Obrazy na stronie
PDF
ePub

czasów pogańskich religijnego obrzędu, co za chrześciaństwa sądowa zastąpiła czynność, chrześciańskim się też, czyli znakiem krzyża ś. posługująca. Zważając na to, że wyraz gades, z niemieckiej i słowiańskiej znany łaciny, tam tylko występował, gdzie niegdyś Swewowie mieszkali (1), śmiem twierdzić, że on z starosławiańskiem gadaniem (vaticinium) zostając w związku, skazuje na jakieś, przy oznaczaniu granic, dziś nieznane, obrzędy. Na toż samo wychodzi urok (2), znamionujący uroczystym sposobem umówione, i znakiem pewnym, zwykle kamieniem wielkim, lub posadzoném drzewem, opatrzone granice. Kto znak takowy naruszył, drzewo ściął lub go w czém uszkodził, może się bydłem za to, przy podobnéj za pogańskich czasów uroczystości na ofiarę bogu bitém, opłacał (3).

§ 79. U kraju, czyli po zagranicą na powszechną własność nie zajętej ziemi leżąca, tak nazywana ukraina, stała otworem do zajęcia dla każdego, kogo, jak w § 456 następ. tomu pierwszego powiedziałem, chciano mieć sąsiadem. Toż samo było za czasów monarchicznych, o czém się z dyplomatu chorwackiego r. 837 wydanego przekonywamy. W nim Król Cierpimirz zeznaje: że część własności swéj dał w posiadłość soluńskiej cerkwi, oznaczywszy jéj granice przeto, ażeby wiedziała taż cerkiew, że cokolwiek po za

(1) Du-Cange p. w. gades, gadis, i rejestra do dyplomataryuszów słowiańsk. R. 1225 u Fabric. I, 11 stoi : ubi manu nostra in arbore quadam signum crucis secuimus.

(2) Porówn. wyrazy oba w starosł. słownikach, z przytoczoną okok grecką parafrazą.

(3) R. 1215 n Erb. 560, 562, limites antiqui sive uroczyscie, mete que vulgo hranicie (od hrana, gran, kamień) vel kopcy sive urociscie dicuntur. Ztąd r. 1258 u Boczk. III, 215 in occupatione metarum meznjvol. (miedzowy wół?).

ttą granicą leży, jest własnością niczyją (1). Miało się przez o rozumieć, że owe niczyje role do gmin lub prywatnych należą lub należeć będą, skoro je według prawa w posiadanie obejmą. Boć każdy przyzna, że leżące w królestwie chorwackiem jakiebądź role, nie mogły za niczyje w tem co dziś na Syberyi być uważane względzie, czyli, że nie mógł ich brać w posiadanie pierwszy lepszy z zagranicy w te przybyły strony. Jeszcze w XIV wieku u Serbów, a w Mazowszu w wieku XVI, tylko zupy, księstwa i t. p. miały pewne granice, bez żadnej z sąsiadem spólności, wewnątrz zaś tych zup, tych księstw i t. p. leżące włości, albo miały granice swe, albo ich nie miały i nie mogły mieć, (co naucza w VI tego dzieła tomie na str. 361 objaśniony wyraz potka), jeżeli to były rządowe dobra. Tak i dziś w Syberyi i na Kaukazie, kto skalistą w urodzajną zamieni rolę, z sąsiadem się nią nie dzieli. Tak było w Skandynawii od samego wkroczenia do niej Niemców, ale u Słowian było inaczéj i mogło być, o czém szeroce w pierwszym tego dzieła rozpisałem się tomie. Skoro atoli wzrastająca z czasem ludność spowodowała mnożenie się własności prywatnej, oddzielał się wtedy sąsiad od sąsiada, lub oddzielał ich monarcha, stanowiąc miedzę, by między nimi nie było waśni.

§ 80. Też same więc serbskie statuta, które granic między siołami zakazują (§ 63–65), mówią o miedzach, i każą się o nie prawować siołom, według ustawy Stefana Urosza lub przywilejów carskich (§ 68 st. Dusz.). Taż sama Prawda Ruska, samą tylko zadnicę dopuszczająca, o miedzy, tudzież o rosnących na niej, barciami opatrzonych

(1) Ex curte nostra de regali territorio donavi, quod ultraH terminos cum lapideis et ferro signatos adjacet, nullius est territorium, Hilferdinga pisma str. 49.

drzewach, i o miedzowych rozprawia dębach (w § 43). Stoi téż wyraz miedza w pomnikach języka słowińskiego XI wieku, tudzież w dyplomatach czeskich (1). Od czasu nastania jéj a puszczenia w niepamięć lech i uroczysk, już nie przez gusła i czary, ale przez polubowny, z 12 mężów z obu stron danych złożony, albo przez sąd ziemski, dochodzono granic. Zaczynając od punktu spornego, obchodzono wszystkie cztery, jak mawiano, ściany. Czynił to albo sam monarcha z radnymi panami, albo wyznaczeni przezeń na to biegli w wynajdowaniu granic mężowie, albo Komornik i Podkomorzy, albo sam tylko Woźny (2). Za nagrodę pracy, chociażby cały dzień strawił na niej, kazał mu dać statut wielk. (§ 2) suknię albo pół grzywny, a jeżeli wiele dziedzin przez dni kilka odgraniczył, miał za to wziąć Podkomorzy (mówi tłómacz statutu) „trzy grzywny, dwie siekierze, dwie motyce, alibo dwa rydle." Z wielką mierzono dokładnością, niepowierzając rzeczy losowi, jak bywało u Skandynawców, co następnie naśladowała Litwa (3). Bo

(1) Porówn. w starosł. słownikach mezda ulica, oddział miasta (rękopis supraslski w Mikłos. słown.) r. 1249 u Erb. i 1236 que meze vel kopci in vulgo dicuntur.

