Obrazy na stronie
PDF
ePub

dźwiedzią, czyli taką płacić karę (1), jaka się prywatnym nie należała nigdy, bo tylko pietnadziesta opłacała się im zwykle. Nie poszli w jego ślady panujący po nim monarchowie. Przyjąwszy niemiecką głowszczyznę, nie postawili jej w tymże do swych Kmieci co Saksonowie stosunku, choć już za czasu wiślickiego statutu dwojacy w Polsce byli, bo na ziemskiem lub niemieckiem tudzież na dworskiem prawie, jak w § 115 poprzedzającego uważałem tomu, wolni i poddani Kmiecie. Tak więc gdy u Saksonów Lach, że go tak nazwę, szlachcic różnił się wiecznie od poddanego Lacha, Kmieć przeciwnie u Polaków każdy miał lub mógł mieć do szlachectwa przystęp, byle warunkom zadosyć uczynił kontraktu, byle stał o swych siłach, nie cisnąc się pod opiekę pana, od którego dzierżawił rolę (2).

§ 122. Po czeskiém i polskiém loicznością kar, na ludzi swobodnego stanu wymierzanych, odznacza się ruskie prawo, kładąc za zasadę zemstę, przez głowszczyznę miarkowaną. Względem poddanych nie okazało się równie logi czném, przesiąkłszy temiż co Zwierciadło saskie, to jest normandzkiemi zasadami. Ruska Prawda również zemstę za zabójstwo poddanego przeznaczywszy, a następnie, po zupełnym uchyleniu tejże zemsty, głowszczyznę podanemu téż przyznawszy, upoważniła (§ 64) jednakże swobodnego

(1) Ursum in nemore occidisti i t. d. infer fisco LXX, u Kadłubk. II. 7, nstpn. Porówn. r. 1242. u Rzysz. I, 45.

(2) Wędrówkę, że się tak wyrażę wiekopolskiej do Małopolski głowszczyzny, tudzież zmianę wyrażonej w statucie wiślicko-małop., nakoniec zmianę téjże przez trzeci i czwarty zaprowadzoną statut., znajdzie czytelnik w przywiedzionych do § 19, st. wielk. przez Helcla paralelach. Porówn. z resztą o głowszczyznie i o wyrachowaniu nałożonych za nią kar. Lelewela Polska śr. wieków; I, 241-3. 274-5.

stanu męża od chłopa pokrzywdzonego do mszczenia się na tymże chłopie za doznaną zniewagę. Inne w tym względzie przepisy, na korzyść cudzoziemców zrobione, przyjęły trzy owe, Olega, Mścisława Dawidowicza i Lubeczan z Nowogrodza nami traktaty, zawarowawszy, jak, za jakie i komu uczynione przestępstwa, karany być ma poddany. Nakoniec ustawa dla krajów nad rzeką Dźwiną położonych, w roku 1398 wydana, wręcz wyrzekłą: że jeżeli pan ubije na śmierć swojego chłopa lub niewolnicę, nie ma prawa być za to pociągany do sądu, ani téż jakiéjbądź podlegać karze. Innego rodzaju osobliwością odznacza się węgierskie prawo, które jest od ruskiego uwagi godniejsze przeto, że winowajcę, obłożywszy go karą pieniężną, do sądów duchowych następnie na pokutę poseła. Nie według stanu pokrzywdzonej ale krzywdzącej osoby stopniuje też ową karę, nakazując Komesowi opłacić się za zabójstwo własnej żony pię ciudziesiąt, szlachcicowi dziesięcioma, a zwyczajnemu (ludowemu?) człowiekowi pięcioma wołami. Tak postanowił ś. Stefan, i tenże, prócz kary bydłem i pieniędzmi zą zabójstwo rozmyślne opłacanéj, uświęcił prawo odwetu, nie trzymając się w ocenianiu i karaniu przestępstw żadnych zasad stałych. Toż samo o jego następcach, a mianowicie o ś. Władysławie, tudzież Kolomanie, powiedzieć z tą uwagą należy, że oba wpływ Księży na prawo karne jeszcze bardziej rozszerzyli, sądom duchownym wymiar sprawiedliwosci karnéj oddawszy, a sąd świecki pomocnikiem ich uczyniwszy.

§ 123. Zwróćmy w końcu uwagę na winodulski statut, który szlachecką głowę każe opłacać jak prawo czeskie. Kmiecéj naznacza 100 libr głowszczyzny: z nich 1⁄2 szło na dzieci a 2 na gminę. Gdy zbiegł zabójca płacili 1⁄2 głowszczyzny dziedzice, a 2 ród. Pochwycony, a nie mający czém

