Obrazy na stronie
PDF
ePub

ważne, osobliwie za króla Stefana i Zygmunta III, królestwu polskiemu oddawali posługi. Zbierało się ich nieraz do 30 tysięcy, sławni szybkością i nieustraszoną w wyprawach odwagą; puszczając się w czajkach 1) Dnieprem i brzegami morza Czarnego, roznosili po prowincyach tureckich śmierć i spustoszenie, a ocierając się o same Carogrodu mury, seraj i samego sultana napełniali trwogą. Lud wytrwały, przebiegły, zimna, trudów i głodu cierpliwy. Nieraz lekką jazdę naszą nazywano Kozakami. Prawdziwi Kozacy na wzór Tatarów uzbrajali się lekko, konie ich szybkie i do małych utarczek zwinne i zdatne. Siodła i strzemiona tak urządzone, iż się na wszystkie strony obracać, dzid i łuku ze wszelką łatwością używać mogli.

Od gradu wypuszczonych strzał zaczynają swe bitwy. Szable ich zakrzywione, przykrótsze dzidy. W ustawnych z Tatarami walkach, przelatując nieprzejrzane Ukrainy stepy, całą skromną swą żywność wożą przy sobie; w niewielkich z tyłu konia łukach, kładą suchary, wędzonkę i sól z pieprzem zmięszaną; prócz tego każdy opatrzony jest w siekierkę, w hubkę i krzesiwo, aby gdy zwierzę jakie (którego pełno jest w tych szlakach nieludnych) ubić się zdarzy, też poćwiertować i upiec mogli 2). Nieraz Kozacy służyli i pieszo.

Przodkowie nasi, polegając całkiem na jeździe, w dawniejszych wiekach mało co własnej używali piechoty, lecz w potrzebie zaciągali ją z Węgrów, Niemców, Czechów, a nawet i Szkotów.

Pierwszy raz widzimy za króla Stefana w r. 1578 prawo nakazujące wybrańców pieszych z miast, miasteczek i wsi królewskich, wedle słusznej liczby lanów. Konst. 1590 ponawiając to prawo, z dwudziestu kmieci, jednego pachołka dobrego i sposobnego, opatrzonego w rusznicę, szablę i siekierkę, a dziesiętnika z dardą przystawiać nakazuje. W czasie pamiętnej na Moskwę

') Rodzaj łodzi 60 stóp długich.

2) Joanni Crasifsci descriptio Poloniae.

króla Stefana wyprawy, król ten znając, jak wiele wojsku na piechocie zależy, pragnąc znieść przesąd wstydu jakiegoś służenia w niej, całej swej powagi, całego użył kredytu, by szlachtę od przesądu tego uleczyć, i do służenia pieszą zachęcić. W tym celu wydał Zamojski do szlachty zagrzewającą odezwę, i walecznemu rotmistrzowi Urowieckiemu krewnemu swemu, zaciąganie jej powierzył. Odpowiedział skutek gorliwym wodza usiłowaniom, zebrano z samej szlachty kilka tysięcy piechoty, i ta przy dobywaniu twierdz licznych, ubiegając się z Węgrami, dokazywała cudów odwagi 1).

Niemasz śladów w późniejszych dziejach, by tak pożyteczne zaciągi naśladowanemi były. Później, prócz obcych jakeśmy powiedzieli zaciągów, piechota nasza z samych wybierana włościan: prócz rusznicy, każdy pieszy miał siekierę. Używano jej do szturmów, do przerąbywania lasów, naprawy dróg, budowania mostów etc. etc.

Jeżeli się wierzyć godzi kronice Stryjkowskiego, broń palna oddawna u nas znaną już była. Twierdzi on bowiem, że Gedymin wielki ks. litewski, ojciec Olgierdów a dziad Władysława Jagiełły, z rusznicy przeciw Krzyżaków zabitym został. Miechowita atoli dorzeczniej powiada: ignea sagitta per dorsum transfixus 2).

