Obrazy na stronie
PDF
ePub

dróży i biograf Commendoniego, opisywał miejsca kędy przebywał kardynał. Naprzód opowiada pobyt nuncyusza na dworze Albrechta księcia pruskiego w Królewcu, gdzie widzieli bogaty zwierzyniec, daléj brzegi morza Baltyckiego i zbieranie bursztynu, potém ziemie ruskie. Ciekawe są opisy krajów i ludów Podolskich i Ukraińskich. Są tu i prawdy i baśnie-i jedno i drugie tém szacowne, że na miejscu zebrane. Widzieli jak się sól krystalizuje na dnie jezior, jak pszczoły miód i wosk w ziemi składają, jak się zwalone sosny całemi masami petrifikyją, jak jaskółki zimują w wodzie. Commendoni zresztą podawał Zygmuntowi Augustowi radę, założyć obronne miasto przy ujściu Dniestru do morza, a Dniestrem spławiać doń rozmaite produkcye polskie dziś nie użyteczne. Wenecyanie ziomkowie Commendoniego przybywaliby morzem do téj przystani, a ztąd kraje polskie odnosiłyby korzyść i pieniężną i umysłową na stosunkach z oświeconemi krajami. Ta myśl trafiła do przekonania Zygmunta Augusta, i nie spotkała oporu ze strony Turków do których się odwoływano, rozbiła się o skały i zahaczyła na mieliznach, które wojewoda ruski znalazł w Dniestrze.

Niemniej ważne dziś znane i drukowane są: Relacye o Polsce (Relazione di Polonia) innego Nuncyusza Lippomana z roku 1557, oraz Jana Guariniego sławnego poety włoskiego: Poselstwo do Polski (Legatio Polonica), które poeta odbył w 1575 od księcia Modeńskiego do Stefana Batorego, znajdująca się w archiwum tajném modeńskiém.

Francuzi z powodu wyboru Henryka Walezyusza na tron polski, lepiej obeznani z naszym krajem opisywali, jak d'Amboise, Polskę pod względem położenia jeograficznego, stosunków z sąsiadami, praw i obyczajów. La description du Royaume de Pologne et des Dzieje Lit. T. II.

12

pays adjacens avec ses statuts, constitutions, moeurs, etc. 1573.)

Nie wszystkie z tych opisów były korzystne dla krainy, bo też nie wszyscy podróżni umieli patrzeć na ziemię swojej gościny z właściwego stanowiska. Mówiliśmy już o sporze Desporta z Kochanowskim; wspomnijmy, że ów Rojzyusz Hiszpan, który chlebem naszym i myślą naszą tak długo wykarmiał się w Polsce, w kwaśnym humorze Bóg wie co wygaduje na Litwę za to, że w gospodach kędy mu stawać przychodziło, musiał sypiać na twardej ławie, na słomianéj pościeli, w czarnéj izbie.

Z takiego tylko stanowiska zapatrywali się obcy na naszą ojczyznę. Nie są sprawiedliwsze dąsaniny Konrada Celtesa, o których wspomnieliśmy wyżéj.

Niemcy zresztą jako bliżej świadomi Polski, byli dla nas sprawiedliwsi. Wielu z nich przybywało podziwiać nasz Kraków, nasze żupy solne w Wieliczce, i tak: Willich Prusak napisał w r. 1543 spostrzeżenie nad zupami krakowskiemi, (de salinis Cracovianis observatio); Joachim Wadjan Szwajcar, kommentując Pomponiusza Melę; opisał Polskę, oraz wielickie i bocheńskie saliny. Jakób Falkenburg, Adam Schröter, Wawrzyniec Korwin, Hunniad Węgier i inni, wierszem łacińskim opisywali Polskę, w sposób mniej więcej chlubny dla kraju. Antoni Jenkinson Anglik pisząc o Rossyi i Tatarach, wspominał o Polsce i t. d.

VII. LITERATURA KOŚCIELNA.

Katolicyzm w Polsce. Dyssydenci i ich stanowisko polityczne. Literatura kościelna w wyznaniach: katolickim, luterańskim, kalwińskim, braci czeskich i greckim. Spory religijne.

