Obrazy na stronie
PDF
ePub

ciaż jest odpisem wykonanym w drugiej połowie XIV wieku. Ułożony w trzech językach: łacińskim, polskim i niemieckim, poprzednio źle bibliograficznie opisany, nazwany błędnie, wydany co się zowie dorywczo, choć z jakiém takiem uczynieniem zadosyć zwykłym wymaniom krytyki dzieli się na trzy części różniące od siebie redakcją, pisownią i językiem. Wszystko zaś dowodzi, że był całkowity psałterz polski z dawnych czasów istniejący w niejednym odpisie, z których każda część z innego była przepisana egzemplarza.

Z jakiej atoli epoki pochodzi pierwotne polskie tłumaczenie, znawcy nie mogli dotąd oznaczyć, dla braku wszelkich zabytków języka z wieku XIII i dawniejszych, o ile w nich nie o same tylko pojedyńcze wyrazy chodzi. (Te po łacińskich tekstach rozproszone z wieku od Xl do XIV, zebrał staranie i sumiennie Baudouin de Courtenay, Lipsk 1870). Nie ma też sposobu wywnioskowania przez porównanie, z którego wieku mógł być pierwotny tekst psalmów, to tylko jest pewna, że pierwotny tekst układany był wedle tekstu czeskiego. Przekonywają o tem częste czechizmy jakie się w nim napotykają, a więcej jeszcze ta okoliczność, że wiele z tych wyrazów i form czeskich znajduje się w staroczeskich psałterzach, które więc same bezpośrednio albo dawniejsze ich wzory, posłużyły układaczowi tekstu polskiego za wzór i źrodło. Szczególnie na tę myśl naprowadził Psałterz czeski wirtemberski z XIV wieku będący także odpisem dawniejszego, który porównany z floryańskim okazał, że psałterz pierwotny z którego pochodzi i z którego płynęły liczne teksty, pomiędzy innemi psalmy w najdawniejszéj Biblji Leskowieckiej służył niewątpliwie za wzór pierwotnemu psałterzowi polskiemu. W niektórych ustępach nawet zdawaćby się mogło, jakoby pierwotny czeski tekst wirDzieje Lit. T. 1.

7

tembergskiego psałterza służył bezpośrednio za wzór układaczowi tekstu polskiego, którego kopią znajdujemy we psałterzu floryańskim.

Z téj ostatniej jednak redakcyi, wypłynęły wszystkie dotąd znane polskie teksty psalmów przed drukami. Szczególnie psałterz znany pod imieniem królowéj Jadwigi pochodzący z biblioteki Poryckiej Tadeusza Czackiego, z którego dwa pierwsze psalmy ogłosił w swem dziele Rakowiecki, starłszy z nich zewnętrzne znamiona wieku. Tak atoli jak są wydrukowane i inne późniejsze opisy i próby jak najdokładniéj dokonane, porównane z floryańskiemi przekonały, że kodeks rzeczony pisany być musiał w końcu XV lub w pierwszych latach XVI stulecia. Jest zaś bardzo wierną choć już zmodernizowaną kopią owego psalterza, a lubo to przepis tylko, do tego jeszcze tak późny, jest on jednak z innych przyczyn pozycyą w szeregu tego rodzaju pamiątek nie małego znaczenia. Wyświadczyłby przeto wielką nauce i literaturze zasługę, ktoby go z należytą starannością ogłosił w zupełności, zwłaszcza gdyby choć w części dołączył obok, w dostatecznéj mierze i konkordancje wybrane z pierwszego psałterza.

Nie mniej ważną częścią tejże saméj całości będzie ów psalm 50 (Miserere) pisany na dwóch pergaminowych kartkach, ogłoszony w Piśmiennictwie Maciejowskiego (T. III) z których jedna znajduje się w bibliotece Pawlikowskiego we Lwowie, druga w bibl. Świdzińskiego w Warszawie. Cechy jakie noszą na sobie łacińskie napisy i sposób ich odpisywania, naprowadzają na wielce prawdopodobny domysł, że tłumaczenie polskie psałterza rozchodziło się częściami i pojedyńczemi psalmami i że owe luźne karty są niejako fabrycznym wyrobem. W jakimś klasztorze przygotywywano kopie psalmów pojedyńczych i rozdawano lub sprzedawano

potrzebującym. Te, które dotąd odkryto, pochodzą z klasztoru cudzoziemskiego zapewne z Niemców złożonego, i noszą na sobie wyraźnie znamiona fabrycznego wyrobu. Co do wieku tekstu, są one bardzo starożytne i znacznie wyprzedzają wiek XIII. Porównane z psałterzem florjańskim, oprócz dowodu że ten powstał nie odrazu, przekonywają one nadto o istnieniu jednego tylko w kraju tłumaczenia, którego dotąd nieznamy w pierwotnej czystości i że pierwotne tłumaczenie kilkakrotnie poprawiano tak, że tekst psalmu 50 psalterza, przedstawia czwartą z kolei poprawę. Poprawa ta jednak nie obejmowała całego psałterza, lecz tylko luźne psalmy i grupy psalmów, jakie były w częstszym użyciu. Nakoniec że psalterz florjański jest zbiorem tych rozrzuconych psalmów grup i poprawek.

