Obrazy na stronie
PDF
ePub

prawy, podboje, zwycięstwa i klęski, musiały pobudzać do pienia te żywotne okoliczności wyrażającego. Ze tak w istocie było, znachodzimy na to dowody w latopisarzach.

[ocr errors]

§ 15. Slady zaginionej poezyi i wzmianki: a) Pieśń żałosna na śmierć Bolesława W.; znachodzi się cała po Lacinie u MARCINA GALA i u PAPROCKIEGO, a poczyna się od słów: „Omnis aetas, omnis sexus, omnis ordo currite!" - b) Pieśń witająća Kazimierza I, którą lud spiewał w czasie powrotu tego króla do kraju. Zaczynała się od słów: „A witajże nam witaj miły gospodynie!" przechowanych w BIELSKIM. c) Pieśń o wojowniku, który ocalił Kazimierza I. w pogoni za Mazurami podczas wojný z Masławem.

d) Pieśń o szczęśliwej wyprawie (1104) na Kołobrzeżan Pomorskich, porównywająca dawne z teraźniejszą wojną. Podług GALA.

e) Pieśń na część Bolesława Krzywoustego, którą podczas wojny z nim cesarza Henryka V, podburzonego przez Zbigniewa brata jego, śpiewano w obozie nieprzyjacielskim mimo wzbraniania cesarskiego. Jest w GALU; spolszczył ją LUDWIK KONDRATOWICZ i umieścił w swoich Dziejach literatury w Polsce.

f) Pieśń o wyprawie Krzywoustego na Pomorzan 1118. W GALU.

g) Pieśń o klęsce Polaków w Prusiech pod Kędzierzawym 1167. Podług BOGUCHWAŁY.

h) Pieśń o zamordowaniu Ludgardy przez króla Przemysława jej męża. Wzmianka w DŁUGOszu. i) Pieśń o Albercie Krakowskim wójcie, żyjącym za Władysława Łokietka. Przechowana po Łacinie (Miscel. Crac. fasc. I z r. 1815) i teraz pięknie spolszczona przez LUDWIKA KON

92926

DRATOWICZA (zob. jego Dzieje liter. w Polsce
T. I. zesz. 1.)

Pośrednio jest naszą własnością :

Wyprawa Igora na Połowców. Powieść bezimiennego, napisana między r. 1186-1200 w dyalekcie Polsko-ruskim, używanym około Kijowa. Przekład Polski AUGUSTYNA BIELOWSKIEGO wyszedł we Lwowie 1834 r.

Powyżej przywiedzione pieśni (choćby w GALU znajdujące się, jego własnym były utworem) są niezbitym dowodem, że w narodzie była chęć do pienia i twórczość jawiła się w miarę okoliczności spółecznych.

§ 16. Wskazawszy już wyżej zbiory poezyi ludowej, w których niewątpliwie są płody także z tego okresu i następnych, tu godzi się jeszcze wspomnieć, że GIEDSZE (Goedsche) przywodzi kilka pieśni z czasu panowania na Szląsku Bolesława Krzywoustego, napadu Tatarów, Husytów: Spiéw o Wojsławie ze złotą ręką, potém pieśń o zamordowaniu w S'rodzie księżniczki Tatarskiej, następnie pieśń o oblężeniu Gorlic przez Husytów, którą inni o napadzie Tatarów na to miasto spiewają, i o bezbożnym łowcu; nakoniec o dzwonach w jeziorze. MACIEJOWSKI przywodzi jeszcze (w zesz. 1szym swego Piśmiennictwa Polskiego) pieśń o wyprawie Bolesława Krzywoustego przeciw Pomorzanom (1107 r. już na początku XVI stulecia znaną, a którą trzymając się opisów kronikarskich

utworzono.

§ 17. Sławianie mają różne igry, które choć z daleka przypominają teatr. Lecz zapewne nic nie powstało u nich do komedyi i trajedyi Greków i Rzymian podobnego przed poznaniem się z temi zabytkami starożytnego świata. Najstarszy ślad jakichś widowisk w Polsce znachodzimy w kronice WINCENTEGO, który powiada, że po śmierci

[ocr errors]

--

Kazimierza Sprawiedliwego (1193) wyprawili sobie stroskani panowie dla rozrywki dyalog, w którym występowały: Wesołość, Smutek, Wolność, Sprawiedliwość, i uwielbiały zmarłego książęcia cnoty. Nawet zachował nam ten utwór łacińskim wierszem napisany. Pytanie, czy go wielu mogło w przedstawieniu rozumieć, jeśli w istocie nie po Polsku był przedstawiony? NARUSZEWICZ (T. IV. str. 339) przywodzi pod Leszkiem Białym list Innocentego III do Henryka arcyb. Gnieźnieńskiego, w którym się papież uskarza, że Polacy często sobie wyprawiają igrzyska teatralne w kościołach wyprowadzając na scenę osoby postrojone w maski; że niekiedy nawet, sami duchowni takowe dają z siebie ludowi widowisko, nie pomnąc na świętość kapłańskiego powołania. Nakoniec DŁUGOsz mówi, że pieśń, którą Przemysławowi śpiewano o zamordowaniu Ludgardy, przerobiono na dzieło teatralne (może na dyalog), i to jeszcze za jego (Długosza) czasów na widowniach wystawiano.

