Obrazy na stronie
PDF
ePub

przybyłych Madziarów, utrzymywały się przez czas niejaki (1). Prawo ruskie przepisuje, że jeżeli gospodarz (pan) spłodzi z niewolnicą (roba) dzieci, nie będą one mieć udziału w pozostawionym po ojcu spadku, ale wolność wraz z swoją uzyskają matką.

ROZDZIAŁ VIII.

Rozwód.

§ 25. Zasad pierwotnego prawa do rozwodu upoważniających, a na prostem oświadczeniu stron, że nie chcą dalej w małżeńskim żyć związku (2), polegających, nie pochwalając, postanowiły synodalne ustawy: że za wspólném się o to porozumieniem małżonkowie rozwieść się pod żadnym nie mogą pozorem, że porwana dziewica nie może się nigdy stać żoną porywającego ją mężczyzny, że oprócz kościoła nikt małżeństwa ani łączyć ani unieważniać, a tém mniej rozwodzić nie jest mocen. Lecz do postanowień tych tém trudniej się stosował naród, im bardziej mu wrodzone i wiekami utrwalone zwyczaje tkwiły w pamięci, których i sąsiednia Germanija (mówi Ejchorn w § 108) porzucić nie chciała. Opierał się więc naród nakazowi kościoła, stawiając go w równi z nakazem przez panujące nad sobą obce ludy, jak w poprzednich tomach (I, § 463, 11, 79) mówi

(') Pr. R. § 77, Pogląd na prawa jutlandzkie w dodatkach do tego tomu IV, 1. Ustawy ś. Stefana 24, 28 w Corp. jur. hung. I, 129, nstpn.

(2) Papież Jan VIII pisze r. 877 do Kotła (Chocil) morawskiego Księcia: de his qui uxores suas dimiserint, vel ad alias illis viventibus migraverint, cum haec pessima consuetudo ex paganorum more consueverit i t. d., u Boczka I, 36, 37.

łem, dawanym, ażeby się w swojej tylko narodowości sferze żeniono, i ażeby z innych rodów porywać niewiasty na żony nieważono się. Opór ten, naprzód u tych rodów które w gładkiego lica niewiasty nie obfitując szukały ich u rodów innych, za czasów zaś materyjalizmowi hołdujących u rodów na pieniądze chciwych, spostrzegać się dając, z pogańskich w chrześcijańskie przeciągnął się czasy. Dziś jeszcze daje się ten opór widzieć u Czarnogórców, u których daremne są Władyki nakazy, dane w § 11, 12 dawnego a § 67 nowego statutu. Dawny stanowi: że mężczyzna żonaty a z żoną swą według przepisu cerkwi nierozwiedziony, jeżeli w drugie z niewiastą od siebie porwaną wstąpi małżeństwo, na wygnanie się wraz z kapłanem takiemu błogosławiącym małżeństwu skazuje. Nowy przepisuje: że tylko wtedy rozejść się mają małżonkowie, gdy ich do tego upoważni lub nawet zniewoli kościół, i że za wspólném porozumieniem się małżonek jeden drugiego porzucać nie ma.

ROZDZIAŁ IX.

Stosunki prawne, wiano a posag.

§ 26. Ponieważ najważniejszy stosunek prawa z małżeństwa wypływający, dotyczy się wiana i posagu, przeto o nich naprzód pomówmy.

Porwanej na żonę niewieście wynagradzając mężczyzna utratę wieńca (panieństwa), dawał jej wiano, czego jeżeli nie uczynił, dawało jej go prawo z mężowskiego majątku. Już traktat Olega zastrzegł, że z powodu bankructwa męża, przepaść żonie nie może co się jej z prawa należy (da imieżet toli jemże perebudet po zakonu). Zwyczaj ten był sło

wiański, i zupełnie się od niemieckiego różnił. Niemiec kupował sobie niewiastę na żonę, więc jej utraconego nie wynagradzał wieńca. Płacąc zaś, czyli przynosząc za nią rodzicom jéj dary, nie dawał (mówi w Germ. 18 Tacyt) rzeczy przydatnych do chluby i zbytków niewieścich, lecz przyprowadzał parę wołów, konia z uździenicą, puklerz, włócznią i miecz; nawzajem coś z rynsztunkn otrzymywał od niéj czyli od rodziców niewiasty. Ztąd widać, że zwyczaj skandynawski kupowania sobie żon uległ w Germanii zmianie, i że choć przez cały ciąg średniowiekowych czasów zawieranie małżeństw kupnem się nazywało, jednakże było ono kupnem obopólném. Mąż kupował sobie żonę a żona męża (rzymskie coëmptio), czyli małżonkowie przyszli dawali sobie nawzajem przedszlubne dary. Dary te składając się z rzeczy do rzemiosła wojennego i rolnictwa koniecznych, były rękojmią dla teścia, że przyszły jego zięć, posiadając sprzęt wojenny i zaciąg do uprawy roli potrzebny, będzie miał z czego utrzymać żonę, zdobywając mieczem swoje i jej wyżywienie, lub gdyby się grabież nie powiodła, żywiąc ją ziarnem zebranym z pooranéj ziemi. Tylko za tego co miał taki dostatek wydawał Niemiec, czyli (jak się wszystkie w ogóle o tém niemieckie wyraziły prawa) takiemu tylko sprzedawał swą córkę. W zwyczaju tym mięszaninę dawnego dotąd na Kaukazie utrzymującego się kalymu (cena za kupioną na żonę niewiastę), tudzież nowego w Europie wykształconego posagu upatruję. Powstał drugi nad Gangesem, gdzie jak wyżej mówiliśmy oddawał ojciec w ręce przyszłego zięcia swą, według możności ustrojoną córkę, i naprzód sam tylko strój ten przeznaczał na posag, następnie zaś pewnym dopełniał tenże posag datkiem. Temu wyłącznie sprzyjając katolicki kościół, starał się przezeń narodowy zwyczaj zawierania małżeństw przez pory