Trzecim starożytnym zabytkiem będzie Spowiedź powszechna, która należy do najpierwszych utworów w duchownym języku każdego chrześciańskiego kraju, była bowiem niezbędną dla przyjęcia chrztu. Znajduje się też ona w pomnikach Freizyngenskich, należących niewątpliwie do X wieku, które odkryto w Bawałyi 1803 r. i ostatnio są wydrukowane w Przeglądzie najdawniejszych pomników języka polskiego przez K. Małkowskiego 1872 r. Gdyby je można przyswoić polskiéj literaturze, jak uczynił wydawca, byłbyto zabytek przekonywający że język nasz w bliższym zostawał związku ze starosłowiańskim niż z czeskim. Spowiedź ta spisana przez Missyonarza niemieckiego, który umiał na pamięć naukę dla słowian przygotowaną i wymawiał ją zatrącając niekiedy swoją mową. Z tą mylną wymową przeniósł na papier, a ten co przepisywał nie umiejąc po słowiańsku, powtórzył wszystko literalnie. O wieku pisma tych pomników dawali zdanie znakomici znawcy tych rzeczy, jak Pertz i J. Grim. Oba

zgadzali się, że są w nich litery niewątpliwie do IX wieku należące lub do początku Xgo, a jeżeli rękopis cały w którym te pomniki znalezione pochodzi niewątpliwie z końca X wieku, przypuszczali, że kopista przepisując rysował raczej, więc i te litery naśladował choć już wyszłe z użycia. Co do języka panuje w nich niejakie zamieszanie: w jednym są formacje właściwe tylko zachodnim językom, inne mają nosowe dźwięki, a co większa i wskazówki sposobu wymawiania tegoż, które są głównemi cechami języka polskiego i zdają się przekonywać, że tłumacz z łacińskiego lub niemieckiego pochodził z ziem polskich.

Początek téj spowiedzi brzmi następnie:

Glagolite po nas redka słowesa.

Boże gospodi milostiwy, otcze boże, tobe ispowedę, wes moj grech, i swętemu krestu, i swętej maryi i swętemu michaelu, i wszem kriłatcem bożim i swętemu petru i wszem słom bożim, i wszem męczennikom bozim, i wszem wernikom bożim i wszem dewam prawdnym i wszem prawdnym i tebe boży rabe, choczu byti ispoweden wszech moich grech. I weruję, da mi je, na sem swete bewszy, iti że na on swet, paki że wstati na sądny den. Imeti mi je żywot po sem Imeti mi je odpustik moich grechow. Boże milostiwy, przimi moją ispowed moich grechów; eże jesem stworił zła po tyden, po nieże bych na si swet uradien i bych kristien; eże pomnię ili ne pomnię. Ili wolą ili newolą, ili wedą, ili ne wedą, ili w neprawdéj rote, ili w łży ili zawisti ili w usmasi ili w czynstwe, ili eże mi se tomu chotelo, jemu że mi by ne dostało choteti. Ili w pogłagołani, ili spe ili nespe. Ili eże jesm nespasał nedela, ni sweta weczera, ni mega posta i inoga mnogoga, jeże protiw bogu i protiw memu krestu. itd.

Taż sama spowiedź w najdawniejszym tekscie polskim, znaleziona została w formie kazalnéj, którą ogłosił T. Działyński w Zabytkach dawnéj mowy Polskiej Poznań 1857 r. Przyszyta ona była do księgi kazań pisanych na początku XV wieku. Choć jednak późno pisana i do języka czasu zastosowana, idzie bezpośre

dnio ze starożytnego, tekstu jak tego dowodzi podobieństwo, prawie tożsamość formy i treści ze spowiedzią pomnika freizingskiego. Przytaczamy jéj początek dla porównania z poprzedzającym.

Mówcie za mną spowiedź powszednią! Ja grzeszny spowiadam się panu bog miłemu, pannie Maryi, swiątemu Piotrowi, swiątem u Jakóbowi, patronowi tego bożego domu, i wszystkim swiątym, i tobie ojcze duchowny moich wszystkich grzechów, którychem się dopuścił od mego rozumu wziącia, od moi pośledni spowiedzi, aż do dzisiejszy godziny, i t. d.

Czwartym zabytkiem są Kazania niezbędne przy nauce nowonawracanego ludu, a zatém istniejące także od samego początku chrześciaństwa. Jakoż od czasu do czasu odkrywają się one po rozmaitych miejscach i z różnych epok. Między innemi posiada biblioteka katedralna w Gnieźnie rękopism kazań łacińskich, w których znalazło się dziesięć polskich, a łacińskie niektóre mają glossę polską tj. słowa i wyrażenia polskie odpowiednie łacińskim. Wydał je T. Działyński pod tytułem Zabytek dawnej mowy polskiéj 1857. Daleko wcześniejszy ułamek, odkrył świeżo Zygmunt Gloger w swych zbiorach w okładce jednego rękopismu i wydrukował w Bibliotece Warszaw. na r. 1873 t. III. Co do czasu pochodzenia kazań Gnieźnieńskich, aczkolwiek pisane są w końcu XIV lub na początku XV wieku, lecz nie idzie zatem aby układane były jednocześnie. Owszem znajdują się w nich niewątpliwe ślady że niektóre zwłaszcza, sięgają XIII stulecia;-są to więc pomniki pokrewne co do języka. Wszakże jeżeli niektóre cechy i to bardzo ważne języka kazań obce są psałterzowi florjańskiemu, niemniej jednak jest on od nich starszy. Ułożone zostały po łacinie w dyecezyi krakowskiej, jak dowodzi kazanie na ś. Stanisław, który był patronem téj dyecezji i w niej uroczyście czczony.

« PoprzedniaDalej »