Juliusz Slowacki: jego zycie i dziela w stosunku do wspolczesnej epoki, Tom 2Gubrynowicz i Schmidt, 1881 - 633 |
Z wnętrza książki
Wyniki 1 - 5 z 34
Strona 3
... liście ) często jak jakaś gorycz odbiera nagle smak pokarmom , które do ust niosę . I muszę z nią walczyć , jak z do- mowym wrogiem . Dziwnie to , że imaginacya moja jest jedyném źródłem wszystkich moich nieszczęść i wszel- kiego ...
... liście ) często jak jakaś gorycz odbiera nagle smak pokarmom , które do ust niosę . I muszę z nią walczyć , jak z do- mowym wrogiem . Dziwnie to , że imaginacya moja jest jedyném źródłem wszystkich moich nieszczęść i wszel- kiego ...
Strona 22
... liście donosił także o wła- sném dziele , które miał wtedy pod ręką , a które było więc pierwszą jego pracą większą od czasu ogłoszenia Kordyana . Wzmianka ta tém bardziej jest ciekawa , że dzieło , o którém mowa , nie zo- stało wydaném ...
... liście donosił także o wła- sném dziele , które miał wtedy pod ręką , a które było więc pierwszą jego pracą większą od czasu ogłoszenia Kordyana . Wzmianka ta tém bardziej jest ciekawa , że dzieło , o którém mowa , nie zo- stało wydaném ...
Strona 24
... , niż kiedykolwiek . - „ Nigdy jeszcze tak smutno nie przepędzałem zimy pisał w liście z d . 18 grudnia 1834 r . Nie wiem , dlaczego , ale głębsza niż kiedykolwiek me- ― lancholia i obojętność napadły na mnie ... Gdybym się nie 24.
... , niż kiedykolwiek . - „ Nigdy jeszcze tak smutno nie przepędzałem zimy pisał w liście z d . 18 grudnia 1834 r . Nie wiem , dlaczego , ale głębsza niż kiedykolwiek me- ― lancholia i obojętność napadły na mnie ... Gdybym się nie 24.
Strona 25
... liście ) przepę- -- dzam w domu przy moim kominku ale długie wie- czory przez te dwa miesiące ( od 18 października do 18 grudnia ) trawiłem na pisaniu . Od kilku dni dopiero skończyłem moje prace , i teraz czuję jakąś odrętwia- łość ...
... liście ) przepę- -- dzam w domu przy moim kominku ale długie wie- czory przez te dwa miesiące ( od 18 października do 18 grudnia ) trawiłem na pisaniu . Od kilku dni dopiero skończyłem moje prace , i teraz czuję jakąś odrętwia- łość ...
Strona 39
... liście ( z d . 7 marca 1835 r . ) możnaby schwy- tać poetę naszego jakby na słówku mimowolnie rzeczoném , które w nim zdradzało coś , do czego się jeszcze wtedy nie przyznawał przed sobą samym . ❤ „ Jestem dosyć sentymentalną figurą i ...
... liście ( z d . 7 marca 1835 r . ) możnaby schwy- tać poetę naszego jakby na słówku mimowolnie rzeczoném , które w nim zdradzało coś , do czego się jeszcze wtedy nie przyznawał przed sobą samym . ❤ „ Jestem dosyć sentymentalną figurą i ...
Inne wydania - Wyświetl wszystko
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
19 lutego 21 sierpnia albo Amelii Anhellego Anhelli autor ażeby Balladynie Balladyny bowiem całe cały choć ciągle coś czasem czasu czém często domu dopiero dramacie dramat dramatu dzieła fantazyi fatalizm Florencyi gdyby Genewie Genewy jakby jednéj jednę jéj jestem jeżeli Juliusz Słowacki Juliusza każdym kiedyś kilka Krasińskiego Krzemieńca którą któréj Lilla Weneda listów listu liście ludzi Małecki Mamo matki Mazepa miał miesięcy mię mną moich mógł mój myśli nakoniec naprzykład nasz niczém niegdyś niego niéj niż Ojciec Zadżumionych okoliczności osnowy owéj Paryżu pieśni pisał pisany podróży poecie poematu poeta poety poezyi pomiędzy potém później prze rozbiór rzeczy saméj serca siebie Sło słońca słowa Słowacki Słowackiego słowem sobą Sorrento swojém swoję Szaman sztuki świata świecie tedy téj tém tém wszystkiém teraz tragedyi utwor więcej wła właśnie wprawdzie wszy wszystkie wtedy zatém zawsze zdaje znowu zupełnie żeby życia życie
Popularne fragmenty
Strona 28 - Tragedia cała podobna do starej ballady, ułożona tak, jakby ją gmin układał, przeciwna zupełnie prawdzie historycznej, czasem przeciwna podobieństwu do prawdy.
