Obrazy na stronie
PDF
ePub

go i pozarodowego majątku, jeżeli się tenże z dóbr alodyalnych lub wysłużonych składał. Znalazłem powtóre: że jak w Indyach (') tak i u Słowian był ze wszystkich krewnych syn najpożądańszym, albowiem na nim głównie opierało się dziedzictwo, tak dalece, że gdzie syna nie było, tam niepewny bywał i w zasadach swych chwiejący się dóbr spadek. Jak bowiem w Indyach religija cierpiała na tém, gdy ojciec nie zostawił syna, któryby po nim domowych pielęgnował bogów; tak i u Słowian, a mianowicie u Polaków, osieroconym nazywał się ten dom, którego herb nie miał swojego idącego wprost od ojca reprezentanta; stryj bowiem za dalszego, za idącego z boku, uważał się dziedzica i herbownika. To téż dziś nawet ojcowie, jak to na własne uszy nie raz słyszałem, dziedziczkami mając same tylko córki, za bezdzietnych się uważają. Inaczej było u Niemców, o czém się nie raz mówiło w tém dziele. Gdy więc syn po ojcu dziedziczył lenność, a po nim dopiero, jeżeli i on umarł bez syna, brał ją poboczny, i to wtedy tylko gdy w akcie nadawczym stało że ta lenność służyć ma rodowi, więc w takim jedynie przypadku, a nie zawsze, jak Lelewel mniema, brali po stryjach puściznę synowcowie. Znalazłem nakoniec i to w zrzodłach: że nadania jure hereditario nikomu, a najmniéj téż kościołowi, wolności rozrządzania dobrami bez wiedzy monarchy nie dawały, i że testamenta do wyłącznej własności naprzód stosowane, znalazły następnie z dozwolenia panujących do lenności przystęp. Duchowieństwo wpłynęło na ich upowszechnienie, i nic więcej; tym samym bowiem, we względzie robienia testamentów, co świeccy ulegali przepisom.

2. Puścizna.

S. 261. Otworzmy dyplomataryusze, a przekonamy się: że do sprzedaży dóbr stawała cała rodzina, i większością

(1) Zrzódła wskaże Gans w Erbr. I, 77 następv.

głosów uchwalała ją; lub, że stawali do niej (1) bracia i siostry, tudzież stryjowie i zięciowie, lub ojciec, dzieci, (niedorosłe nawet) i żona (2); lub sam tylko upoważniony od córki ojciec (3); lub mąż umocowany do robienia aktu od żony i dzieci(1); lub syn upełnomocniony do téjże czynności przez matkę i babkę (3); lub nakoniec sama tylko wdowa (®). Wejrzyjmy też w statuta, a zobaczymy: že brat nieprzytomný działowi majątku, obalał go jako bez swéj zrobiony wiedzy i woli, (co ograniczył w Polsce wiślicki, jak wyżéj w § 64 mówiłem, statut). Na odwrot zajrzyjmy w dyplomata inne obok owych stojące, a zobaczymy: że często sprzedawał ojciec dobra, nikogo o to nie pytając(1), že zapisując je kościołowi w obec monarchy, oświadczał, iż zakazuje obalić swą darowiznę własnemu nawet synowi i krewnym (8). Jest też dowód na to, że według zeznania ziemskiego sądu miała

(1) R. 1351, 1359 akta czerwonoruskie w VI tomie tego dzieła. tudzież r. 1372 u Jessena Arensb, 7 de consensu omnium et singulorum suorum heredum et proximorum amicorum; r. 1228 u Erb, 723 comparavi contra Groznatam eum adjutorio heredum Groznate.

(2) R. 1252 u Rz. annuentibus duobus filijs suis adhuc puerulis; r. 1224 u Gładysz. 210, r. 1238 u Rzysz. II, 17,i r. 1316 uŘž. W akcie ostatnim sprzedając dobra bracia, obowiązują się wyjednać na to zezwolenie od siostr (a tribus sororibus suis evincere), r. 1256, 1262 u Boczk. III, 225, 331 puerorum voluntate consentiente, uxoris et heredum. Porówn. téż r. 1263, 1278 u Fejera IV, 3, str. 135, tudzież V, 2, str. 131, i r. 1303 u Stenzl. Heinr. 87 resignavit cum duobus filiis et duabus filiabus.

