Obrazy na stronie
PDF
ePub

i

cesarzowi niemieckiemu niż Polsce. Dzięki jedynie wpływowi owéj okrzyczanéj dziś łaciny, dzięki duchowieństwu i niektórym wypadkom dziejowym, zachowaliśmy naszą narodowość.

W epoce zatém Piastów widzimy cztery rodzaje prawa, jednocześnie obowiązujące obywateli:

Prawo zwyczajowe, uzupełnione rozkazami Monarchów, prawo ziemskie czyli właściwe Polskie — nie spisane.

Prawo kanoniczne, oparte na nietykalności dóbr i osób duchownych, służące księżom.

Przywileje i wyjątki od prawa, wytargowane przez magnatów duchownych i świeckich tytułem prawa dziedzicznego, gdzie pan był sędzią i prawodawcą swojego territorium, prawo nie wychodzące z żadnej zasady nigdy nie kontrollowane, a więc podległe tłumaczeniom dodatków lub całkowitemu fałszowaniu.

Prawo magdeburgskie służące miastom, w małéj części spisane, dające się dowolnie tłómaczyć.

Dodajmy do tego prawa szczególnych ziemi powiatów, przywileje służące żydom-a będziemy mieć wyobrażenie straszliwego bezładu w kraju podzielonym na kilku panujących. Klassy jednego narodu stanowczo rozdzieliły się z sobą; potężny bronił się od sprawiedliwości przemocą, wykrętacz uciekał się pod prawa innéj klassy, bogaty się okupiał; biada słabym i uciśnionym!

[ocr errors]

· Chcąc wyjść z odmętu, należało naprzód spisać zwyczaje i prawa, a potém je ujednostajnić. Czuł potrzebę tego Władysław Łokietek i po zwalczeniu tylu przeciwnych losów, wnet na swojej koronacyi w Krakowie (1319 r.) wziął się do dzieła. Chciał mieć prawo jednostajne i jednostajnie wszystkich obowiązujące, ale hydra przywilejów na każdym kroku stawiła nieprze

partą tamę. Począł więc Łokietek od tego, że stanowczo odmówił wydawania nowych przywilejów na prawo dziedziczne, odrzucił wszelkie zwyczaje noszące piętno obcego prawodawstwa, a dawne przywileje szanował tylko o tyle, ile są w zgodzie z prawem krajowém. Nieraz rąbał mieczem pargamin nieprawych przywilejów, odrywał z nich pieczęci, a nadużycia sądowe odwoływał pod formą królewskich edyktów. Sam jeździł od ziemi do ziemi sądził, wydawał najwyższe wyroki, zastrzegł sobie najwyższą appellacyę od sądów miejskich, porównał podatki.

Bez tych dzielnych ułatwień, nigdyby Kazimierzowi W. nie przyszło do ułożenia Wiślickiego kodeksu. Lokietek oswoił umysły z wyobrażeniem jednolitego prawa, Łokietek wytrzymał burze przeciwnych namiętności, Łokietek utorował synowi drogę prawodawczą.

Wielki syn wielkiego ojca, Kazimierz, poszedł wytkniętym gościńcem. Za jego czasów naprzód Wielkopolanie na zjeździe w Piotrkowie, spisali treściwie swe zwyczajowe prawa, potém Małopolanie utworzyli swój kodeks; z tych dwóch kodeksów miał powstać znakomity Statut Wiślicki, co Kazimierzowi W. zjednał imie naszego prawodawcy.

Pięknyż to był dzień w Polsce 8 Marca 1347! nie wiemy czy oblicza zebranych biskupów, wojewodów i kasztelanów wyrażały radość, ale zaręczyć można, że radość jaśniała na dostojném obliczu Kazimierza, że lud co zbiegł się na niesłychane widowisko, z radością utkwił dziękczynne oko na dobrego króla, z uniesieniem przyjął kiedy mu powiedziano, że obecne prawo wszystkich w kraju obowiązuje, że i najuboższy w uciskach swoich odwoływać się do niego może. Porównano z sobą przyniesione Wielko i Mało-polskie statuta, zniesiono sprzeczności i nadużycia, odrzucono

[ocr errors]

sroższe ustawy, co służyły arbitralnym rządom za wyborne narzędzie słowem, statut Wiślicki zdał się dobrze odpowiadać potrzebom kraju i życzeniom serca Kazimierza. Uczyniono co można było uczynić w owym czasie, i w owoczesnych pojęciach. Statut Małopolski jako dokładniejszy przyjęto za zasadę, którą uzupełniono ustawami Wielkopolskiemi. Tak zlany statut Wiślicki nie mógł się otrząsnąć od sprzeczności, musiał zachować w sobie ślady praw zwyczajowych, praw później nakazanych, praw prowincjonalnych, rzymskich, czeskich i kanonicznych. Niezręczność biegłych prawników użytych do utworzenia statutu, poszanowanie dla zwyczajów, a może zanadto silne namiętności, nie dozwoliły dopełnić całkowicie pożądanéj reformy.

