Obrazy na stronie
PDF
ePub

wszy po miastach i na dworze Polskim, były za Piastów złém jeszcze niebezpieczniejszém, niż u nas francuzczyzna. Łacina liturgii i dyplomatyki przez samych kapłanów uprawiana, nie mogła zagłuszyć swojszczyzny, bo ogół jak to widzimy nie nauczył się jeszcze po łacinie. Nie stawili wielkiego oporu mowie rodzinnéj pierwsi nasi Apostołowie Czesi, bo język polski pobratymczy i jeden z ich językiem, ułatwiał im porozumienie się z narodem i obudzał w nich rodzinne uczucia. Gdyby obce przeszkody nie stały na zawadzie, moglibyśmy mieć u siebie swojską literaturę, kiedy Włochy w tymże czasie i pod wpływem tejże łaciny zdobyły się już na Danta i kiedy Niemcy mieli Minnezyngerów. Tak jest, powtarzamy, nie księża winni upadkowi macierzystéj literatury i wypadkom smutniéjszym w Polce niż gdzieindziej.

Od duchowieństwa przyjęliśmy świętą wiarę, a z nią bezpośrednio taką oświatę, na jaką owe wieki zdobyć się mogły; z duchowieństwem weszła do nas znajomość prawa rzymskiego i kanonicznego, a lubo prawo rzymskie nie wpłynęło stanowczo na nasze krajowe prawodawstwo, lubo mu się przysłużyło samemi li formami, poznano jednak jego ważność, poznano wpływ jaki wywierać może na oświatę umysłową, na wyświetlenie pojęć prawnych. Celem poznajomienia kraju z prawodawstwem Rzymskiém, Kazimierz W. w 1364 r. założył wę wsi Bawoł, instytut naukowo prawniczy, który następnie w Akademię Krakowską przekształcony, wskrzeszony przez Jadwigę i jej męża Władysława Jagiełłę, tyle się wsławił, uczynił tyle przysług dla kraju, wywołał tyle talentów na chwałę ojczystą.

Młodzież duchowna rzadko świecka, poczęła uczęszczać do Rzymu, Paryża i Bononii, celem kształcenia się w teologii i prawie, skąd przynosiła i inne w obiegu

tam będące umiejętności. Ale na nieszczęście po ciemnych wiekach X i XI. jeśli cokolwiek światła wymknęło się z pod mgły czarnéj i nieprzebitej, wiek XIII a nawet XIV. odziczał na nowo; nauki więc nie mogły być jak chyba na nader niskim stopniu przez całą epokę Piastową.

Powtórzmy, że w epoce rzeczonej wpłynęły na naszą oświatę: naprzód Wiara Chrześciańska, co nam otworzyła drogę do stosunków z Europą; potém wynikająca z chrystyanizmu nauka prawa kanonicznego i rzymskiego; nakoniec duchowieństwo, w widokach saméjli wiary działając, ukształciło niemało dobrych jednostek. Przeszkodami zaś do oświaty były: ciągłe trzymanie się odpornie od sąsiadów, wojny z Tatarami Litwą, Rusią, a przedewszystkiém opłakany stan wewnętrzny kraju, który wnet skreślimy.

III. FORMA RZĄDU W POLSCE PIASTOWEJ.

Książąta panujący.

Baronowie. Duchowieństwo.

Szlachta.

Ojciec rodziny jest jej głową i rządcą. Ten rząd boży, rząd patryarchalny, jest podstawą wszystkich form rządu. Rodziny połączone w społeczność gwoli wspólnym potrzebom, musiały następnie wybierać sobie głównych przewódców. Siwizna, mądrość i doświadczenie, czasem intryga lub przemoc-stanowiły takich rządców. Ludy wojenne, prędzej po téj ścieżce przyszły do jedynowładztwa; rolnicy i pasterze, dłużéj u siebie przechowali rządy patryarchalne. W spokojnéj ich społeczności ojcowie rodzin schodząc się z sobą, gwarzyli o rzeczach wspólnych potrzeb, o środkach zaradczych, o prawach karnych, coby cieniem swéj tarczy osłoniły byt i własność... Takie narady prostém a wierném okiem odróżniając złe od dobra, dały początek ustawom cywilnym i w serca ludzkie wpoiły jakąś maksymę, którą Bóg orzekł w świętych przykazaniach: „Nie czyń drugiemu, co tobie nie miło; Co chcecie aby wam ludzie czynili i wy im czyńcie."

