Obrazy na stronie
PDF
ePub

zawodzie położył ważne zasługi toskański Benedyktyn Gracjan. Zbiór jego pod imieniem dekretów znany, służył długo za książkę podręczną dla kształcących się w prawie kościelném. Po Gracjanie były cztéry zbiory które w 1234 r. na rozkaz papieża Grzegorza IX, krytycznie przejrzał i zlał w jedno s. Rajmund de Pennaforte Dominikan (nie zaś Franciszkan jak pisze Wiszniewski). Ten Grzegorzowy zbiór prawa kanonicznego znany pod imieniem dekretaljów, miał już zupełną wiarę jako sankcjonowany przez Apostolską stolicę. W lat 65 później Bonifacy VIII papież, kazał pod swojém okiem całe dzieło troskliwiéj zredagować, przydając doń szóstą księgę czyli zbiór późniejszych rozporządzeń kościelnych. Ustawy i bulle następnych po Bonifacym papieży i soborów, zbiór ten uzupełniły.

Takiego prawa uczyła się w Paryżu, Padwie i Bononii posyłana w tym celu za granicę duchowna Polska młodzież, z której grona wychodzili niepospolici na owe czasy teoretyczni pisarze i praktyczni prawoznawcy. W liczbie pierwszych wiemy o Mikołaju Polaku archidjakonie krakowskim i rektorze (1271 r.) w Padwie, który napisał summę decretaliów (Summa decretalium), oraz o świeżo wspomnianym jako kronikarzu Marcinie Polaku, którego Perta Dekretów miała swoją olbrzymią sławę, w tysiącznych kopiach i pod rozmaitemi tytułami rozbiegła się po Europie, a po wynalezieniu druku, wydaną była cztery razy w Sztrasburgu i raz w Paryżu. Przestańmy złożeczyć łacinie, gdyż oto widzimy że dzięki uniwersalnéj szacie rzymskiego języka, um Polski mógł kiedyś uczyć nawet synów wielkiego narodu.

Nim Trydenckie Koncyljum ujednostajniło obyczaje katolickie, dwa ważne zadania obchodziły polskie duchowieństwo: dochody i przywiązane do nich przywileje, oraz karność i formy kościelnego porządku. Te zadania

wywołały ze strony duchowieństwa czyny i pisma za i przeciw, które tu kolejno wyliczymy.

Prawo kanoniczne wyrzekło nietykalność dóbr kościoła od wszelkiej władzy świeckiej, zapewniło oraz dla duchowieństwa dziesiątą część wszystkich plonów parafii; o jedne i o drugie wynikały częste spory duchownych ze świeckimi, mianowicie kiedy liczba dóbr i wiosek duchownych urosła, a ciężary ziemskie niepomiernie obarczały nieuprzywilejowane klassy. Przemoc świeckiego miecza najeżdżała często majątki kościelne, a księża bronili się jednym orężem klątew i interdyktów, który dościgał nie tylko świeckich urzędników i baronów, lecz nawet głowy ukoronowanych Piastów. Tak w r. 1245 wyklęto Konrada książęcia Mazowieckiego za pustoszenie dóbr katedry krakowskiej, a w 1357 r. Bolesława Łysego książęcia na Szląsku za uwięzienie biskupa wrocławskiego. Wszelako nietykalność majątków kościelnych weszła z czasem w obyczaj, a duchowieństwo polskie dla sprawy wiary i ojczyzny robiło nieraz piękne z praw swoich ustępstwo, składając dobrowolnie na rzecz kraju ofiary (jak to miało miejsce za Łokietka), albo uchwalając z ziem swoich na rzecz stolicy Apostolskiej podatki. Tak (w 1189 r.) biskupi dali dziesięcinę na wojnę krzyżową, tak na Synodzie wrocławskim (1248 r.) odstąpiono 15 dochodów kościelnych na wojnę z Fryderykiem II., a na synodzie uniejowskim (1375 r.) uchwalono z dóbr kościoła podatek na wojnę z Turkami itd.