Wprowadzona do Polski przez Mieczysława I, a do Litwy przez Jagiełłę wiara Katolicka, tak się ściśle wszczepiła w sumienie Polaków, tak dobrze odpowiadała duchowi ich społecznych potrzeb, iż odrazu stanęła na straży praw i obyczajów, jakby dobroczynny pośrednik pomiędzy władzą a ludem. Nic pospolitszego jak słyszeć od mędrków zachodu, iż Kościół katolicki sam hołdujący powadze, uświęca wszelką na prawie mocniejszego opartą hierarchię, iż wymagając ślepéj a kornéj wiary nie sprzyja postępowi, że zasady swoje ścieśnił żelazną literą; z za której w ducha Chrystyanizmu zajrzeć nie pozwala. Ale że te zarzuty są przesadzone właśnie służy za dowód Polska, gdzie bezwątpienia silnie biły pulsa politycznego życia, a przecież katolicyzm nie tylko że ich nie tamował, lecz owszem przynosił owoce zbawcze i pełne zbawiennych skutków. Wiara katolicka przyniosła nam łaciński po

lor, a z nim staro-rzymskie wyobrażenia o stosunkach władzy do ogółu; zjednoczyła Litwę z Polską, hamowała zbyteczne wyskoki swobód krajowych, ilekroć te mogły zagrażać społecznemu porządkowi; wiarą tylko można było poskromić i w zbożnych karbach utrzymać słabo określone stosunki szlachcica i tronu, szlachcica i kmiotka; z wiary mieliśmy cnoty naszych niewiast i prawość rycerską; wiara nakoniec pilnowała świętości zaprzysiężonej umowy obieralnego króla z narodem (pacta conventa) i sumienia tak panów rad jako i posłów ziemskich.

Z drugiej strony duch praw i obyczajów polskich, łagodził nieraz zbytnią ostrość kościelnych ustaw i tak np. nie było w zasadniczych ustawach kraju, iż każdemu wolno wyznawać to, co się zgadza z jego sumieniem a szkody społecznéj nie przynosi. W kanonach były klątwy i wyspołecznienia heretyków, ale według prawa nie wolno ich było wyspołeczniać z senatu, z izby poselskiej, z koła urzędniczego, bo każdy przedewszystkiem był obywatelem kraju. Tym sposobem katolicyzm modyfikowany przez obyczaje miejscowe i sam sposób zbawienny wpływający na byt domowy i polityczny, stał się w Polsce religią macierzystą, narodową.

Nie mogły ani wydać tych owoców, ani cieszyć się tym przywilejem, ani liczyć na powszechne współczucie wyznania niekatolickie, które weszły do Polski z Niemiec i Szwajcaryi, rzadko kiedy drogą przekonania ale najczęściej jako moda wieku, albo oręż przydatny dla osobistych widoków. Owo profesor jakiś dostał książkę Wikleffa, owo młodzież skwapliwa nowości przywiozła cichaczem religijną nowinkę z Wittenberga, owo magnat jakiś,,zasłyszał jak każą w Genewie u Fary", owo zbiegły mistrz jakiś nciekając do tollerującéj Polski, przyniósł zasady Aryusza. Jednemu nowość

przypadła do serca, drugiemu do głowy, trzeciemu do interesu, owego połechtała miłość własna, owemu zwolniła hamulec namiętności -i oto zwolennicy i koryfeusze różnowierstwa. Massa, jak zwykle, poszła za potężniejszemi głowami-i oto polscy luteranie, kalwini, socynianie. Żarliwi katolicy walczą i prześladują różnowierców, opinia publiczna stanęła jak zwykle na stronie uciśnionych i oto dlaczego róźnowiercy tak się rozgałęzili w Polsce i Litwie, dlaczego zjednali tyle dla siebie współczucia. Ale mimo to wszystko wyznania ich nie nabyły tu prawa obywatelstwa, a lubo z natury swoich dogmatów bardziej postępowi różno - wiercy małoco wpłynęli na lepsze kraju, bo nie będąc wyznaniem panującém musieli podżegać burzliwe namiętności, to korzyć się przed królem i możnowładcami, ale nigdy nie sposób im było wystąpić z tą religijną godnością, jaka nakazuje poszanowanie i w Imię Boże wiedzie ku lepszemu ludzi i ludy.

Nim poczniemy opowiadać dzieje każdego z wyznań w szczególności, skreślmy różnowierców jako stan walczący o wolność wyznania i swe istnienie w Polsce.

Rzekliśmy w ogólnym poglądzie na epokę Jagiellonów kilka słów o usposobieniu umysłów do różnowierstwa. Albert mistrz krzyżacki ze swym całym zakonem przyjął w r. 1525 wyznanie Lutra, za przykładem krzyżaków poszli rycerze mieczowi inflantscy. Luteranizm z Prus przyszedłszy do Polski drogami stosunków handlowych i rodzinnych, rozszerzył się w Wielkopolsce. Maguaci i młodzież polska z za granicy przybywająca, nawozili nowości luterańskich z Wittenberga i Lipska, kalwińskich i zwinglijańskich z Genewy. Napróżno Zygmunt I groził utratą szlachectwa każdemu kto zmieni wiarę, bo znaglony okolicznościami musiał nieraz kazać zamilknąć prawu, a młody królewicz Zygmunt

« PoprzedniaDalej »