B. POEZYA RELIGIJNA.

§ 18. Pewną jest rzeczą, że w kościołach od najdawniejszych czasów śpiewał lud po Polsku, a nawet były wyraźnie rozporządzenia używania w nabożeństwie języka zrozumiałego, zatém ojczystego. W klasztorze Sądeckim za czasów śtéj Kunegundy śpiewano wieczorne pieśni po Polsku. Z tych najwcześniejszych utworów nic nie znalazło się jeszcze; bądź wyginęły całkiem, bądź zatarły się piętna ich wieku przerabianiem i przepisywaniem późniejszém. Ze obrządek Łaciński wnieśli nam Czesi, więc i pieśni nabożne od nich mieć musieliśmy, sami ich nowo chrzczeni tworzyć nie mogąc. Na zabytkach późniejszych zna

chodzą się najwyraźniejsze tego dowody, bo językowe.

§ 19. Pomniki i wzmianki o pieśniach i pie

śniarzach:

a) Bogarodzica dziewica. Pieśń ta powszechnie jest przyznawana ś. WOJCIECHOWI, biskupowi Praskiemu, który nauczał wiary także w Krakowie i starych Prusaków. Są ślady, że téj pieśni oddawna u nas używano, i wojownicy nasi mieli ją odśpiewywać przy rozpoczynaniu bitew. Czechom nieznana. Jéj rękopisu z tego okresu jeszcze nie posiadamy. (Zob. §. 27). b) Piesni biczowników, śpiewane przez nich podczas obchodów (procesyj) dwa razy dnia (w drugiej połowie XIII), były Polskie; ale ślad ich zaginął.

c) JAN OPAT WITOWSKI, nieodstępny towarzysz Władysława Łokietka, złożył był pieśni o męce Pańskiej, które długo w poście śpiewywano. d) JAN OPALIŃKI czyli JAN z BNINA, nazywany także JAN z KĘPY lub JAN LODZA (biskup Poznański † 1346), człowiek w towarzystwie miły, lubiący wesołość i muzykę, szczególniejsze miał do p. Maryi nabożeństwo, i ułożył pieśń o Wniebowzięciu, zaczynającą się od wyrazów: Witajcie podwoje zbawienia; drugą na Oczyszczenie: Jasność na drodze świeci; trzecią na cześć ś. Wojciecha, a każdy początkowy wyraz w wierszu zaczynał się od głoski z imienia i godności poety wziętej, tak, iż wszystko tworzyło słowa: Jan prałat Poznański; czwartą o ś. Pietrze: Ty jesteś opoką a piątą o ś. Pawle. Latopisarze powiadają (JANEK CZARNKOWSKI arch. Gnieźn. II. 81). że pieśni te odśpiewywały bractwa Polskie w Poznaniu i innych miejscach, i że z powodu tych pieśni Poznańska katedra, nie pamiętając na jego

grzészne życie, żawsze z wdzięcznością wspominala imię Łodzi. A. W. MACIEJOWSKI mniema, że w rękopisie uniwersytetu Wrocławskiego pod L. 236 dwie pieśni Łacińskie są jego, opierając swój domysł na treści (zob. Pism, Pol. t. I, str, 305).

e) Psalm 50 (podług rękopisu G. Pawlikowskiego z Medyki i podług drugiego, który K. Swidziński 1832 w Krakowie na okładce pargaminowej znalazł) jest zdaniem A. W. MACIEJOWSKIEGO zabytkiem XIII stulecia, albo nawet wcześniejszym, wnosząc to z pisma; Krakowski ogłoszono w Roczn. nauk. Krak. zkąd wziął Wiszniewski, a na nowo wraz z Medyckim wydał MACIEJOWSKI W swojém Piśmiennictwie Polskiem.

Ani wątpić można, że psalters zaraz w początkach zaprowadzenia chrześciaństwa na język Polski tłumaczono, i jeżeli nie z tłumaczenia Bułgarskiego, to prawie pewnie z Czeskiego, gdyż tą drogą przyszła do nas Chrystusowa nauka i ztąd pierwsi jej opowiadacze. Między rękopisem Pawlikowskiego i Swidzińskiego jest różnica, z czego wynika, że różne były tłumaczenia.

2. Proza.

[ocr errors]

§ 20. Dotąd nic nie wynalazło się prozą pisanego w tym okresie prócz wspomnionego psalmu 50, bo psalmów długo nigdzie nie przekładano wierszem. Že Pismo Święte, a przynajmniej ewanielie, musiały być zaraz od przyjęcia wiary na Polski język przekładane, czy to z cérkiewnego, czy z Czeskiego, już się wspomniało; ale dodać wypada i ten domysł, że prócz katechizmu także Modlitwa Pańska. Pozdrowienie anielskie i Dziesięcioro przykazań, jako do niezbędnych potrzeb nabożeństwa katolickiego należące wcześnie pisane być musiały. Równie bez agiendy kościelnéj

« PoprzedniaDalej »