Obrazy na stronie
PDF
ePub

Lecz i tu, widzę, niedługie me byty:
Puszczono gołe święte Jezuity.

ODA V.

BUKIET

Na imieniny pewney damy.

Cokolwiek się was w lasach, w ogrodach

Z płodnego ziemi dobywa łona;
Gdy po skruszonych tchem słońca lodach
Niesie czas luby wiosna pieszczona:

Zefirków córy, srebrne lilie,

Szkarłatne róże, oczęta Flory!

Daycie się uszczknąć; niech z was uwiię
Dar Filorecie w krasne kędziory.

Nie mogą miley na żadnym czele
Wasze się złożyć główki ozdobne;
Jak na tey pani, co w gładkim ciele
Złączyła wszystkie wdzięki osobne.

Acz gdy na duszne rzucam zalety
Ciekawe oko, a miiam ciała :
Wątpię, by sama cney Filorety

Wdziękom, pięknością Flora zrównała.

[ocr errors]

Za nic iest róża, gdy komu zdarzy
Bóg serce czułe, umysł stateczny;
Komu uprzejmość wygląda z twarzy,
Jaśnieysza nad blask lilii mleczny.

Niechay więc sobie obcą nadstawia
Okrasę, komu na własney zbywa:
Tobie szacunek i miłość sprawia
Z pięknością ciała dusza poczciwa.

O DA VI.

DO STANISŁAWA AUGUSTA

Króla Polskiego W. Książęcia Litt:

W dzień doroczney Koronacyi.

Wnudnych staraniach, w troskach codziennych,

Gdzie wszystko idzie zawile, Tak ci los zdarzył, byś lat wiosiennych Naymilsze przecierpiał chwile.

Wzdychasz na różne wzrok tocząc strony,
Czulszy nad wszystkich nas, Panie:

Czy ci winszuiem chętnie korony,

Czy dzień rodzinny nastanie.

Znaiąc powierzchnych próżność festynow,
Tym srożey myśl ci boleie,

Iż od tych, co ci hołd niosą, synow
Oycowskie nikną nadzieie.

Zważmy wżdy kiedy na równey szali
I serca nasze i słowa:

Kto pana kocha, kto pana chwali,
Niech rady iego zachowa.

[blocks in formation]

OBRAZ MIŁOŚCI

Być zawsze prawu cudzemu poddanem,

Nigdy swych myśli, nigdy chęci panem:
To obiecywać, co wykonać trudno,
Zawsze się karmić nadzieią obłudną:

Strzedz pilnie, czego ustrzedz niepodobna,
Smiać się w gromadzie, a wzdychać z osobna;
Nie mieć ulżenia w serdecznym ucisku,
Z lichwą pożyczać, a tracić bez zysku:

Ustawicznie się przepraszać i zwadzać,
Często przysięgać i przysięgi zdradzać:
Na nieprzyiacielskie dąsać się przestrogi,
Przypinać sobie i drugiemu rogi:

Gniewy ponosić i niewieście fochy,
Czynić sąsiadom z siebie widok płochy;
Domu, przyiacioł dzieci zaniedbywać,
Czytać błażeństwa, lub fraszki pisywać:

Tłuc niepotrzebnie w dzień i w nocy bruki,
Morzyć snem, głodem konie i paiuki;
Wieczną koleią wieść woynę z pokoiem.
Takim ktoś miłość odmalował stroiem.

O DA VIII.

ROŻNICA WIEKU LUDZKIEGO

z Horacyusza.

y, co zciągasz, chcąc wiązać rym, palce do pióra, Naucz się pierwey, iaka w rzeczach iest natura; Jakie ma obyczaie każdy wiek: ażeby

Wszystko szło w przystoyności szrankach i potrzeby.

Ledwo z paskow spuszczone coś do matki plecie,
I krzepką stopką drobne kroki stawia dziecie;
Lubi z równemi igrać, a o fraszkę lada,
Mieniąc się co godzina, dąsa i gniew składa.

Bystry młokos skoro się wymknie z pod kańczuka, Sprzęga konie, lub ze psy zwierza w knieiach szuka:

[ocr errors]

Marszczy na prawdę czoło; iak wosk, na złe taie;
O przyszłe niedba czasy; chętnie, co ma, daie.

Dopieroż z nim swe miłość wyprawia igrzyska;
Bystry płomień tam i sam serce płoche ciska.
Dumny, porywczy: a iak rychło się zapali,
Tak prędko, w czym się kochał, zbrzydzi i oddali.

Innym torem wiek męski dąży: lubi zbiory,
Skarbi sobie przyiacioł, pnie się na honory.
Patrzy na wszystko, bacznie umie postępować;
I nie czyni, czegoby miał potym żałować.

Alić po miłey wiośnie, po roskosznym lecie,
I po buyney iesieni, zima kark przygniecie.

W rozlicznych troskach szczątkiem lat swych starzec goni; Zbiera, a co przysporzył, nie wydrzeć mu z dłoni.

Wszystko mu idzie lodem, czas do iutra zwleka;
Niedogodny, leniwiec, ustawnie narzeka:
Mierzy życiem daleko, przeszłe wielbi lata,
A młodszym ich postępki na oczy wymiata.

« PoprzedniaDalej »