Cmentarz Powązkowski pod Warszawą, Tom 1

Przednia okładka
Wydawn. Artystyczne i Filmowe, 1855
 

Inne wydania - Wyświetl wszystko

Kluczowe wyrazy i wyrażenia

Popularne fragmenty

Strona 2 - ... mieszkańców Warszawy, z grodu życia i gwaru do grodu śmierci i spokoju. Daleki od wszelkich zabudowań, na wydmie piaszczystej, miał cechę więcej wiejskiego cmentarza. Nie miał ani tych pięknych drzew, co tak teraz wybujały i cień dają; ani tej darni zielonej, ani krzewów i kwiatów rozlicznych. Opuszczony, zaniedbany, bolesny smutek wzbudzał; bo nie czuć było w nim ani troskliwości w zachowaniu mogił i grobów, ani staranności w tych, co nad nim z obowiązku czuwali. Zdawało...
Strona 100 - Estetyka miasta stołecznego Warszawy, czyli historyczne opisanie rozmaitej zmiany postaci tego miasta, obyczajów mieszkańców różnego stanu, sposobu ich życia, zabaw, wychowania młodzieży, wzrostu literatury, kunsztów, rzemiosł, handlu i odmieniającego się gustu w strojach, sprzętach, pojazdach itp. od początku panowania króla polskiego Stanisława Augusta Poniatowskiego, tudzież z krótkim zakresem życia jego domowego aż do teraźniejszych czasów wraz z opisem niektórych w tych...
Strona 40 - Wołyńskiej, bezżenny, mieszkaiący w naszym domu przez trzy kwartały, po słabości zakończył życie 2 Maja rb, zaś pozostałe po nim ruchomości w meblach, w tymże domu zejścia jego, przez Sąd właściwy opieczętowane zostały w najętćm mieszkaniu, za które się zadłużył. Gdy nie wiadomo...
Strona 40 - Malczewskim obywatelu państwa rosyjskiego, w stanie bezżennym i bez pozostawienia tu wiadomych sukcesorów, dziś zmarłym, zjechał tym celem w miejsce w akcie wyrażone, gdzie stawili się: 1. Józef Skotnicki, rządca domu Nr. 1346, jako z polecenia hr. Kossowskiego aktu tego żądający i około pochowania zwłok nieboszczyka zajmować się mający. 2. Wawrzyniec Wincenty Kruszyński, rządca domu w akcie wyrażonego.
Strona 40 - Michale rz i mieszkał aż do dnia dzisiejszego, jako dnia śmierci, wspólnie z niejaką panią Rucińską, która dziś po zgonie ś. p. Malczewskiego zabrawszy rzeczy jakoby swoje , wyprowadziła się, i pobyt jej teraźniejszy, Karol hr. Kossowski wskazać może, gdyż do wypuszczenia onej z rzeczami , wzięciem na siebie odpowiedzialności , deklarującego spowodował ; służący zaś ostatni, co był przy zgonie nieboszczyka Tomasz Swierzbiński , również odszedł po zgonie jego, i gdzie...
Strona 88 - Z bohatyrską dzielnością przytomnego umysłu wraca Godebski kilkakrotnie do porządku swe wstrząśnione szeregi i odpiera natarczywą siłę. Z ubitego pod sobą konia przesiada spokojnie na innego i niebawem odbiera postrzał w lewą nogę. Rana nie wstrzymuje go ani na chwilę od dowodzenia walczącym; zwraca on nieraz jeszcze los boju na swą stronę pomimo że już zbyt zbliżony ogień przemagającego nieprzyjaciela stawał się dla garstki naszych coraz okropniej morderczym.
Strona 88 - Pytał, gdzie zdroje kastalijskie płyną; Na próżnom zwiedzał lasy i strumienia, Ciekawy faunów i satyrów pienia; Wszędzie milczenie panowało głuche. Niekiedy dzięcioł zakuł w sosny suche; Czasami wicher, gość w tych miejscach srogi, Wywracał dęby broniące mu drogi. Zamiast pasterzy arkadyjskich pienia, Kmiotek, do zmroku od samego dnienia Na cudzej niwie, własnym potem zlany. Klął nad swą dolę sroższe jeszcze pany. Albo wylęgłe w zgniłych próchnach bąki Rykiem bydlęcym...
Strona 41 - Rejestruje się, iż po zamknięciu drugostronnego protokółu, na wniosek JP. Józefa Skotnickiego, wydano mu spod opieczętowania rzeczy do ubioru nieboszczyka potrzebne, następujące: frak, spodnie i kamizelka czarna sukienna, koszula, pończochy jedwabne czarne, i chustka perkalowa biała, na koniec trzewiki, z których odebrania kwituje w obecności dozór mającego.
Strona 191 - Przyjęty z patriotycznym zapałem, pozyskał wspaniałe nader względy Obywateli Poznańskich, przewyższające nawet możność jego wywdzięczenia się za nie. Kiedy bowiem przepisana mu, na wzór niemieckich widowisk, nader mała cena biletów, zdawała się Publiczności...
Strona 88 - Lecz przyszło wkrótce do okropniejszej bitwy. Ufny w siły liczbą przemagające parł nieprzyjaciel swym ogromem szczupłe naszych oddziały, którym już nie pozostawało, jak tylko walczyć o własne ocalenie. Z bohatyrską dzielnością przytomnego umysłu wraca Godebski kilkakrotnie do porządku swe wstrząśnione szeregi i odpiera natarczywą siłę.

Informacje bibliograficzne