(2) Porówn. r. 1230 u Lisch. Gesch. Hahn I, 9, r. 1202 w Urk. Leub. mówi Henryk I., Książę szląski: circumivi cum baronibus meis et hominibus circumjacentibus, r. 1238 Cod. Pom. 564: penes eandem granizam in loco qui competens fuerit (promisimus) convenire, r. 1230, u Erb. 975, perambulatores terrarum et assignatores simul et metarum distinctores, r. 1237 u Rzysz. I, 42. Camerarius metas coram vicinia fecit. (3) W Islandyi mówi Dahlmann II, 116 zapalono stos i jak daleko można było dojrzeć płomień, tak daleko szła wdłuż granica: wszerz mierzono ją puszczając strzałę z łuku. Tak i Litwini mieli przez strzelanie z łuku oznaczać granice niegdyś, o czém Czackiego dzieł II, 173 porównaj.

HIST. PRAWOD. SŁOW., TOM III.

12

téż wielka była między skandynawską, pełną nieużytków i jałową, a pulchną ziemią słowiańską, różnica. Rzadko ją téż teraz sprzedawano na oko czyli bez miary (1), lecz mierzono ją i okopywano, zachowując pewne ustępy czasu, według kadencyi przypadających roków. (2)

DZIAŁ IV.

Z-obowiązania środkują między cywilném a karném
prawém.

ROZDZIAŁ I.

Pogląd.

§ 81. Potrzeba spólnego obcowania i wzajemnej pomocy, zespóliwszy rody a plemiona, i stawszy się zawiązkiem, jak w poprzednich wykazaliśmy tomach, państw, spowodowała też objawienie się, palcem, iż tak powiem, bożym wyrytego na sercach ludzkich prawa, które znowu stało się pierwotném zrzódłem wszelkich bez wyjątku z-obowiązań, polegających na czynie, nietylko działania ludzkie (rzymskie actiones), lecz i umowy (rzymskie conventiones) obejmującym. Zmusza osobę prawo, ażeby uczyniła zadosyć umowie, któ

(1) R. 1237 w Cod. Pom. 551, 612, Fabric. Urk. II, 64 sine numero mansorum, a r. 1242 tamże I, 22 emit a nobis cum agris, pratis, districtis terminis sine mensura.

(2) R. 1338 u Helcl. primo, secundo et tertio peremptorie per sufficientia temporum et terminorum intervalla hereditatem limitibus et gadibus circumferencialiter distinxerunt.

rą zawarła sprawiedliwie; tudzież ażeby wynagrodziła za czyn samowolnie a w złym zamiarze, lub mimowolnie, to jest bez złego zamiaru spełniony: zkąd sam z siebie wypłynął z-obowiązań na cywilne i karne, tudzież na środkujące między niemi podział. Wyrozumowali go Rzymianie z prawdą i dziejami zgodnie. To téż podział ten nietylko się w ich prawodawstwie, lecz w prawach i ustawach każdego na pewnym już stopniu cywilizacyi stojącego uwydatnia ludu. Jedno prawodawstwo od drugiego form na to pożycza, nie umiejąc dla małej oświaty prawnej, w odrębne i po swojemu ubrać z-obowiązania kształty. Niżej to o jako przestępstwach według pojęć słowiańskich rozwiniętych, a w rzymskiego prawa ustrojonych szatę pokażemy.

§ 82. Wyrazy umowa, zmowa, zagowor, w techniczném znaczeniu w statutach wszystkich Słowian występujące, oznaczały sprawę (1) toczoną o to, że słowa nie dotrzymała z-obowiązanie czyniąca strona. Wytaczany o to spór przed Sędziego wykrywał (mówi (§ 48 Winod. stat.) prawdę. Skoro więc tenże wyrzekł, że strony były na prawie, czyli zgodziły się na to czemu teraz jedna z nich zaprzecza, nie pozostawało jak albo uiścić się, by nie doznać przykrych prawdy téj skutków, albo odwoławszy się do wyższego sądu, polepszyć przez to a może pogorszyć swą sprawę. Zkąd wypływa, że prawa z-obowiązań były pięciorakie, i że w tyluż rozdziałach opowiedzieć je należy. W pierwszym umowa na prawdzie oparta, bo formalnie i przy świadkach, którzy za dotrzymanie słowa poręczyli, zawarta, w drugim z-obowiązania dwustronne, w trzecim jednostronne, w czwartym skutki z-obowiązań,

(') Pre w Win. st., prza w tłom. stat. polsk., zagowor w winod. (§ 14), znaczy umowę pod zakładem (poena vallata).

« PoprzedniaDalej »