Tak jest, namiętności! Nierówność np. stanów, zanadto mocno musiała już być wkorzenioną w Polsce, kiedy dobry król chłopków w swoim ważnym akcie prawodawczym, w akcie obowiązującym wszystkie stany, nie mógł zamieścić prawa stanowczego na korzyść ukochanéj przez siebie klassy rolniczej. Chłop zasłoniony od nadużyć, został jednak po staremu niewolnikiem; mógł już tylko w razach ostatecznego ucisku, opuszczać grunt swego pana; zostawiono dlań otworem sprawiedliwość, ale ta musiała być zanadto dla biednych niedostępną, kiedy następnie sam Kazimierz, słowem upoważnił czynienie samym sobie sprawiedliwości na magnatach.

Uporządkowawszy jako tako prawo krajowe, podciągnąwszy pod jego formę przywileje, Kazimierz ów Wielki wspomożyciel miast, handlu i przemysłu, zwrócił uwagę na niejednostajne, na niczém nie oparte, na sprzeczne z sobą prawo magdeburgskie. W tym celu w lat dziewięć po statucie Wiślickim t. j. r. 1356 na zjeździe szlachty, ławników i sołtysów, zakazał odwo

ływać się do Magdeburga; ustanowił w Krakowie i Poznaniu dwa najwyższe trybunały do spraw miejskich, złożone każdy z dwóch Izb i z deputowanych rajców z miast rządzących się prawem magdeburgskiém. Spisany egzemplarz tego prawa zachowano w skarbcu krakowskiém, z obowiązkiem odwoływania się do niego jako do sankcjonowanéj ustawy.

Tenze Kazimierz W. nadał a raczéj potwierdził przywileje, udzielone żydom przez Bolesława książęcia Wielkopolskiego w roku 1264.

Te są dzieła prawodawcze Kazimierza. Żyły one, póki żył ich twórca (umarł 1370 r.)-ale snadź nie mając w sobie rękojmi trwałości; przez ciąg panowania Ludwika Węgierskiego i Jadwigi, poczęły się zachwiewać. Mało-polska i Wielko-polska, rade się były trzymać każda swych dawnych prowincjonalnych zwyczajów. Mazowsze niezależne od Polski, spisało dla się w 1377 r. osobny kodeks. Urzędnicy Ludwika najczęściéj bawiącego w Węgrzech, znęcali się nad krajem; wiece i zjazdy sejmowe zaniechane; magnaci zmuszeni wcielić się w stan szlachecki potężnie wzrośli przewodząc swoim nowym kolegom, ujarzmili włościan, poniżyli miasta i zagrozili trónowi. Jak się dalej wykształciło nowe oblicze naszego wewnętrznego bytu, obaczemy w epoce Jagiellonów.

Dzieje Lit. T. 1.

V. INSTYTUCYE I OBYCZAJE.

Rys życia publicznego i domowego Polaków.

Polacy stworzeni do rządu gminowładnego, którego chociaż formy nigdy nie zaniedbali, dzielili swój żywot na publiczny i domowy. Przez pierwszy rozumiemy uczestnictwo w rządach, obecność na zjazdach i wiecach, sprawowanie urzędów, uczęszczanie do trybunałów jako strony, nakoniec wojnę; przez drugi: rodzinną zagrodę, domowe ognisko i mające z niém związek obyczaje. Przebieżmy po krótce ten dwoisty zawód naszych przodków za Piastów.

Rządy w Polsce, już od czasu Bolesława Chrobrego poczęły być absolutne, i takiemi już były przez całą Piastową epokę; tylko od r. 1139 potężniéj wyrabiać się począł pierwiastek arystokratyczny. Cóżkolwiekbądź król bywał głową wieców i obrad, król był najwyższym sędzią i głową władzy wykonawczej. Nieraz mając przy boku swoich baronów, król polski objeżdżał swoje powiaty na koszcie obywateli właściwego kraju, zbierał naród, a siadłszy na polu lub pod drzewem, w obec miejscowych urzędników czynił ludowi

« PoprzedniaDalej »