płacić, szedł (według § 31 win.) na mękę, ród zaś stawał się od opłaty wolny. Serbskie prawo wskrzeszało zastarzałe, i w postępowém prawodawstwie zapomniane zasady dawne. Mięszało też policyjne kary ze zbrodniami, a przestępstwa według miejsca, gdzie spełnione zostały, tudzież według stanu przestępcy, obostrzało. Nie klassyfikowało głowszczyzny, i nie rozwijało jej w ten co Prawda Ruska i statut wiślicki sposób. Stanowiła niegdyś Turyngów (w tyt. VII) ustawa, że kto w cudzą ziemię zaprzedał człowieka, ma być podobnie jak gdyby go zabił karany. I polskie też prawo kazało przed Księcia wytaczać sprawy o kradzież poddanych, uważając ten czyn za zbrodnię (1). Statut Duszana (§ 21,) kazał odciąć rękę i urznąć język temu kto chrześcianina (wyznania greckiego) w inną oddał wiarę. Miało prawo na uwadze przypadek ten, gdy ktoś wolnego człowieka w cudze, bez żadnej przyczyny, oddał ręce; bo jeżeli to uczynił urzędnik, zaprzedając winowajcę w niewolę, sprzedaż miała za sobą moc prawa. Tak było według (Gala 139) w XII wieku i w Polsce, lecz już wtedy sarkano na to prawo. Według serbskiego statutu wolno było temu, na którego napadłszy pijanica znieważył go i okrwawił ale nie uśmiercił, wybić oko i uciąć rękę, a jeżeli uderzył i zdjął komu obuwie, co Turcy za wielką poczytywali zniewagę, godziło się dać pijanicy sto kijów w podeszwy, więzić go, i okładać, według § 168 st. Dusz., chłostą. Za wszelkie zabójstwo płacono sto perperów, a jeżeli się to stało przez napad i z przechwałką, to ucinano (§ 72 st. Dusz.) nadto obie ręce. Za zabójstwo Księdza wszelkiego stopnia (mnicha, popa, prałata) była kara szubienicy, a za zabójstwo ojca ma

(1) Boguchwała mówi: si homines obnoxios ducales (jednego z poddanych lub Księciu obowiązanych) furtive abduxit.

tki, kara ognia (§ 83, 84 st. Dusz.). Gdy właściciel ubił Sebra w ogrodzie, w zupie, lub chacie, płacił perperów tysiąc, gdy toż samo uczynił Sebr, dawał perperów trzysta, i obie tracił ręce (§ 81 st. Dusz.).

ROZDZIAŁ VII.

Gwałt i zbrodnia niewieścia.

§ 124. Prowadząc dalej poczynione wyżej (§ 5) o niewiastach uwagi, zwracam baczność czytelnika na to, że porywanie, tudzież, jak się Czesi wyrażali (1), dławienie, to jest gwałcenie niewiast, karano jednakowo u Fryzonów, Dytmarsów, Saksonów, Bawarów, dawnych Czechów, Polaków, i zgoła u wszystkich, tak zakarpackich jak przedkarpackich, słowianizmem nasiąkłych ludów i Słowian (2). Ponieważ nie możemy tego przypuścić, ażeby wszystkie nasze dawne zwyczajowe prawa powstać miały z naśladownictwa fryzońskich, saksońskich i t. p., zwłaszcza gdy wiemy o tém, że były one w obiegu kiedyśmy tamtych jeszcze nie znali (w rękopisach bowiem spoczywały wtedy); więc wniosek ztąd naturalny, że tamte i nasze prawa oddzielnie się rozwinęły, że jak oba z jednego zrzodła, to jest ze zwyczaju powstawszy, miejscowo się ukształtowały, tak téż rozwinąwszy się, stanęły o własnej sile, i nie wpływały na siebie wzajemnie.

(1) Unosba (raptus) podawenie (oppressio) diewki, ženy, diewoistwa otjetie, w § 74, 182, 183. Pr. Z. C.

(2) Przytoczone od Gryma RAlt. 633 następn. i Dahlmana III, 272, 280,341, nakoniec traktatem Mścisława Dawidowicza objęte przepisy, z § 84-86, 87. i § 20 stat. piotr., tudzież z § 47 st. Dusz. porównaj.

§ 125. Według starodawnego Fryzonów zwyczaju, wolno było porwanéj niewieście zeznáć w sądzie, že nie wróci do domu swéj rodziny, lecz pozostanie przy uwodzicielu; a według prawa czeskiego nie było jej to wolno, nawet po zawarciu ślubów kościelnych z porywającym ją mężczyzną, i po zeznaniu w sądzie, że z własnej woli i z swojém na to zezwoleniem porwaną została. Bo w takim razie służyło ojcu prawo ściąć głowę córce i jej uwodzicielowi, a na odwrót, gdyby była w sądzie przeciwnie zeznała, służyłoby jej było prawo uciąć mu głowę i do ojca wrócić. Wszelako ziemskie tylko odznaczało się prawo tą surowością; miejskie () za takimże co fryzońskie zwyczajem poszło, dawszy ową wolność córce dziewicy a bynajmniej wdowie, gdyż jej nie była potrzebną. Jej albowiem, jako od nikogo niezależnej, godziło się zostać przy uwodzicielu, pod tym jednakże co u Mazurów, jak wyżej (§ 29) mówiliśmy, warunkiem, to jest, że utracała posag, za karę że się uwieść dała. Jeżeli atoli zeznała, że ją gwałtem uwiedziono, wtedy odzyskiwała go.

§ 126. Zamiar równo jak czyn karał winodulski statut (§ 56) a więc winnym uznawał mężczyznę, który choć go nie spełnił, miał jednakże zamiar dopuścić się na niewieście gwałtu. Skazywał go za to na karę pieniężną, nakazująć dać 50 libr, w połowie Księciu idących. Dogodność atoli czyniło w tém, że świadkami lub przysięgą, ale ze zmatkiem (będzie o tém w dziale następnym), kazało udowodniać czynu. Gdy statut winodulski nie odróżnił, kto i jaką niewiastę gwałcił, przeciwnie serbskie, ruskie i węgierskie prawo, pilną na gwałciciela i gwałcocną zwracało uwagę. Serbowie kaleczyli Włastelina za gwałt władyczewski, uci

(') Statut jgławski u Dobnera IV, 218.

« PoprzedniaDalej »