Pisma, Tom 1F.A. Brockhaus, 1887 |
Spis treści
3 | |
14 | |
23 | |
30 | |
36 | |
49 | |
60 | |
66 | |
113 | |
114 | |
115 | |
116 | |
117 | |
119 | |
121 | |
123 | |
73 | |
80 | |
86 | |
92 | |
93 | |
94 | |
95 | |
96 | |
97 | |
98 | |
99 | |
100 | |
101 | |
103 | |
107 | |
108 | |
109 | |
110 | |
111 | |
112 | |
127 | |
131 | |
134 | |
139 | |
140 | |
147 | |
153 | |
159 | |
165 | |
171 | |
177 | |
186 | |
195 | |
211 | |
220 | |
228 | |
234 | |
241 | |
250 | |
Inne wydania - Wyświetl wszystko
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
albo biada bieży blasku Boga Bóg cały chcę choć ciało ciebie cię coś cóż cybuch człowiek czoło długo dotąd dusza duszę duszy dzieci dzień dziewica Dziś Giaur giermek głos imię IMIONNIKU jestem Jeśli Jeżeli kędy Kiejstuta koła koło Komtur konia Konrad koń król Krzyżacy książe księżyc któż kwiat leci lica lice listek Litawor Litwa Litwę Litwie Litwini Litwy luba łzy masz mąż MICKIEWICZ mię młody mój mych myśli Nakoniec nakształt niebios niebo niech Niechaj niegdyś Niemen NIEWIASTA nikt niśli oczy ogień opoki patrzy piersi pierś pieśni PODRÓŻNY potem ręce rycerze Rymwid rzekł serca serce słońce słucha słychać stoła szabla szatan śmierć śród świat świecie tchórz Teraz tobą tobie turban twarz twoje twój twych tymianka Tyś usta Wallenrod Warcaby wiatr widać widzę widziałem wieki wiem wieży więcej wnet woła Wtem Wtenczas wzrok ziemi zioła znowu źrenice życia
Popularne fragmenty
Strona 179 - Tam się nauczy pod ziemię kryć z gniewem I być jak otchłań w myśli niedościgły, Mową truć z cicha, jak zgniłym wyziewem, Postać mieć skromną jako wąż wystygły.
Strona 18 - A gdzie przysięga? gdzie moja rada? Wszak kto przysięgę naruszy, Ach, biada jemu, za życia biada! I biada jego złej duszy!
Strona 55 - Młodości twojej szkoda. Nie wiąż dla siebie świata, Wybierz brata za brata ». To rzekli i stanęli, Gniew ich i zazdrość piecze. Ten to ów okiem strzeli, Ten to ów słówko rzecze ; Usta sine przycięli, W ręku ściskają miecze. Pani ich widzi w gniewie, 190 Co mówić, sama nie wie.
Strona 108 - Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie, Cichymi gra piersiami rozjaśniona woda; Jak marząca o szczęściu narzeczona młoda Zbudzi się, aby westchnąć, i wnet znowu uśnie.
Strona 7 - Dziewczyna czuje — odpowiadam skromnie — A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie, Niż mędrca szkiełko i oko. „Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce; Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!
Strona 167 - Bywaj zdrowa, zapomnij; zapłacz niekiedy nade mną: Walter wszystko utracił, Walter sam jeden pozostał Jako wiatr na pustyni; błąkać się musi po świecie, Zdradzać, mordować i potem ginąć śmiercią haniebną. Ale po latach ubiegłych imię Alfa na nowo Zabrzmi w Litwie i kiedyś z ust wajdelotów posłyszysz Czyny jego; natenczas, luba, natenczas pomyślisz, Że ów rycerz straszliwy, chmurą tajemnic okryty, 570 Jednej tobie znajomy, twoim był kiedyś małżonkiem, I niech dumy uczucie...
Strona 133 - Sto lat mijało, jak Zakon krzyżowy We krwi pogaństwa północnego brodził; Już Prusak szyję uchylił w okowy, Lub ziemię oddał, az duszą uchodził; Niemiec za zbiegiem rozpuścił gonitwy, Więził, mordował, aż do granic Litwy.
Strona 195 - Jak miło się wyciągnąć ramiony całemi! Wyciągnąłem ku światu ramiona uprzejme, Zda się, że go ze wschodu na zachód obejmę. Myśl moja ostrzem leci w otchłanie błękitu, Wyżej, wyżej i wyżej, aż do niebios szczytu. Jak pszczoła topiąc żądło i serce z nim grzebie, Tak ja za myślą duszę utopiłem w niebie!
Strona 212 - Śmiertelna złowi króla twego matnia, Pomyślisz sobie: tak stały szeregi, Gdy się skończyła nasza gra ostatnia. Czy to na balu w chwilach odpoczynku Siędziesz, nim muzyk tańce zapowiedział, Obaczysz próżne miejsce przy kominku, Pomyślisz sobie: on tam ze mną siedział. Czy książkę weźmiesz, gdzie smutnym wyrokiem Stargane ujrzysz kochanków nadzieje, Złożywszy książkę z westchnieniem głębokiem, Pomyślisz sobie: ach! to nasze dzieje...
Strona 59 - To ja, twój mąż, twój mąż! Źli bracia! biada obu! Z mego rwaliście grobu, Zawieście krwawy bój. To ja, twój mąż, wasz brat, Wy moi, wieniec mój! Dalej na tamten świat!« Wstrzęsła się cerkwi posada, Z zrębu wysuwa się zrąb, Sklep trzeszczy, głąb zapada, Cerkiew zapada w głąb. Ziemia ją z wierzchu kryje, Na niej rosną lilije, A rosną tak wysoko, Jak pan leżał głęboko.