Obrazy na stronie
PDF
ePub

A nie daiąc im życia w podłym konać gminie,
Wieziesz na złotych cugach do wieczney świątynie.
Jak wiele bohatyrow legło snem niepomnym,
Którycheś nie podała rodzaiom potomnym!
Nikt o nich nie pamięta; bo zawisna razem
Smierć tymże, co i kości, starła imię głazem.
Lecz chociaż ipo zeyściu nie tracą żywota,
Czy w dzieiach Tucydyda, czyli Herodota;
Któż tak nie baczny, żeby nie poczuł różnice
Miedzy płazem a mężney polotem orlice?
Tamte ledwo po gnuśney czołgaią się ziemi,
A ty rzeżesz obłoki skrzydły pierzchliwemi;
Gdzie swe nucąc kochanki, sięgasz iako trzeba,
Stopą niskich padołow a wierzchołkiem nieba:

Tyś szczęśliwsza nad owe mądre bałamuty,
Co zakom Platonowe wartuią statuty:
Oni stoią za drzwiami gdzieś w pacholczym kole,
A ty mądrego Króla używasz przy stole;
Który na cię wzgardzoną w ubiorze Słowiańskim,
Raczył z iasnego tronu rzucić okiem pańskim:
I zakłada ci Parnas na oyczystym łanie,
Byś iuź Tybrowi, ani zayrzała Sekwanie.
Za co ty imie iego i życzliwe chęci,
Poday niewygładzoney latami pamięci:

Stawiąc o bok tych królow, z których łaski żyzna Była w męże uczone i mądre oyczyzna.

Koniec Sielanek.

DO IGNATKA.

Darmoś w swym rymie gładkim i uczonem

Nazwał mię, piękny Ignatko, Maronem.
Anim ia ieszcze ogromnemi tony
Spiewał zburzone z gruntu Iliony;
Anim rolnikow uczył, iako krzywy
Pług ma zarzynać zbożo-sieyne niwy.
A ieślim kiedy słomianemi dutki
Nucił coś sobie, pasąc Skot malutki;
Tak mię z Łacińskim łatwo rymopisem
Porownać, iako lichy krzak z Cyprysem.
Zkąd chyba tylko mogę być nazwany
Słowiańskich grodow Maron zawołany;
Ześmy obadwa, choć nie z iedney miary,
Na Augustowe zasłużyli dary:

Tamtemu August, ile było trzeba,

Dodawał zawsze Maronowi chleba.

Ale móy August za dwu dawnych stoi;
Bo mię i karmi, i Tokaiem poi.

[ocr errors]

88

JOSEPHI EPIPHANII MINASOVICII

Ꭺ Ꭰ

ADAMUM NARUSEVICIUM

Bucolicorum Polonicorum Scriptorem.

Audio dum Musam, quam tu meditaris avená
Varsovios inter, Tityrus alter, agros:
Non Latio invideo cantantem pascua vatem:
Namque habet hunc in te Sarmatis ora novum.
Estis uterque pares dulci modulamine; quamvis
Ille canat Latiis, tu Lechicis numeris.
Estis uterque pares: Daphnis cantatur utrique,
Ausoniis Daphnis Sarmaticísque modís.
Sed Latius Daphnis dudum cum vate recessit
Ex oculis hominum; nominis umbra sui.
Ille tuus vivit, pastorum gloria Daphnis,
Vivet et æternùm carmine, Adame, tuo.

SATYRY

ADAMA NARUSZEWICZA.

DO

JACKA OGRODZKIEGO

Sekretarza W. Koronnego.

Mężu! któremu miłość i wierność doznana

Zdarzyła szczęście, serca być odźwiernym pana;
By, co on dla powszechney czynił matki, do tey
Pory, przez cię nam doszło, iak przez kanał złoty.
Komuż mam lepiey ten rym przypisać, iak tobie;
Co w swey piękne zebrawszy przymioty osobie
Sekretarza korony; poznałeś nie wczora,
Ze gabinet być winien szkołą Pitagora?
Ze przybytki rządzących światem, nie są inney
Od pszczelnikow natury: kędy rzeszy gminney

Nie godzi się zazierać, ani možna zgoła;
Co tam z wierną czeladką pierwsza robi pszczoła.
Od tylu lat na zacney wiek styrawszy pracy,
Masz ten dank, że z twey szkoły rozumni Polacy
I wyszli, i wychodzą: godzi się przy trudzie
Posłuchać, co też Satyr móy na leśney dudzie
Zanucił na ten motłoch, któryć niemym zowie;
Ze się od ciebie żadnych nowinek nie dowie.

SATYRA I.

SEKRE T.

Ze wszystkich chorob dusznych, którym do tey pory

Swiat podlega, iako złe z fatalney Pandory
Puszki wypadszy, rodzay śmiertelny dotyka;
Nie znajdziesz pospolitszey nad słabość ięzyka.
Z tey to podobno sama natura pobudki
Przystęp doń dwoistemi zagrodziła kłudki;
Zeby snadź warownieyszey niewolnik katuszy
Nie tak swobodnie paplał, co się dzieie w duszy.
A chociaż się z kościaney czasem wymknie klatki,
Zatrzymały go drugie przy wargach rogatki.
Naywiększy to ze wszystkich zmysłow iest niecnota:
Co drugie wniosą, on sam wyniesie za wrota.
Ile oko nachwyta, różne biorąc wzorki,
Albo ucho nakładnie słów do swey komorki;

3

« PoprzedniaDalej »