O działach czyli armatach, wspominają dziejopisowie nasi, że w r. 1410, w bitwie z Krzyżakami pod Grunwaldem znajdować się miały; w 15tym wieku, jak w innych narodach tak i u nas, działa coraz używańszemi były. Miał ich znaczną liczbę Jan Albrycht na wołoskiej wyprawie; powiększyli ją późniejsi Jagiełłowie, Stefan, Zygmunt III, a Wladyslaw IV do najwyższego doskonałości przyprowadził stopnia. Przekonać się o tem można z wielu dzieł ówczasowych, osobliwie z podróży pani Guebrian, w której sekretarz jej p. Laboureur powiada, że nietylko zbrojownia warszawska zamożnie

1) Życie Zamojskiego pag. 78 i 79. Edyc. Mostow. 2) Stryjkowskiego kronika pag. 308.

i bogato opatrzoną była w działa, strzelbę i zbroje, ale wszystkie przedniejsze miasta przez które przejeżdżał, gęsto najeżone spiżem.

W wyprawach Tarnowskiego, Zamojskiego, Chodkiewicza, i innych, widać biegłość wodzów naszych w sztuce wojennej; stosowali i szyk i wojowania sposób, do szyku, oręża i zwyczaju ludów, z którymi walczyli. Odmiany frontu czyli czoła, skupiania, rozwijania, wiele innych obrotów, dziś za nowe mianych, już dawnym wodzom naszym znajomemi były.

Niezmierna liczba wozów, na których potrzeby wojenne i żywność na wiele dni prowadzono, służyła razem i za obronę, ilekroć wojsko zastanowiło się; często nawet gdy ciągnęło, wozy te ściśle spojone z sobą, szykowały się w czworogran, piechotę i część jazdy zajmując wewnątrz; zostawiano w czworogranie tym otwory nakształt bram, umocnione wielką liczbą śmigownic i dział1).

Największe złe wojsk i obozów naszych, mówi Piaseeki ), są ciury, czyli czeladź obozowa, i ich konie. Ci znaczą liczbą, same wojska przewyższać zwykli, tak iż gdy było dziesięć tysięcy bojowników, nieraz do 50 tysięcy ciurów liczono. Biegli atoli wodzowie, jak uczynił pod Kircholmem i Chocimem Chodkiewicz, i tych ludzi korzystnie używać umieli.

Liczba kwarcianego czyli regularnego wojska, połączywszy w nie nawet chorągwie, które możniejsi przy. stawiali kosztem swoim, szczupłą się wyda porównana z wojskami, które za naszych czasów mocarstwa w pole wywodzą.

Król Stefan w wojnach moskiewskich, niemiał z sobą i 40 tysięcy. Chodkiewicz na wyprawie chocimskiej, nie licząc Kozaków, miał uchwalonych przez sejm 14 tysięcy husarzów czyli kopijników i pancernych, 4 tysiące rejtarów niemieckich, 15 tysięcy lekszej jazdy i Lissowczyków, w reszcie piechotę polską, węgierską i niemiecką; miało to wszystko podług ustawy sejmo

1) Joanni Crasiásci descriptio Poloniae pag. 409. 2) Piasecki Stan. pag. 477.

wej wynosić do 60 tysięcy, lecz w obozie ledwie znalazło się czterdzieści. Król Jan w 30 tysięcy Wiedeń od tureckiego uwolnił jarzma. Zważać atoli należy, że i inne mocarstwa, dopiero od Ludwika XIV znaczniejsze regularne szyki utrzymywać zaczęły.

Za Zygmunta Augusta sejm 1567, uchwalił dla rotmistrza po fl. 10, dla towarzysza 8 na ćwierć roku, lecz złoty naówczas wart był najmniej dziesięć dzisiejszych 1).

W wspomnionym już wyżej rękopiśmie Dyariuszu sejmowego w roku 1632, to jest roku śmierci Zygmunta III, ciekawą znajduję względem żołdu wójsk naszych wiadomość. Uchwalono na sejmie tym, by na Ukrainie 4000 regularnego wojska, ciągle granic naszych strzegło. Następujący żold naznaczono dla różnego rodzaju

żołnierza.

