Juliusz Słowacki: jego życie i dzieła w stósunku do współczesnéj epoki, Tom 1Nakł. księg. Gubrynowicza i Schmidta, 1881 |
Z wnętrza książki
Wyniki 1 - 5 z 22
Strona ii
... naszych w skąpych tylko urywkach . Kto ją odszukał , skąd jej dostał - Polskim z roku 1879 Otrzymała redakcya jak powiedzieć nie umiem . Wszystko , co się tylko znalazło , mamy oddru- kowane w krakowskim Przeglądzie ( w zeszycie za ...
... naszych w skąpych tylko urywkach . Kto ją odszukał , skąd jej dostał - Polskim z roku 1879 Otrzymała redakcya jak powiedzieć nie umiem . Wszystko , co się tylko znalazło , mamy oddru- kowane w krakowskim Przeglądzie ( w zeszycie za ...
Strona ix
... naszych , co życie spę- dzili na wygnaniu . Jeżeli wreszcie szczegóły podobne wydają się może dzisiaj jeszcze pomniejszéj wagi , nie będąc tak dalece nieznanymi rzeczami dla pokolenia dzisiejszego to rozumiem , że nie będą bez interesu ...
... naszych , co życie spę- dzili na wygnaniu . Jeżeli wreszcie szczegóły podobne wydają się może dzisiaj jeszcze pomniejszéj wagi , nie będąc tak dalece nieznanymi rzeczami dla pokolenia dzisiejszego to rozumiem , że nie będą bez interesu ...
Strona 52
... naszych interesów ? “ oto takimi słowami przemawiał on do rodziny , w zu- pełnym braku wiedzy , co z sobą począć . Stan interesów , o który się dopytywał , byłby bardzo po- myślny , gdyby byli oboje z matką mogli żyć razem i tworzyć dom ...
... naszych interesów ? “ oto takimi słowami przemawiał on do rodziny , w zu- pełnym braku wiedzy , co z sobą począć . Stan interesów , o który się dopytywał , byłby bardzo po- myślny , gdyby byli oboje z matką mogli żyć razem i tworzyć dom ...
Strona 55
... naszych miasteczek nędza ! ... W południe minąłem Verdun - ― ― - wieczorem w Chalon sur Marne złamał mi się powóz zostawiłem go tam i kazałem przedać na rzecz składek zbieranych . 31 lipca o go- dzinie 12 w południe wjeżdżałem do Paryża ...
... naszych miasteczek nędza ! ... W południe minąłem Verdun - ― ― - wieczorem w Chalon sur Marne złamał mi się powóz zostawiłem go tam i kazałem przedać na rzecz składek zbieranych . 31 lipca o go- dzinie 12 w południe wjeżdżałem do Paryża ...
Strona 73
... naszych oryginałów . Scena na Ukrainie głównymi osobami są ś . p . szlachcic , co obchodził święta Cerery - podobno jakiś Marchocki * ) — i drugi , co podróż do Turcyi czy do Anglii odbywał ( Rzewuski ) , a trzeci geometer Zszantyr ...
... naszych oryginałów . Scena na Ukrainie głównymi osobami są ś . p . szlachcic , co obchodził święta Cerery - podobno jakiś Marchocki * ) — i drugi , co podróż do Turcyi czy do Anglii odbywał ( Rzewuski ) , a trzeci geometer Zszantyr ...
Inne wydania - Wyświetl wszystko
Kluczowe wyrazy i wyrażenia
30 lipca Arab autor ażeby Bécu będę Bielecki bowiem byłem Byrona całą całe całém cały choć ciągle czém często człowieka daléj dnia domu dopiero dramatu Drezna Dreźnie dzieła emigracyi Euzebiusza Słowackiego Genewie Genewy godzinie Iliada jakiś Jan Bielecki jednéj jéj jestem jeżeli Juliusza kiedyś kilka Kora Kordyana korespondencyi Krzemieńca Krzemieńcu któréj którym Lambro list listu liście ludzi łem Mamo Marya Maryi Stuart matce matka matki miał miała Mickiewicz Mindowe moich myśl myśli naprzykład naszéj niczém niego niéj owéj Owoż owych pani Patteg panna Paryżu pisał poematu poeta poety poezyi pomiędzy potém później prze rozbiór rzeczy saméj siebie słowa Słowacki Słowackiego sobą swego swoich swoje swojém swoję świata tedy téj tém tém wszystkiem teraz trochę tyle uczuć Ursynów wiele więcej Wilnie właśnie wprawdzie wszy wszystkie wtedy wtenczas zatém zawsze zdaje znowu zupełnie żeby życia życie
Popularne fragmenty
Strona 21 - Serce jak kryształ w setne poryło się skazy, I tak wiecznie zostało. Wszystkie czucia skarby Ognistej wyobraźni rzucił na pożarcie, Wyobraźnia złotemi rozkwitała farby, I kładła się jak tęcza na ksiąg białej karcie; Lecz nie było w niej wiary w szczęście ani w Boga, Ludzie w nim mieli druha, w myślach świat miał wroga.
