Dzieła, Tom 4

Przednia okładka
Nakładem Spółki Wydawniczej Księgarzy, 1875

Z wnętrza książki

Inne wydania - Wyświetl wszystko

Kluczowe wyrazy i wyrażenia

Popularne fragmenty

Strona 208 - Niektórzy mówią, że nasz zamek o czterech piętrach, z czterema narożnikami, otoczony rowem pełnym wody, z mostem zwodzonym, w kraju skalistym i wśród lasów położony, jest nader smutny; ja tego bynajmniej nie doświadczam; mnie tak na świecie wesoło, żebym chętnie, cały dzień skacząc, śpiewała.
Strona 212 - ... bigosu, bardzo często ostatniemu ledwie łyżka strawy się dostanie. Potężnie wszyscy jedzą i czy jak codzień kucharz da cztery potrawy, czy siedm w dnie świąteczne, czy dwanaście, kiedy wiele gości, jeszcze nie pamiętam, żeby co kiedy zeszło ze stołu. Panny służebne w równej są u nas godności jak dworzanie respektowi, bo do naszego stołu siadają. Dworzanie płatni wcale sute biorą zasługi : od trzechset do tysiąca złotych, obrok dla koni...
Strona 204 - Wreszcie pewną jestem, że niektóre szczegóły nigdzie nie są zapisane, tylko w pamięci naszej ; lepiej im więc choć białogłowskiem piórem trwałość nadać. Może kiedy po mojej już śmierci kto ten dziennik znajdzie i wnuki nowe w nim dla. siebie wyczytają rzeczy ? . . . Dziwna myśl...
Strona 212 - ... Jmć dobrodziej zawsze powtarza, że w całym zamku Maleszowskim niema pokoju, niema stołka, na którymby plag nie dostał— może dlatego taki dobry?... Pokojowców mamy kilkunastu; jednemu z nich, Michałowi Chronowskiemu, dorodnemu, ale ubogiemu szlachcicowi, w dzień Trzech Króli nowicyat się skończy, będzie ceremonia wyzwolenia. Całą służbą pokojowca jest: być na pokojach pańskich, dobrze ubranym, prawie od rana do wieczora; kiedy jedziemy powozem, asystować konno albo pieszo...
Strona 214 - ... krótszy mi się wydaje, bo nam madame czyta głośno dzieło najnowsze, dziwnie zabawne i arcy-moralne : Magasin des enfants, przez panią de Beaumont napisane. Są to rozmowy guwernantki z elewkami ; wyborne rozpowiada im bajki. O dwunastej, skoro na Anioł Pański zadzwonią, odmówiwszy go, schodzimy na dół na obiad i już do końca dnia państwo u siebie bawić nam pozwalają.
Strona 204 - Jeśli więc ten sekstern myszy nie zjedzą lub też przy tylu fryzurach kto na papiloty nie podrze, jeśli go kto kiedy znajdzie i przeczytać zechce, niech wybaczy nieumiejętności mojej w wielu rzeczach, niech pamięta, żem się nigdy pisać dziennika nie uczyła, że jeszcze lat szesnastu nie mam i że co mnie dziś bardzo zajmuje i obchodzi, jemu w innych stosunkach i po tylu latach zapewne obojętnym się wyda...
Strona 209 - Państwo oboje już niemłodzi; przykro im tak codzień wchodzić i schodzić, ale mnie te schody niezmiernie bawią: często, jak się uchwycę poręczy, w mgnieniu oka jestem na dole, nie dotknąwszy nogą ziemi. Pomimo tego, że goście często w ciasnocie mieścić się muszą, bywa ich bardzo wiele i nie wiem, czybyśmy w wielkich gmachach lepiej bawić się mogli, czyby maleszowski zamek, choćby trzy razy był większy, mógł być świetniejszy. Tak w nim huczno, dworno i okazale, że go...
Strona 215 - ... co tydzień do Warszawy powraca, kapelan czyta gazety, Kuryera, listy ; niektórym wiadomościom bardzo chętnie się przysłuchuję. Często także czyta nam Jmć dobrodziej stare kroniki, czasem nudne, ale czasem wcale zabawne; wyznam jednak, że mnie francuskie daleko więcej od polskich zajmują i nierównie więcej ich czytałam. Nasza madame ani słowa po polsku nie umie ; z państwem raz w tydzień, az nią codziennie czytujemy. Jak w zapusty, to jeszcze rzadsze czytanie: gości pełno,...
Strona 209 - I lato nie jest bez przyjemności: chodzimy, jeździemy, poobiedzia trawiemy w naszej sieni, która jest wyborna: niezmiernie wysoka, bo przez 28 wszystkie piętra zamku idzie, oświecona z góry. W największe upały tak w niej chłodno jak w piwnicy. A i dworu naszego * przepomnieć nie mogę; stosownie do majątku Państwa, który jest bardzo znaczny, do mnóstwa osób, które prawie nieustannie w maleszowskim zamku goszczą, musi być liczny i okazały; jest też takim i nie wiem, czyby wielu...
Strona 213 - ... piętrze, wraz z M-adame; każda z nas ma łóżko żelazne z firankami; Basia jako najstarsza ma dwie poduszki i becik mantynowy; my po jednej i kołdrę flanelową; wstawszy i ubrawszy się naprędce, mówimy z Madame pacierz francuzki, poczem zaraz do nauki.

Informacje bibliograficzne