Prawo dziesięciny jak wszelki nie mający stałej skali podatek od dochodów, miało swoje niedogodności, tutaj tém większe, iż paraliżowano charakter kapłanów, czyniąc z nich szpiegów domowego ogniska, czuwających aby nie zatajono jakiej gałęzi dochodu. To był krok wsteczny w postępie wiary ś., który oburzał nie po

mału lud na kapłanów i zamiast zobopólnej zgod i zaufania, siał niepotrzebne niesnaski. Taki stan rz czy trwał przez całą epokę Piastów, tylko zaradzi w części tym nieprzyzwoitościom umowa Kazimierza V z Bodzantą arcybiskupem (w 1359 r.) że się się o ogrodowiny i pól nowo karczowanych dziesięcina p bierać nie będzie.

Celem zabezpieczenia dochodów i obostrzenia ka ności kościoła, światli i gorliwi biskupi albo lega papiezcy zbierali synody wyższego duchowieństwa. Tal synod zgromadził w Krakowie (1187 r.) Piotr lega Celestyna III. papieża, na którym stanowczo oświa czył wyrok Ojca ś. zabraniający małżeństwa kapłanor co wywołało oppozycyę ze strony Franciszka Prawdzic biskupa wrocławskiego i spowodowało go do napisan wymownéj rozprawy: de Clericorum et laicorum matr moniis (o małżeństwie duchownych i świeckich. Synoc prowincjonalne przez rozmaitych biskupów polskic różnemi czasy zbierane, utrwaliły orthodoksję katolick i jéj zewnętrzne kształty, określiły stosunki władz di chownych i świeckich, gromiły nadużycia, zabezpiecza własność kościoła słowem, załatwiały kwestje z d cha wieku, z okoliczności czasu i miejsca wynikłe. Za sługuje na naszą uwagę i uwielbienie synod zwołaı przez Jakóba Świnkę arcybiskupa gnieźnieńskiego (128 roku), na który zebrane wszystko niemal duchowieństv polskie postanowiło, aby odtąd beneficjów duchowny nie dawano cudzoziemcom, oraz aby nie mianowa magistra szkoły, któryby języka polskiego nie umia Ta piękna uchwała godna jest stanowić epokę!

[ocr errors]

Urządzony w ten sposób kościół katolicki w Polsc miał bezwątpienia wymównych nauczycieli słowa B żego i pisarzów czysto-ascetycznych, ale doszłe do cz só aszych wiadomości, ograniczają się do nad

[ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][ocr errors][merged small][merged small]

mału lud na kapłanów i zamiast zobopólnéj zgody i zaufania, siał niepotrzebne niesnaski. Taki stan rzeczy trwał przez całą epokę Piastów, tylko zaradziła w części tym nieprzyzwoitościom umowa Kazimierza W. z Bodzantą arcybiskupem (w 1359 r.) że się się od ogrodowiny i pól nowo karczowanych dziesięcina pobierać nie będzie.

Celem zabezpieczenia dochodów i obostrzenia karności kościoła, światli i gorliwi biskupi albo legaci papiezcy zbierali synody wyższego duchowieństwa. Taki synod zgromadził w Krakowie (1187 r.) Piotr legat Celestyna III. papieża, na którym stanowczo oświadczył wyrok Ojca ś. zabraniający małżeństwa kapłanom, co wywołało oppozycyę ze strony Franciszka Prawdzica biskupa wrocławskiego i spowodowało go do napisania wymownéj rozprawy: de Clericorum et laicorum matrimoniis (o małżeństwie duchownych i świeckich. Synody prowincjonalne przez rozmaitych biskupów polskich różnemi czasy zbierane, utrwaliły orthodoksję katolicką i jéj zewnętrzne kształty, określiły stosunki władz duchownych i świeckich, gromiły nadużycia, zabezpieczały własność kościoła słowem, załatwiały kwestje z ducha wieku, z okoliczności czasu i miejsca wynikłe. Zasługuje na naszą uwagę i uwielbienie synod zwołaný przez Jakóba Świnkę arcybiskupa gnieźnieńskiego (1285 roku), na który zebrane wszystko niemal duchowieństwo polskie postanowiło, aby odtąd beneficjów duchownych nie dawano cudzoziemcom, oraz aby nie mianowano magistra szkoły, któryby języka polskiego nie umiał. Ta piękna uchwała godna jest stanowić epokę!

Urządzony w ten sposób kościół katolicki w Polsce, miał bezwątpienia wymównych nauczycieli słowa Bożego i pisarzów czysto-ascetycznych, ale doszłe do czasów naszych wiadomości, ograniczają się do nader

« PoprzedniaDalej »