Obrazy na stronie
PDF
ePub

Na czele wydanych przez się listów Kratesa Tebańczyka (1518), Agrykola położył ośm wierszy łacińskich, które tu przetłumaczymy prozą: „Młodzieńcze, przyjmij te przestrogi cnéj szkoły cyników, które tu widzisz pomnożone ważnemi myślami. Niechaj cię nie odstręcza pochmurny Kato i surowe cenzory, które niegdyś uszczypliwie karcąc obyczaje i nigdy nic w jasném świetle nie widząc, nosili imię cyników. Tutaj jest cynik, który zachwyci przepisami czystego żywota - śpiesz jeśli pragniesz być mądrym".

Przy témże dziele są wiersze Agrykoli o nędzy żyjwota ludzkiego (de miseria vitae humanae).

Księgę Arystotelesa o duszy (de anima, 1512), poprzedził 8-m wierszem następnej treści do czytelnika:

,,Jeśli ci się podobają tajemnice natury zgłębiane niegdyś od starych filozofów, radź się znakomitych ksiąg wielkiego Arystotelesa, nad którego mało kto był mędrszym na świecie. A lubo przedtém był oszarpany, błędny i chropawy, dziś żywiéj nad słońce jaśnieje. Czytaj go w wykładzie podwójnym dokonanym tam, gdzie Kraków pod niebo wznosi swe gmachy".

Przy kilku listach ś. Euzebiusza, Hieronima Strydońskiego objaśnionych i uzupełnionych przez Erazma z Rotterdamu (1519), jest 10 wierszy Agrykoli do czyelnika:

,,Listy Hieronima, którym przywrócił dawną świetność ów Erazm, nad którego pomiędzy czasów dzisiejszych ludźmi słońce mędrszego nie widziało, wydrukował ci swojemi pięknemi typy dobry Wietor, w sławnym polskim Krakowie, pragnąc abyś z tego świętego mędrca nauczył się dokładniej Chrystusa pojmować, z Chrystusem mówić i wedle Chrystusa życie obyczaje urządzić“.

Uczniem Rudolfa Agrykoli w wymowie i poezji był Walenty Eckiusz, który zarówno jak i mistrz jego, na leży do naszej literatury ale nie do naszego rodu. Był-to niemiec z Lipska. Dwakroć mieszkał w Krakowie: raz jako uczeń, drugi raz jako profesor literatury w akademji. Jego poezje łacińskie, wszystkie niemal wydane są w Krakowie; wymienimy Polskę mające na celu:

Wiersz na cześć Rudolfa Agrykoli (1512), Hymn do Krakowa (1514), O sztuce wierszowania (1515), Czy roztropnie jest mężczyznie pojąć małżonkę (1518), Tren nad zaniedbaniem wiary (1520) i t. d. Eckiusz człowiek wylany dla nauk, dla Polski i jéj naukowej chwały, jako poeta nie zajmuje wysokiego stanowiska. Przytoczmy ustęp z jego listu do Ferdynanda króla czeskiego i węgierskiego, z którego się pokazuje, że Eckiusz po rok 1530 był wojskowym.

(Tłumaczenie.)

,,Aońskie Pierydy ustąpcie mi z głowy!
Obóz mię wzywa marsowy

Niedosyć doma czuwać, co się w kraju zdarzy,
Pisać prawa dla dobrych, a karcić zbrodniarzy;
Dziś mi w szyku wojennym służyć rozkazali,
Dźwigać oręż w prawicy niezwykłej do stali.
Biorę pawęż i szyszak przymierzam do głowy,
Zdala muzy od zbrojnéj czeladzi marsowéj!"

Wspomniawszy Celtesa, Agrykolę, Ekkiusza, cudzoziemców piszących w Polsce o Polsce i dla Polski, uczyńmy uwagę, iż niepodobna wyliczyć wszystkich tego rodzaju prozaistów i poetów. Ziemia Lechowa tak silnie w naszej epoce zestosunkowana z uczoną Europą, tak światła i godna hołdów, miała ich podostatkiem od znakomitych cudzoziemców. Eneasz Sylvius (następnie

Pius II papież), Erazm z Rotterdamu, Justus Lipsius, Marek Antoni Muret, kardynał Bembo, Medyceuszowie i mnóstwo europejskich znakomitości, zaprzyjaźniali się z Polakami, poświęcali im swe dzieła lub składali piśmienne hołdy prozą i wierszem. Wymienić te stosunki nie wszędzie się uda przy szczupłym zakresie naszéj książki, ale wymieniając znakomitsze, nie godzi się w tém miejscu pominąć dwóch łacińskich utworów poetyeznych sławnego astronoma duńskiego Tychona Brahe, napisanych na cześć Kopernika. Wiadomo, że T. Brahe tworząc swój systemat astronomiczny, zbijał teorję Kopernika o obrocie ziemi i nieruchomości słońca, a przecież uczony duńczyk nie mógł nie klęknąć przed genjuszem Polaka - współzawodnika. Jeden z tych utworów, jestto ognista improwizacja. Na drewniane narzędzie paraliktyczne wynalazku i roboty Kopernika, które Tycho-Brahe dostał w podarunku od Jana Hannowiusa.

(Tłumaczenie.)