A

(°) 1241, 1304 u Rzysz. II, 25, 166, r 1210, 1216 u Erb.

(4), R. 1238 u Rz. de voluntate filii sui, r. 1254, 1258 u Rzysz. II, 51, 61, tudzież r. 1243-45, 1249, 1250 w Cod. Pom. 849, 856, 895, na koniec r. 1332 u Fejera VIII. 3, str. 619.

(5) R. 1299, 1302 u Rzysz. II, 15, 151, 160.

(6) R. 1318 u Rzysz. II, 215.

(7) R. 1228 Stenzl. Heinr. 43.

(8) R. 1202 w Urk. Leub.

szlachta polska prawo zapisywać komu chce wszelkie ruchochome swe dobra (1) i t. p.

§ 262. Z zestawienia z sobą owych dyplomatów wynikającej sprzeczności nikt nie pogodzi, nie przypuściwszy: iż jest w nich mowa o dobrach rodowych, które, jeżeli nie saméj tylko niemi obdarowanej osobie, ale i krewnym w akcie wyrażonym, nadano, wtedy dobra te bez ich woli nie mogły być na nikogo przelewane; że na odwrot jest znowu mowa o alodyalnych własność zupełną stanowiących, i dla tego żadnemu ścieśnieniu nie ulegająych dobrach. Pomnąc zaś na to, że dawniejsze już mówią o tém dyplomata co dopiero Król Ludwik postanowić miał, przyzna czytelnik, że się wielce pomylili ci, którzy o monarchach polskich przed Ludwikiem panujących głosili: jakoby nikomn dozwalać nie mieli skibą nawet rozrządzać posiadanéj od siebie ziemi, i jakoby dopiero rzeczony Król dał szlachcie zezwolenie na osobiste dóbr sprzedaże, czyli zamienił na dziedzictwa dzierżane przez nią lenności. Król bowiem ten, prócz zmniejszenia poradlnego i uwolnienia dworów szlacheckich i kmiecych od niektórych ciężarów krajowych, nic nowego do prawa rzeczowego nie wprowadził. Jak przed nim tak i po nim zawisły lenne dziedzictwa od monarchy, ale lenne tylko; o czém zacząwszy w tym tomie rozprawiać, w następnych dalej rozprawiać będę.

$ 263. Dając Król lenność, wyrażał w akcie nadawczym komu ją daje rzeczywiście, czy obdarowanemu tylko, lub czy i krewnym jego (2). W pierwszym przypadku brał ją po

(1) R. 1233, 1254, 1255 u Rzysz. II. 12, 52, 55. filiae succedant. (2) R. 1356, u Rz. prout solus tenuit nihil penitus pro se et suis amicis et propinquis quibuscunque reservando, r. 1314, u Rzysz. II. 194, donavimus sibi et nulli alii de consanguineis in perpetuum possidendum. (Ztąd odgadujemy myśl dyplomatów z r. 1228, Urk. Leub., i u Somersb. I. 830, 896). R. 1263 u Boczka III. 359 donavimus filiis Vitichonis cum suis amicis quadraginta et unum mansos.

nim syn obdarowanego, jedną osobę z swoim stanowiący ojcem. W przypadku drugim brali ją i krewni, których wskazać musiał umierający spadkodawca ('). Tam gdzie jak w Czechach były lenne sądy, sam tylko, po przeprowadzeniu z lennikiem procesu, mógł monarcha wyzuć z posiadłości. Gdzie jak w Polsce sądów lennych nie było, tam obywatel nie był pewny swéj posiadłości: mógł mu ją bowiem Król za lada odebrać przyczyną, twierdząc, że posiadacz nie czyni zadosyć wziętym na siebie obowiązkom. Wszakże co odebrał jeden, wracał monarcha drugi, oświadczając, że ponieważ posiadłość niesprawiedliwie odjęto, przeto, nagradzając wyrządzoną od przodka swojego krzywdę, wraca ją posiadaczowi (2). Skoro atoli lenność i dla krewnych dana przeszła po śmierci ojca na syna lub synów, szła już po nich na najbliższego krewnego. Wtedy to ów bliższy dalszego, czyli rodzony przyrodzonego wykluczał, a równi sobie stopniem równo się dzielili (3). Wdowa', lennością za wiedzą i wolą monarchy przez męża odprawiona, miała następcą syna, jako

