Dzieła Juliusza Słowackiego: Utwory J. Słowackiego z okresu dojrzałości, 1833-1842Nakł. Księgarni Polskiej, 1894 |
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
ALINA alkowy AMELJA BALLADYNA będę Boga Bogdaj Boże Bóg bracie cały Cara Carze Cessarska Cha cha chcesz CHMARA CHOCHLIK Chodź ciebie cię córko Cóż czém człowiek czoło DOKTOR DOZORCA dukat dzbanek dzieci dziś FILON gdyby głowy GONIEC GOPLANA GRABIEC Grabku GRALON grobie GRZEGORZ gwiazdy Idź imie jéj jestem Jeśli KANCLERZ KASZTELANOWA KIRKOR KOBIÉTA koń KORDJAN KOSTRYN krew KRÓL Królu kwiat kwiaty LAURA ludzi malin masz matki matko MAZEPA mię mną mogę Mości mój Mów myśli nieba niebo Niech Niechaj oczy odchodzi Ojcze Pani Panie Patrz Paź PIERWSZY Z LUDU PODCHORĄŻY potém Powiedz precz PREZES Proszę PUSTELNIK rękę rycerz SCENA serca serce SKIERKA słońce Słowacki Słuchaj sługa słychać starcze STARZEC Stój synu SZATAN téj tém teraz tobą tobie trup twarz twoje twój Waść WAWEL wchodzi WDOWA widzę WIELKI XIĄŻE wiem wierszy wierzba wiesz WIOLETTA WOJEWODA XIĄDZ xiężyc zamku ZBIGNIEW Zbigniewie
Popularne fragmenty
Strona 187 - Wychodzi na świat Balladyna z ariostycznym uśmiechem na twarzy, obdarzona wnętrzną siłą urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku iz ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie, z nieprzewidzianych owoców, które wydają drzewa ręką ludzi szczepione.
Strona 188 - ... jeżeli natchnienie nie było gorączką, ale skutkiem tej dziwnej władzy, która szepce do ucha nigdy wprzód nie słyszane wyrazy, a oczom pokazuje nigdy, we śnie nawet nie widziane istoty; jeżeli instynkt poetyczny był lepszym od rozsądku, który nieraz tę lub ową rzecz potępił: to Balladyna wbrew rozwadze i historii zostanie królową polską, a piorun, który spadł na jej chwilowe panowanie, błyśnie i roztworzy mgłę dziejów przeszłości.
Strona 189 - Polski dawnej tworzę fantastyczną legendę, z ciszy wiekowej wydobywam chóry prorockie — i na spotkanie twojej czarnej, piorunowej, dantejskiej chmury prowadzę lekkie, tęczowe i ariostyczne obłoki, pewny, że spotkanie się nasze w wyższej krainie nie będzie walką, ale tylko grą kolorów i cieni, z tym smutnym dla mnie końcem, że twoja chmura, większym wichrem gnana i pełniejsza piorunowego ognia, moje wietrzne i różnobarwne obłoki roztrąci i pochłonie.
Strona 20 - Dajcie mi proch zamknięty w narodowej urnie, Z prochu lud wskrzeszę, stawiam na mogił koturnie I mam aktorów wyższych o całe mogiły. Z przebudzonych rycerzy zerwę całun zgniły, Wszystkich obwieję nieba polskiego błękitem, Wszystkich oświecę duszy promieniem i świtem Urodzonych nadziei — aż przejdą przed wami Pozdrowieni uśmiechem, pożegnani łzami.
Strona 188 - Filon szuka umyślnie męczarni miłośnych i umarłej kochanki; niechaj tysiące anachronizmów przerazi śpiących w grobie historyków i kronikarzy: a jeżeli to wszystko ma wnętrzną siłę żywota, jeżeli stworzyło się w głowie poety podług praw boskich, jeżeli natchnienie nie było...
Strona 65 - Wytłumaczy śmierć mędrsza niż głos Danijela. A potem kraj nasz wolny! potem jasność dniowa! Polska się granicami ku morzom rozstrzela I po burzliwej nocy oddycha i żyje. Żyje! czy temu słowu zajrzeliście w...
Strona 6 - Egipcyanin w liście z aloesu Obwija zwiędłe umarłego serce; Na liściu pisze zmartwychwstania słowa; Chociaż w tym liściu serce nie ożyje, Lecz od zepsucia wiecznie się zachowa, W proch nie rozsypie . . . Godzina wybije, Kiedy myśl słowa tajemną odgadnie, Wtenczas odpowiedź będzie w sercu, na dnie.
Strona 87 - DOKTOR Wiem o tej potrzebie... Naród ginie, dlaczego? — aby wieszcz narodu Miał treść do poematu, a wieszcz rym odlewał, Aby nieliczną iskrę ognia pośród lodu Z pieśni wygrzebał anioł iw niebie zaśpiewał. Widzisz, jak cenię wieszczów gromowładne plemię.
Strona 66 - A potem kraj nasz wolny! potem jasność dniowa! Polska się granicami ku morzom rozstrzela I po burzliwej nocy oddycha i żyje. Żyje! — czy temu słowu zajrzeliście w duszę?