„Is qualem non terra per saecula multa
Procreat...

Is ille qui caelo genitus, caelestia terris
Progenuit..."

,,Takiego męża, ziemia przez wiekowe chwile
Wydać nie w sile....

Niebo go urodziło uczyć ród człowieczy
Niebieskich rzeczy....

On zachwiał całe niebo prawami wiecznemi,
Słońce zdołał zatrzymać i kazał biedz ziemi,
Księżycowi ukazał gdzie mu być potrzeba,
Przekształcił oblicze nieba.

Kopernik na to dzieło iść się nie zachwiewa,
Z laską tylko kunsztownie ustruganą z drzewa.
Pisze prawa niebiosom jego mądra władza,
Pod wymiar lichéj trzaski gwiazdy podprowadza,
Zatrzymywa ich biegi, z niebem spaja duszę,

Nikt jeszcze ze śmiertelnych od początku świata,
Nie był tak wszechmogącym - cóż nad geniusze?
Niegdyś olbrzym, gdy w niebo wysokie kołata,
Składa góry na górach, głaz na głazy wali,
Osse, Pelion, Etnę, zgromadza na stosy,-
Przecięż silni na ciele, ale duchem mali,
Nie mogli olbrzymowie wedrzeć się w niebiosy.
A ten, ten wielki mędrzec schylony nad księgą,
Wątły ciałem, lecz silny umysłu potęgą,

Nie wsparty żadną mocą, z małą trzaską drzewa,
Wszedł na szczyt firmamentu, skąd słońce dogrzewa.
O! to pamiątka mędrca - ze wszystkiemi blaski,
Złoto jeszcze niegodne okupić téj trzaski".

Mało jest współczesnych pomników tak pełnych ognia i energji. Tyho-Brahe napisał ten wiersz w jednéj chwili, uderzony myślą wielkości Kopernika. Drugim jego poetyckim utworem, jest wiersz łaciński Na obraz tegoż Kopernika.

[ocr errors]

(Tłumaczenie.)

,,Aethere sublimi terram comitante Diana
,,Currere, ne Phaebus post modo pellat equos“.

,Bież w powietrzu, księżycu towarzyszu ziemi!
Niechaj słoneczny Febus zatrzyma swe konie,
I w środku firmamentu, na spokojnym tronie,
Jak monarcha kieruje planety chyżemi.

A przedsię świat zostanie w jednostajnym względzie,
Rok, dzień i noc zarówno przemieniać się będzie,
Wygodniej wszelka gwiazda swoje biegi zacznie,
Gdy się olbrzym niebieski na miejscu ostoi,
Co się cofa, co idzie szybko lub nieznacznie,
A ziemia się poruszy na posadzie swojéj.
Kopernik, co te wielkie pozakreślał plany,
Takie niegdyś miał oblicze.

Pytasz czemu w obrazie duch niezmalowany?
Część jego ducha wzięło niebo tajemnicze,

[ocr errors]

Część ducha wzięła ziemia bo ten duch tak świeży

I niebiosom, i ziemi równo przynależy.

Cóż ciało na obrazie, co się wkrótce zetrze?
To połowa pamiątki lecz i dusza żyje.

O! mędrzec, który ziemię dźwignął na powietrze,
Nie wszystek w ziemi zegnije.

Krzepki był ród olbrzymów co w zuchwałéj pysze,
Piętrząc góry na góry, i skały na skały,
Pragnął zdobywać święte Olimpu zacisze,
Lecz go niebieskie gromy wpół drogi strzaskały.
Jeden tylko Kopernik do niebios się wznosi:
Szczęśliwszy czy silniejszy? -- mądrość go natchnęła,
Wzruszył ziemię z górami i gwiazdy z ich osi,
A żaden piorun nie śmiał przerywać mu dzieła.
Gniewną chmurą zabiegło Jowiszowe oko,
Gdy się wzniosła olbrzymów buntownicza szyja :
Przyszedł mędrzec łagodny i z myślą głęboką
Znurtował, zdobył niebo sam Jowisz mu sprzyja“.

[ocr errors]

Od tych prawdziwie poetycznych bo ożywionych niekłamaną iskrą uczucia, od tych mimowolnych hołdów, które współzawodnik duńczyk złożył genjuszowi Polaka, niechętnie wracamy do pochwał składanych na zimno wielkim wprawdzie monarchom, ale w widokach dworskiej grzeczności i pochlebstwa. Pochwały ogólnikowe pełne fraz i wyrażeń, uświęconych, przyjętych, oraz jadowita satyra - stanowią główną cechę poety, który ma kolejno zająć naszą uwagę; męża zarówno znakomitego na niwie kościoła, polityki i literatury, męża niepospolitéj nauki i wpływów; mówimy tu o Jędrzeju Krzyckim.

Jak Dantyszek, podobnież i Krzycki wyniósł się w kościele i senacie, dzięki talentom, opiece możnych i umiejętności skarbienia łask dworu. Siostrzan biskupa Tomickiego, względom tego znakomitego ministra winien był swoje wychowanie zagraniczne w Paryżu i Bononji, a następnie swój zawód kościelny i polityczny. Za powrotem do kraju został kapłanem, a jako scholastyk poznań

« PoprzedniaDalej »