Strona 51 - Za jeziorem — dojrzałem dwa okien światełka. Przywykłem do nich, kocham te gwiazdy jeziora, Ciemne mgłą oddalenia, od gwiazd nieba krwawsze, Dziś je widzę, widziałem zapalone wczora, Zawsze mi świecą — smutno i blado — lecz zawsze... A ty — wiecznie zagasłaś nad biednym tułaczem; Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy, Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy Jak dwa smutne słowiki, co się wabią płaczem.
Strona 76 - Smutno mi, Boże! — Dla mnie na zachodzie Rozlałeś tęczę blasków promienistą; Przede mną gasisz w lazurowej wodzie Gwiazdę ognistą... Choć mi tak niebo ty złocisz i morze, Smutno mi, Boże! Jak puste kłosy, z podniesioną głową Stoję rozkoszy próżen i dosytu... Dla obcych ludzi mam twarz jednakową, Ciszę błękitu. Ale przed tobą głąb serca otworzę, Smutno mi, Boże! Jako na matki odejście się żali Mała dziecina, tak ja płaczu...
Strona 54 - Bo wyznam ci, że znienawidziłem moje pierwsze utwory. Czuję potrzebę większej 40 doskonałości — rozwinęło się we mnie jakieś nowe piękności uczucie. Nie wiem jeszcze, jak się ono przyoblecze w słowa, ale starać się będę, aby coś jasnego napełniało moje karty, aby więcej łez było w słowach.
Strona 149 - Panny... jak zgrzeszyła, ulitowawszy się nad męką ciemnych Cherubinów i umiłowała jednego z nich, i poleciała za nim w ciemność. A teraz jest wygnaną jak wy jesteście wygnani, i ukochała mogiły wasze i piastunką jest grobowców, mówiąc kościom: nie skarżcie się, lecz śpijcie!
Strona 254 - Gdzież więc ten człowiek, który jest zwiastunem Pokory? co się Bogiem ze mną mierzył? Ja go chcę jeszcze, w głowę tnę piorunem, Tak jakem wczora go w piersi uderzył. Czy widzieliście? i on ma piołunem Zaprawne usta... Lud, co w niego wierzył, Radość udaje, ale głowy zwiesił, Bo wie, żem skinął Ja — i wieszcza wskrzesił.
Strona 144 - Możeś jest wybrany na ofiarę spokojną, a chcesz się zamienić w piorun gwałtowny i być rzuconym w ciemność dla przestrachu zgrai?
Strona 88 - Miejsce prawdziwie bezludne, klasztor zbudowany na skale, dobrzy księża ormiańscy, piękne kwiaty rozwijające się wiosną na górach, rozległy widok na morze z mojej celi — wszystko to miłe mi zostawiło wspomnienie.
Strona 63 - I zdjął mnie wielki strach, gdy poznikali Ci aniołowie fal — a ja zostałem W pustyni sam — z Rzymem, co już się wali. I nigdy w życiu takich łez nie lałem, Jak wtenczas — gdy mnie spytało w pustyni Słońce, szydzący bóg — czy Rzym widziałem?...
Strona 49 - Przeklęta! Ty wydarłaś ostatnie godziny Szczęścia mego na ziemi, ty żądłem gadziny Wygnałaś na samotność! Bądź wiecznie przeklęta! — Każdy mój jęk — zna ciebie, każda łza — pamięta! Bo kiedy nieszczęśliwy zaklinałem ciebie, Abyś mi dała nieco przyjaźni i ciszy, Toś ty mi łzy w powszednim podawała chlebie, I jęcząc — z jękiem w sercu mówiłaś: Niech słyszy! Cierpiałem...