Strona 1 - Utrefiony, brał blaski dziewiczych warkoczy. Ludzie nieraz: „On umrze" — mówili przed matką; Wtenczas matka patrzała długo w dziecka oczy I przeczyła z uśmiechem — lecz w smutku godzinie, Kiedy na serce matki przeczuć spadła trwoga, Lękała się nieszczęścia i myśląc o synie Nie śmiała wyrzec: „Niech się dzieje wola Boga". Bo w czarnych oczach dziecka płomień gorączkowy, Przedwcześnie zapalony, trawił młode życie.
Strona 304 - O gdyby tak się wedrzeć na umysłów górę, Gdyby stanąć na ludzkich myśli piramidzie, I przebić czołem przesądów chmurę, I być najwyższą myślą wcieloną....
Strona 8 - Myśl wyjazdu do Wilna bardzo mnie ucieszyła. Pamiętam ślub mojej matki o godzinie 9 wieczorem w kościele licealnym. Mała liczba przyjaciół była przytomna. Widząc moją matkę płaczącą serdecznie, także płakałem. Przy końcu sierpnia wyjechaliśmy do Wilna.
Strona 90 - O, gdyby ona wyjechała za granicę!... Szedłbym za nią, jak cień, jak anioł, strzegący ją od nieszczęścia, a jeśliby chciała, nigdybym się jej nie pokazał, byłaby zawsze dla mnie, jak święty obraz wspomnień...
Strona 226 - Matko moja, promieniami takiej sławy, aby cię inne ludzi pociski dojść nie • mogły... I muszę tego dokonać — Bóg mię sam natchnął — bo rozwinął w myśli mojej wielkie dzieło. Część pierwszą za kilka dni posyłam do druku i teraz przepisuję. Wierz mi, Matko droga, że się nie zaślepiam — żem to dzieło osądził po napisaniu obcego człowieka rozwagą... I drukuję bezimiennie — będzie tak równiejsza walka z Adamem.
Strona 93 - Śmiał się z przypomnienia, potem przypomniał mi, że mu Malewski moje wiersze za granicę przysłał. Kiedyśmy zabrnęli w komplementa, kiedy mu mówiłem, że go uważam za pierwszego poetę — jeden z Polaków, stojący za mną i podchmielony zapewne, powtarzał, jak echo: „Nadto jesteś skromny" i temi słowami pomieszał zupełnie naszą rozmowę.
Strona 55 - Miasto uiluminowane — jako rocznica rewolucji francuskiej — . lud tysiącami tłoczy się po ulicach. Miałem interes do prefekta departamentu — był na balu. Zabłocony i bez koszuli prawie, bo kołnierz schowałem pod chustkę, poszedłem na bal. Możecie sobie wystawić zadziwienie i jeszcze inne jakieś uczucie, z którym byłem przyjęty.
Strona 36 - Myślę — odpowiedziałem mu — iż szczęśliwy, kto może tak pisać, jak Niemcewicz, słodko i przyjemnie, bez trawienia się własnym ogniem; szczęśliwy, odpocznie na starość w tak cichym domku, wtenczas, gdy na grobach młodszych od niego ludzi trawa porastać będzie".
Strona 269 - Lambro jest to człowiek będący obrazem naszego wieku, bezskutecznych jego usiłowań, jest to wcielone szyderstwo losu, a życie jego jest podobne do życia wielu teraz mrących ludzi, o których przyjaciele piszą, czym być mogli, o których nieznajomi mówią, że nie byli niczym.