Czyny szkodliwe społeczności, albo indywiduom

jako cząstkom społeczności, są występne i godne kary. Do tego wniosku człowiek natury przyszedł bardzo logicznie.

Tak stworzona definicja występku i kary, przybrała u każdego narodu pewne właściwe sobie formy, które tradycyjnie z ust do ust przechodząc, stworzyły prawo zwyczajowe, które wiernie na sobie odbija charakter ludzi, jego wyobrażenie, obyczaje, warunki bytu i postępy. W dalszych kombinacyach towarzystwa, kiedy stosunki i potrzeby człowieka poczęły się oddalać od pierwotnej prostoty, zbieranie się ojców rodziny stworzyło pewne okręgi, które znowu z sąsiadującemi gminami naradzać się musiały osobiście albo przez swoich wybranych, naznaczać czas i miejsce wspólnego obradowania, i tym sposobem całe wielkie plemiona zespołeczniły się w jedno: stworzyły kraj i dały początek rządom gminowładnym.

Taki był rząd na całej Słowiańszczyźnie, taki był w Polsce, może aż do najścia Lachów. Później jedynowładcy poczęli u nas piastować rządy, ale przynajmniej do pewnego czasu powoływano lud do ich uczestnictwa.

[ocr errors]

Rzecz widoczna, że w takim składzie społeczności panowała równość, ale wkrótce ojcowie i rządcy rodzin stali się urzędnikami kraju. Inni zapomocą siły materjalnéj bogactw, przewag rycerskich albo umysłowych; dalej przez przywileje, przez los wojny zamieniający jeńców wojennych na poddanych, wyrodzili się w klasę arystokratyczną, znaną u nas pod imieniem Baronów, Władyków, Żupanów i Komesów. Polska była podzieloną na dwanaście okręgów, sprawowanych każdy przez swojego župana; a ten podział, o którym kilkakrotnie kronikarze nasi wzmiankują, przetrwał do czasów Bolesława Chrobrego. Jeżeli z przedhistorycznych

basień kronikarskich godzi się robić postrzeżenia, to widzimy, że klasa arystokratów wydała z pośród siebie wodzów wojsk i wojewodów cywilnych i prędko przywłaszczyła sobie władzę rządzenia i wyboru panujących. Z ich to wyboru a może i ich łona, panowali u nas Leszkowie i Popielowie, o których nic innego oprócz imienia powiedzieć niepodobna. Z ich grona Ziemowit syn Piasta, a pradziad Mieczysława I, skorzystawszy z domowych zamieszek, strącił z tronu gnuśnego Popiela, a sam został panującym. On krzepko ująwszy cugle panowania, rycersko podbiwszy okoliczne powiaty, powoli pozbył się wpływu możnowładców i ludu, a dynastya jego poczęła sprawować rządy w całém znaczeniu absolutne. Prawa zwyczajowe, których się trzymać należało, a potém święte chrześcijaństwo łagodziło nieco żelazną panujących prawicę, wszelako nasz Chrobry niewiele zadawał sobie trudu dzielić się władzą z narodem. On rządził po prostu, srogo, lecz sprawiedliwie. Kładł czasem przed sobą prawo kanoniczne, ale godzi się wątpić czy je czytał, a tém bardziej czy miał ochotę do jakichkolwiek praw się stosować. Objeżdżał powiaty, sprawował sądy na poļu, winowajców pospolitego stanu chłostał publicznie, a uprzywilejowanym arystokratom czynił też honory tylko w łaźni i w pewnej tajemnicy. Następcy Chrobrego mieli swoich baronów, wielkich urzędników państwa, wszelako niewidzimy, aby się z nimi dzielili władzą lub dawali wzrosnąć ich potędze. Kraj dzielił się na panów i kmieci;-ci ostatni byli to najczęściej wojenni jeńcy od Prus, Litwinów lub Czechów, albo ludzie niemogący się rycersko dosłużyć przywileju, albo nakoniec tacy, którzy się dobrowolnie zaprzedali. Osadzeni na gruntach, które potém przechodziły w prywatne ręce, ci niewolnicy stworzyli klasę rolniczą, zwaną u nas

« PoprzedniaDalej »