wanie dziewic usunąć, lubo, jak wyżej powiedzieliśmy, starał się długo daremnie. To téż gdy u Polan, mówi Nestor, wprowadzano pod wieczór w dom nowożeńca niewiastę, a nazajutrz przynoszono co za nią dano (czto na nei wdaducze) w upominku, to przeciwnie u Drewlan, w pobliżu tychże Polan mieszkających, trwał zadawniony zwyczaj porywania na żony umówione dziewice, i niczém się wykorzenić nie dał.

§ 27. Ugodę o pojęcie niewiasty i obrządek zaszlubienia jéj, tudzież datek ojcu doręczony za nią a przezeń, wraz z ofiarowaném nawzajem od siebie datkiem, na dochód małżonków przeznaczony, posagiem zowiąc (1), zaczęto z czasem, który się latami oznaczyć nie da, rozumieć przez tenże posag sam tylko wzięty za niewiastą majątek. Jeszcze później nazywano przezeń żonine ale nie wszystkie, lecz tylko na podtrzymywanie ciężarów małżeństwa przeznaczone (według § 75 R. Z. C.) dobra. Dopóki trwało małżeństwo, rządził niemi mąż i z nich ciągnął dochody, a prawo własności było przy żonie, ażeby wdową zostawszy miała ztąd wyżywienie. Skoro się obznajmiono z łaciną, majątek ten już pó rzymsku dos, już wyrazem średniowiekowéj łacinie właściwym dotalicium (Djukanż to wyjaśni) mianowano, a nawet wianem nazywano go niewłaściwie, gdyż wiano a posag co innego znaczyły (2). Zastanówmy się nad tém.

28. Brał mąż od teścia i t. p. posag, a że swėj

(1) Porówn. w starosł. słownikach posag compages, nuptiae, posagnati, posagati, congruere, nubere. (Linde p. w. posag). O dzisiejszém ludowém znaczeniu wyrazu posag zobacz Żegoty Pauli pieśni polsk. 33 i ruskie 63, a z nim zmiankową u Gryma RAlt. 443 Bank-genossin zestaw.

(2) Piszący r. 1202 (co przypominam) Wacerad mówi: pozach (posag) dotalicium quod datur puelle; Veno (wiano) dos.

strony zapisawszy wiano, zbijał oba w jedną massę. Urosłą złąd summę wręczał temu od którego wziął ów posag, jeżeli żona umarła bezpotomnie (1); bo jeżeli się dziecię urodziło, posag zostawał przy mężu. Gdy owdowiała niewiasta używalniczką się stawała majątku, a właścicielami jego były dzieci, bez wiedzy których równie jak męża, nie mogła majątkiem swym rozporządzać; na co się pełno dowodów w dyplomataryjuszach znajduje. Im bardziej się z rzymskiem obznajmiano prawem, tém więcej téż jego przepisy do słowiańskich stosując posagów, już nie tylko o nich i o wianach ale i o parafernach (statkach), tudzież o darowiznach (donatio propter nuptias), nakoniec o odprawach (oprawach, będzie o nich niżéj) rozprawiano, dając im różne nazwiska. Majątek żony wianem nazwały czeskie i morawskie, w języku narodowym pisane statuta; wianem i posagiem tłómacze statutów polskich mianowali go; węgierskie prawa po rzymsku się wyraziły. Tak z ruchomych jak i nieruchomych dóbr składał się ów majątek (2). Uwa

(1) Jeszcze Długosz I, 795, 799 mówiąc pod rokiem 1271 o Konradzie Księciu głogowskim dodaje: pro dotalicio et dotc accepta castra et oppida obligavit et inscripsit.

(2) Na dowód kilka przykładów ze źródeł prawa polskiego kładę. Roku 1249 u Dregera: si a sponso patri vel matri sponsae vel ex converso, vestes et alia clenodia data fuerint vel promissa, si dos viro vel donatio propter nuptias uxori data fuerint; r. 1378 u Rz. quaedam summa pecuniarum CXX grossorum ratione dotalici polonicze wano (wiano) sue germane sororis jure celebrata; r. 1314, 1316 u Rzysz. II, 195, 207, 243, hereditatem ratione dotis vir dederat, hereditas que ipsam ratione dotis contingit; § 101. Zwodu donatio et dos oddał tłomacz dziedzina, wiano; § 2 wartskiego stat. circa dotem et dotalicium wyrażono przy posagu i wianie.

« PoprzedniaDalej »