Na jednego kopijnika czyli husarza po 21 fl. na trzy miesiące, czyli na ćwierć roku, a że złoty był naówczas czwartą częścią czer. zło., dziś zaś 20 fl. na czer. zło. liczyć można, wypada więc, że towarzysz husarski brał na rok złotych dzisiejszych 420; zważywszy atoli że husarzy, jakeśmy wyżej powiedzieli, na pięć koni służyli, żołd ten był bardzo miernym.

Lekkiej jeździe czyli Kozakom płacono po 16 fl. na ćwierć roku, a zatem na rok dzisiejszych 320 fl., dragonowi na ćwierć po 18 fl., więc na rok dzisiejszych fl. 360. Cała jazda na własnych koniach służyła.

Piechocie na ćwierć po fl. 9, czyli na rok dzisiejszych złotych 180; ztąd wypada, że żołd piechoty był właśnie takim, jak jest dzisiaj. Szczupłość żołdu husarzów, tej zapewne mianej naówczas uwadze przypisać należy, iż jazda ta, z samej majętnej i dostatniej szlachty złożoną była.

Prócz tego dawano jeszcze żywność z dymów przynajmniej jeździe; tak bowiem czytam w pomienionym już rękopiśmie:

„Żywność zaś z tych województw, kijowskiego, ruskiego, bracławskiego, podolskiego, wołyńskiego, lubel

1) Braun Pol. Müntz- wesen pag. 66.

skiego, którą się żołnierz wychować może: jałowica jedna na rok, pszenicy miary bracławskiej osmaków dwa, baranów dwa, żyta osmaków cztery, słoniny połeć jeden, grochu osmaków dwa, masła pół faski, jagieł osmaków Ii pół, serów 30, jęczmienia osmaków 4, owsa kłód 3 1), oliwy kwart dwie, soli telp ), siana wozów 4." Dla piechoty dawano ubiór potrzebny, towarzystwo uzbrajało się same. Widzimy więc z powyższych wyjaśnień, że wojsko nasze, zważywszy tanność i obfitość płodów ziemskich, dostatecznie płacone i opatrzone było; lecz później, szczupłość poborów a raczej opieszałość w składaniu ich, z rozwiązłością rosnąca w żołnierzu chciwość, potworzyły związki czyli konfederacye wojskowe; te ciężkich zawodów i srogich uciemiężeń w kraju stawały się przyczyną.

Ze jednak w szlachcie cały prawie rząd i wszelka mieściła się władza, troskliwą ta szlachta była, by własności swe od nadużyć i gwałtów żołnierskich, jak najsurowszemi zasłonić karami. Setne w woluminach praw czytamy ustawy, uwalniające dobra szlacheckie od leż i stanowisk wojskowych. Konstytucya 1591, fol. 614, potwierdzona na każdym prawie następującym sejmie, w te słowa mówi: „Żołnierz szkód, krzywd, gwałtów, bezprawia, tak w cięgnieniu jako i w stanowiskach, nikomu czynić niepowinien, także ani podwód, stacyj, żywności, tak z królewskich, jako duchownych i świeckich poddanych, wyciągać nie ma, ale wszystkę żywność za pieniądze według targu kupować ma, pod karą 14 grzywien i powrócenia szkody. Później karę tę obostrzono do 1000 grzywien; nakoniec gwałty i branie podwód, gardłem karano. Co się zaś tyczy nieposłuszeństwa wodzom, hetmani mieli prawo śmiercią je karać. Tak uczynił hetman Chodkiewicz, gdy w czasie wyprawy chocimskiej towarzysz jeden, choć tylko ochotnik (gdy mu na czatę iść kazano), wzbraniał się, mówiąc: mnie tylko do pola, hetman w tejże samej chwili ściąć

[merged small][ocr errors]
« PoprzedniaDalej »