezwiem, więc krótko opiszę 10 Jakie to nasze pany, niby towarzysze.

Paweł wzdychal, podchlebiał, ustawnie się trudził,
Więc amant letkowiernych rodziców ułudził,
Zyskał żonę, z nią posag, bo na niego godził.
Amant miły; skoro mąż, jakby się odrodził;
15 Serce w żywych zapałach po weselu skrzepło.
Kiedy jejmości zimno, jegomości ciepło;

Jejmość w prawo, on w lewo; mówi - każe ciszej;
Milczy jejmość, jegomość zły, że jej nie słyszy;
Czyta: po co czytanie, ustawicznie pyta,

20 Rzuca książkę, ten łaje, że księgi nie czyta;
Wesoła, nie do gustu płochość jegomości;
Źle, kiedy goście w domu, źle znowu bez gości;
Zgoła źle czyli siedzi, stoi czy się ruszy.

Anna pełna przymiotów i ciała i duszy,
25 Trafiła na Andrzeja, czego sobie życzył.
Skoro bogaty wnusek zważył i przeliczył,
Zamknął go, a z nim serce miłosne z przymusu,
Nie towarzysz małżonki, ale stróż lamusu,
Sam sobie sługa, kucharz, szafarz, podstarości,
30 A wynędzniała małżonka i w niedzielę pości.
Sporych trzosów posagu niesyty pożytkiem,

Co dla drugiej potrzebą ścisłą, dla niej zbytkiem,
Więc uboga w bogactwie, wiek swój trawi w nędzy.
Zwróćmy oczy z podłego zbieracza pieniędzy.

[blocks in formation]

29 (Pości) Sam. sługa (szafarz) kucharz. podstarości] postarości R, 30 małżonka] małżonką R.

Po 30:

(Co dla drugiej potrzeba) (dla n) [i (ścisła) jej] (jego żonie zbytkiem) 33 (a dostatnia) [wiek swój trawi]. 34 (Porzućmy) [Zwróćmy oczy z].

Huk z armat, dźwięk z kapeli, pełno w domu gości,
Jegomość, podsycony wnuskami jejmości,

Za jej zdrowia wypija starym teścia winem,

[merged small][ocr errors]

35

III.

List do Krzysztofa Szembeka przy posłaniu listu:
,,Do Krzysztofa Szembeka, koadjutora płockiego".

Tekst z przekreśleniami podług R2 k. 88'.

2

List JWIMPa odebrałem z tym uczuciem, które w teraźniejszym (czasie) [wieku] zbyt są rzadkie [a może jedyne], bo co było u naszych Rodzicow (rzeczą zwyczaj) (niedziwno, cudem jest) rzeczą zwyczajną, cudem jest u następców

Aetas parentum peior avis &c.

Rzeczą jest do podziwienia, iż jeszcze nie starzy, musiemy na siebie przywdziewać tę postać, a chcąc jakożkolwiek zatrzymać w nas to cośmy od (podściwych) [naszych] przodków powzięli, (musiemy się stać ludźmi) [stajemy się tym samym] dzikiemi w pośród (grzeczno- modno-) tej (płochej) trzody następców, która nas otacza.

(Uwag niniejszych przyczyną jest wyruszenie się moje z miejsca utajenia mojego).

(Uczuło serce moje)

(Przychodzi i na nas ta pora) Doświadczyłem tego i aż nadto, odwiedzając to, co niegdyś było Polską, (i) [a] w tym co jeszcze Polską zostało, tożsamo uznałem. Powróciłem więc do miejsca utajenia, w którym mnie los osadził i błogosławiłem (los) mój los.

35 (wszędzie) [w domu]. 37 (teścia) [(ojca) teścia].

[ocr errors]

Po niedokończonym 38 długa kreska, oddzielająca ten fragment od

ciągu dalszego satyry: Mędrek (85—94).

10

« PoprzedniaDalej »