(') R. 1243 u Rz. mówi Konrad Dux Cracovie et Lancicie, że dał klasztorowi stajniątkowskiemu villam podolani quam quondam Comes Eustachius ex nostra donatione possedit eo enim mortuo et filio ejus post ipsum, ad nos sicut desolata hereditas que puscina wlgariter sonat rediit ; a przeciwnie r. 1304 u Rzysz. II. 639 dedimus Tholande suisque succedaneis villam nostram Line wulgariter nuncupatam, quam Gothkinus olim tenuit et possedit, nunc vero nostro juri cesserat eo quod superstite legitimo (tak) non potuit nominari.

(2) Porówn. nader ważne dyplomata, r. 1233 u Rzysz. II. 11, r. 1248, 1250. Cod. Pom. 787, 899 quas per plures annos posse. derunt eas possessiones dedisti aliis pro tue libito voluntatis.

(3) R. 1380 puszciny fratrum suorum, r. 1388 evasit fratrem suum pro pusczini fratris sui, u Helcl. 235, 241 pod liczbą 98, 174. Statut łęczycki u Bandtk. jus pol. 198 citavit aliquis fratres pro portione hereditatis post fratris ipsorum mortem in Lithvania sine prole mortui pro bonis derelictis pusczyna.

najbliższego spadkobiercę (1). Dopiero gdy krewnych i herbowników nie stało, zabierał majątek monarcha, jako opustoszały, zapłaciwszy wprzód wszelkie ciążące na nim długi (2). Toż samo ma i teraz, lubo pod inną postacią miejsce. Dziś nie stopniami pokrewieństwa, ale latami oznacza rząd długoletnie posiadłości, ktore skoro wyjdą, wracają dobra do rządu, bo nie mają już, czyli nie mogą mieć posiadacza, mogącego posiadać je dalej. Inaczejby się rzecz miała, gdyby nie posiadłość, lecz zupełne dziedzictwo dano. To albowiem, jak wyżej w § 58 uważaliśmy, miało zawsze spadkobiercę, który jeżeli nie pokrewieństwa to testamentu prawem brał toż dziedzictwo. Tak i dziś dobra przez rząd prywatnemu darowane, nie wracają się już do skarbu.

$ 264. Poznane od nas (w $ 49 następn.) odumarlizny w tém się głównie różniły od puścizn, że je brano po osobach z prawa bezdzietnych (duchowni), lub mogących przekazać swe spadki następcom aż do pewnego tylko z góry oznaczonego im stopnia. Gdy bezdzietność Kapłanów ściśle się do święceń stosowała, więc Ksiądz, mogąc i za czasów bezżenności swego stanu mieć dzieci przed wyświęceniem spłodzone, mógł też, nie dla samego tylko kościoła, ale i dla siebie dóbr nabywać, posiadać je świeckiem prawem, i przekazywać testamentem (3). Grabieży więc i na odumarliznach nie bywało Księży. Nie było jej, czyli być nie miało, ani na puściznach kmiecych od czasu Kazimierza Wielkiego, który (przez § 20 trzeciego małop. wiśl. statutu) uwolnił je od niéj, rzecz tak nakierowawszy, że częścią za odumarliznę, a częścią puściznę uważając kmiece dobra, kazał z nich pół

(1) R. 1380 puszcina matris ipsius u Helcl. 249 pod liczbą 281. (2) R. 1231 u Narusz. IV. 397 tunc demum reliquum reputetur puscina.

(*) Porówn. § 200 II tego dzieła, r. 1247 u Racz. 37, r. 1305 u Boczk. V, 188 res patrimoniales cetereque non ecclesie sed persone sue intuitu adquisite.

« PoprzedniaDalej »